Szef KRRiT: raporty Freedom House i Reporterów bez Granic trudno uznać za wiarygodne

Posiedzenie sejmowej komisji Kultury i Środków Przekazu

– Jeżeli protesty w obronie małej telewizji (TV Trwam – przyp.red.) nie zachwiały wcześniej raportami Reporterów bez Granic i Freedom House trudno uznać je za wiarygodne – stwierdził Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji podczas posiedzenia sejmowej komisji kultury. Ostatecznie przyjęła ona sprawozdania Rady Mediów Narodowych i KRRiT za 2019 rok.

Sejmowa komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła w czwartek informacje o działalności Rady Mediów Narodowych oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za 2019 rok, będzie rekomendować ich przyjęcie Sejmowi. W sumie za przyjęciem sprawozdania RMN głosowało 28 posłów, 15 było za, a 13 przeciw. Natomiast dokument dotyczący działań KRRiT w ubiegłym roku został przyjęty głosami 16 posłów, 12 było przeciw, a 2 się wstrzymało. Posłem sprawozdawcą będzie Jacek Świat.

Podczas przedstawiania dokumentu przez szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, poseł PO Tomasz Zimoch zarzucił RMN, że dokument nie posiada informacji, że jest to „ciało niekonstytucyjne”. Spytał też Czabańskiego czy Rada zajmuje się powoływaniem dyrektorów anten i wyraził nadzieję, że „zostanie uwzględniony fakt w sprawozdaniu za 2020 rok, że dyrektor Trójki został wybrany przez RMN”. Szef Rady ocenił, że Zimoch „kolportuje nieścisłą informację, ponieważ dyrekcję powołał zarząd”. Tomasz Zimoch poradził, aby następnym razem „ustalić z kierownictwem wspólną wersję, bo było podawane, że ustalenie dyrektora nastąpiło w siedzibie RMN”.

Z kolei poseł Piotr Adamowicz przedstawił list członka RMN Juliusza Brauna, który ze względu na problemy techniczne nie mógł być na posiedzeniu zdalnie. Wśród swoich uwag zawarł on m.in. zarzut, że „RMN działa w sprawach personalnych pod dyktando przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego”.

Szef KRRiT: raporty Freedom House i Reporterów bez Granic trudno uznać za wiarygodne

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski przedstawił obszary działalności organu, wskazał, że m.in. w 2019 roku zajmowała się ona sprawą nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji ze względu na implementację dyrektywy audiowizualnej, tzw. ustawą czyszczącą zapisy ustawy o radiofonii i telewizji czy pracą nad badaniami mediów w ramach projektu Telemetria Polska.

Posłowie opozycji pytali Kołodziejskiego m.in. o to, jak odnosi się do kwestii międzynarodowych rankingów, które pokazują problemy mediów publicznych w Polsce oraz wskazali na naszą coraz niższą pozycję w rankingu Reporterów bez Granic.

Witold Kołodziejski zauważył, że tego rodzaju raporty nie są oparte na obiektywnych danych, a na ankietach, w których przedstawia się subiektywny punkt widzenia.

– Jeżeli protesty w obronie małej telewizji (chodzi o te w sprawie miejsca na multipleksie dla TV Trwam) nie zachwiały wcześniej raportami Reporterów bez Granic i Freedom House trudno uznać je za wiarygodne – skomentował. Dodał, że „do 2015 roku mieliśmy do czynienia w 98-99 proc. z dominacją jednej narracji ideologicznej; TVP prezentowała dosyć zbieżny przekaz z Polsatem i TVN; inny przekaz ideologiczny był tylko w TV Trwam i TV Republika”.

Dodał, że jeśli chodzi o opinię OBWE na temat kampanii prezydenckiej w Polsce i roli mediów publicznych w jej przeprowadzeniu „spotkał się z ekspertami OBWE przed drugą turą i spotka się po II turze, wtedy się wypowie”.

Według niego prawdziwym problemem mediów publicznych w Polsce nie jest to, jak „obecnie wyglądają >>Wiadomości<<, >>Fakty<< czy >>Wydarzenia<<, a koncentracja kapitału na rynku telewizyjnym.

– Podobnie to wygląda na rynku radiowym. Mamy sprawę Agory z Eurozetem w UOKiK – ta koncentracja, która się dokonuje to największe zagrożenie dla rynku i pluralizmu – ocenił.

W kłótni jaka wywiązała się na temat Telewizji Polskiej pojawiła się wymiana zdań na temat Magdaleny Ogórek. Posłowie opozycji komentowali, że „nie jest ona dziennikarką”. Kołodziejski nazwał udaremnienie jej wyjazdu spod siedziby TVP przez grupę protestujących „publicznym linczem na dziennikarce”. Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy przypomniała, że aktywiści ci zostali uniewinnieni decyzją Sądu Rejonowego w Warszawie.

Na określenia posłów opozycji pod adresem Magdaleny Ogórek, szef KRRiT odpowiedział, że „jest świetnym historykiem sztuki, jest również dziennikarzem, prowadzi pracę redakcyjną”. – Nie powinniśmy jej oceniać, a haniebna jest ocena człowieka ze względu na jego poglądy. (…) Nie powinniśmy podsycać poziomu sporu, skandaliczna jest każda agresja, nazywanie i odmawianie komuś pozycji jest formą agresji – argumentował Witold Kołodziejski.

Pytany o Telewizję Polską stwierdził, że jeśli komisja chce znać odpowiedzi to „w tej sprawie proszę wezwać prezesa Kurskiego”.

Na początku lipca senacka Komisja Kultury i Środków przekazu odrzuciła zarówno informację o działalności Rady Mediów Narodowych w 2019 r. jak i sprawozdanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności za 2019 rok.