Niemiecki rząd krytykuje Andrzeja Dudę za atak na korespondenta

Andrzej Duda

Rząd federalny i niemieccy politycy skrytykowali prezydenta Andrzeja Dudę za atak na korespondenta „Die Welt”. Wyrazili również zaniepokojenie stanem wolności prasy w Polsce. Reporterzy bez Granic uznali, że Duda powinien przeprosić dziennikarza.

Andrzej Duda w piątek na wiecu wyborczym w Bolesławcu na Dolnym Śląsku zaatakował korespondenta dziennika „Die Welt” (Axel Springer) Philippa Fritza. – Można było przeczytać w gazecie „Die Welt”, że jej korespondent warszawski pan Fritz donosił, że pan Trzaskowski to lepszy dla Niemiec byłby prezydent, dlatego że on jest przeciwny temu, by Polska brała reparacje od Niemców – mówił prezydent. I dodał: „mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach”.

Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert na poniedziałkowej konferencji odniósł się do słów polskiego prezydenta. Powiedział, że rząd federalny nie ma wpływu na wybory prezydenckie w Polsce. Dodał, że jego rząd nie decyduje również o tym, co piszą niemieccy korespondenci zagraniczni. „Wykonują swoją pracę w kontekście wolności prasy” – mówił Seibert.

Z kolei Jürgen Hardt, polityk CDU/CSU, stwierdził, że nie do przyjęcia jest, iż dziennikarz niezależnego medium jest osobiście zniesławiany. „To wyraźne naruszenie wolności prasy gwarantowanej przez prawo” – uznał Hardt.

Na słowa Andrzeja Dudy zareagował również redaktor naczelny „Die Welt” Ulf Poschardt. W tekście pt. „Musimy porozmawiać, panie Duda” napisał, że sprzeciwia się propagandzie prezydenta przeciwko wydawnictwu, redakcji i redakcyjnemu koledze, który pomaga Niemcom lepiej zrozumieć Polskę. „Kochamy naszych polskich sąsiadów, ale tego rodzaju zastraszanie jest nie do przyjęcia” – stwierdził Poschardt.

Międzynarodowa organizacja monitorująca wolność prasy Reporterzy bez Granic oświadczyła, że Duda powinien przeprosić dziennikarza za niesłuszne oskarżenia. „Sięgając po fałszywe argumenty, Duda zarzucił Fritzowi mieszanie się do kampanii wyborczej w Polsce. Duda musi przeprosić i pogodzić się z niezależnym dziennikarstwem” – napisała organizacja.

Z informacji „Presserwisu” wynika, że po słowach Andrzeja Dudy na wiecu w Bolesławcu korespondent niemieckiego dziennika dostaje groźby.