Burza po okładce „Faktu” z Andrzejem Dudą

Kreft: wpisuje się niechlubnie do historii polskiego dziennikarstwa

Piątkowa okładka dziennika „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) wywołała skrajne emocje. Wicepremier Jacek Sasin zasugerował, że reklamodawcy powinni przemyśleć, czy dawać ogłoszenia w tym dzienniku, a minister Zbigniew Ziobro, że „trzeba powoli zastanowić się” nad sytuacją mediów w Polsce. Rafał Trzaskowski wskazał, że wypowiedź Ziobry może być wstępem do „niszczenia niezależnych mediów”. – Z pewnością ta okładka przejdzie do niechlubnej historii dziennikarstwa polskiego – komentuje dla Wirtualnemedia.pl medioznawca prof. Jan Kreft.

Piątkowy „Fakt” od pierwszej strony opisywał historię ułaskawienia przez prezydenta Andrzeja Dudę osoby, która była skazana i odbyła karę za przestępstwo pedofilii. Prezydent zastosował prawo łaski w marcu br., skrócił okres zakazu kontaktu z pokrzywdzoną córką. Jako pierwsza informację o tym podała o tym kilka dni temu „Rzeczpospolita” . Szczególne emocje wywołała okładka „Faktu”. „Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze. Panie Prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?” – pyta na niej dziennik, zestawiając mocno wybite w tytule pytanie ze zdjęciem prezydenta.

„Fakt”: zawsze będziemy po stronie słabszych

W sobotnio-niedzielnym wydaniu „Faktu” na pierwszej stronie zamieszczono tekst zatytułowany „Zawsze będziemy po stronie słabszych”. To wyjaśnienia redakcji dotyczące najważniejszych wątków w sprawie ułaskawienia.

W sobotnio-niedzielnym wydaniu „Faktu” na pierwszej stronie zamieszczono tekst zatytułowany „Zawsze będziemy po stronie słabszych”. Są w nim opublikowane na portalu dziennika w piątek po południu wyjaśnienia najważniejszych wątków w sprawie ułaskawienia przez Andrzeja Dudę mężczyzny, który odbył karę więzienia za przestępstwa seksualne popełnione na swojej córce. Redakcja podkreśliła, że przedstawiła informacje z akt procesu, a określenie mężczyzny jako pedofila jest uzasadnione wyrokiem sądowy.

Zespół „Faktu” zapewnia, że nie atakuje prezydenta Andrzeja Dudę. – „Fakt” przedstawia fakty i zadaje panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie podstawowe pytanie: jak pan mógł wyciągnąć pomocną dłoń do człowieka, który molestował seksualnie własne dziecko – stwierdziła redakcja. Zauważyła, że jako pierwsza o sprawie poinformowała „Rzeczpospolita”.

Podkreśliła, że nie zamierza ingerować w wybory prezydenckie. – „Fakt” w sposób rzeczowy i uczciwy relacjonuje przebieg wyborów prezydenckich w Polsce. M.in. 24 i 25 czerwca „Fakt” prezentował pochodzące z programu i wypowiedzi prezydenta pomysły na rozwiązanie ważnych społecznie spraw. W ciągu ostatnich lat wiele pomysłów prezydenta było przez „Fakt” nagłaśnianych – wyliczono. –

W sposób rzeczowy relacjonowaliśmy też debatę prezydencką w TVP, a na naszych łamach robili to także publicyści z innych mediów, m.in. Piotr Semka z „Do Rzeczy” czy Marek Tejchman z „Dziennika Gazety Prawnej” – dodano. Zaznaczono, że redaktor naczelna „Faktu” jeszcze przed wyborami zaprosiła Andrzeja Dudę do udzielania wywiadu, a prezydent się na to nie zdecydował.

Redakcja zapewniła, że „Fakt” nie jest niemiecką gazetą. – „Fakt” jest tworzony przez polskich dziennikarzy i redaktorów z dużym doświadczeniem na polskim rynku mediowym. Wydawnictwo, które jest wydawcą „Faktu”, należy do szwajcarsko-niemieckiej spółki z udziałem kapitału amerykańskiego – sprecyzowano.

„Brak standardów zawodowych”

Sprawę komentowali w weekend politycy. W piątek wieczorem w programie „Gość Wiadomości” na pytania Michała Adamczyka odpowiadał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

– Zastanawiał się pan, dlaczego niemiecko-szwajcarski koncern medialny podczas kampanii wyborczej zniża się do takiego poziomu, tak bardzo manipulując w tej sprawie? – pytał ministra dziennikarz. – My musimy się powoli zastanowić nad sytuacją mediów w Polsce, bo nad tym, co się teraz tu dzieje, nie możemy zupełnie przejść do porządku dziennego i już po kampanii prezydenckiej, mam nadzieję, wyciągniemy wnioski – odpowiedział minister sprawiedliwości.

– To, co zaprezentował dziennik „Fakt” to jest przekroczenie wszelkiej granicy. To zostanie zapamiętane przez politologów, analityków, dziennikarzy jako uruchomienie fabryki brudu, jako próba skąpania polskiej debaty publicznej w szambie – skomentował dzień później kolejny „Gość Wiadomości”, Michał Karnowski z tygodnika „Sieci.

#GośćWiadomości|@ZiobroPL: To jest dręczenie tych kobiet. Wyobraźmy sobie, co one teraz przeżywają. Można powiedzieć, że w symbolicznym sensie jest to psychologiczny gwałt na ofierze i jej matce dokonany przez ludzi sztabu pana Trzaskowskiego dla cynicznych i wyrachowanych celów. pic.twitter.com/MRWq3EaQ3n

— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) July 3, 2020

Rafał Trzaskowski w sobotę na wiecu w Kaliszu odniósł się do słów Zbigniewa Ziobro. – To, co mówi minister Ziobro, wskazuje, że rządzący będą chcieli zaostrzyć kurs. Widać, że Jarosław Kaczyński gdzieś zniknął, pewnie planuje kroki wymierzone w kolejne instytucje. Spodziewamy się, że będą atakować samorządy, ograniczać samorządność, będą chcieli niszczyć niezależne media. Rządzący mówią o ataku na media. Radziłbym prezydentowi, żeby zajął się tematami poważnymi. Prezydent powinien mówić o wolności mediów, a nie te media atakować – stwierdził prezydent Warszawy.

Z kolei minister aktywów państwowych Jacek Sasin napisał na Twitterze, iż reklamodawcy „Faktu” powinni się zastanowić, czy „warto swoją markę pozycjonować obok krzywdy i kłamstwa”. Okładkę piątkowego „Faktu” ocenił jako „obrzydliwą ustawkę mediów wspierających opozycję i Rafała Trzaskowskiego”.

Okładka FAKT to obrzydliwa ustawka mediów wspierających opozycje i RT. To dosadnie pokazuje jaki był plan na debatę. Wszystko kosztem powtórnego skrzywdzenia ofiary przestępstwa. Ciekawe co na to reklamodawcy: czy warto swoją markę pozycjonować obok krzywdy i kłamstwa?

— Jacek Sasin (@SasinJacek) July 4, 2020

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl medioznawca z Politechniki Gdańskiej, członek European Media Management Association (EMMA) prof. Jan Kreft podkreśla, że w jego opinii „Fakt” publikując swoją okładkę „wpisał się niechlubnie do historii polskiego dziennikarstwa”.

– Jestem absolutnie przekonany, że jeszcze długo będą o niej uczyli się adepci dziennikarstwa, jako antywzorcu rzetelności. Są okładki, o których dżentelmeni nie rozmawiają, i ta jest jedną z nich. Nie ma słów, aby opisać brak standardów zawodowych, których nie trzyma redakcja dziennika, decydując się na podobną publikację – komentuje Kreft.

Przeciwko sposobowi opisania ułaskawienia zaprotestowało też w piątek Centrum Monitoringu Wolności Prasy. – Gazeta włączyła się czynnie do walki politycznej manipulując informacjami na temat ubiegającego się o reelekcję Prezydenta RP. Prezydent ma być łączony z molestowaniem dziecka bez względu na rzeczywiste okoliczności jego związku z opisywanym zdarzeniem, co ma zniechęcić jego potencjalnych wyborców do oddania na niego głosu. Właścicielem tabloidu jest niemiecko- szwajcarski koncern Ringer Axel Springer, który swoimi publikacjami w sposób będący zaprzeczeniem zasad etycznego dziennikarstwa po raz kolejny usiłuje ingerować w bieżącą politykę w Polsce – napisała w oświadczeniu szefowa CMWP, Jolanta Hajdasz.

– Mój apel do ambasadora Niemiec o to, żeby podjął w tej sprawie interwencję, ponieważ nie życzymy sobie tego rodzaju zagranicznych interwencji w proces wyborczy. Polska nie ingeruje w proces wyborczy w Niemczech. Liczymy na to, że będzie również tak samo w przypadku niemieckich interwencji w polskim procesie wyborczym. Apeluję do nowego ambasadora Niemiec, żeby porozmawiał z właścicielami gazety „Fakt” – stwierdził w piątek Adam Bielan rzecznik prasowy kampanii Andrzeja Dudy.

Podczas sobotniego wiecu wyborczego w Bolesławcu głos zabrał tez prezydent Andrzej Duda: – Czy Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety „Fakt”, chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to – powiedział.

Solidarność z redakcją „Faktu” wyrazili redaktor naczelny „Newsweek Polska” Tomasz Lis i pierwszy zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” Jarosław Kurski. – Jako pracownik firmy RAS, która wydaje Fakt: 1.W pełni solidaryzuje się z koleżankami i kolegami z Faktu. 2. Potępiam ataki polityków partii władzy na wolne media. 3. Wyrażam oburzenie z powodu donosów polityków PIS, z Bielanem na czele, do przedstawicieli obcego państwa – wyliczył Lis.

Jski pracownik firmy RAS, która wydaje Fakt:

  1. W pełni solidaryzuje się z koleżankami i kolegami z Faktu.
  2. Potępiam ataki polityków partii władzy na wolne media.
  3. Wyrażam oburzenie z powodu donosów polityków PIS, z Bielanem na czel, do przedstawicieli obcego państwa
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) July 3, 2020

Sobotnie „Wiadomości” wytknęły redaktor naczelnej „Faktu”, Katarzynie Kozłowskiej, że w 2010 roku założyła wydawnictwo wraz z byłą rzeczniczką rządu Donalda Tuska, Agnieszką Liszką (Kurhaus Publishing działał do 2018 r.) Z kolei jej zastępczyni Aldonie Toczek wypomniano pracę „w partyjnej gazetce Platformy Obywatelskiej” (chodzi o miesięcznik „Pogłos”).

#Wiadomości | Aldona Toczek – zastępca redaktora naczelnego „Faktu” – pracowała w partyjnej gazetce Platformy Obywatelskiej. Z kolei redaktor naczelna „Faktu” – Katarzyna Kozłowska – kilka lat temu założyła wydawnictwo z byłą rzeczniczką rządu Donalda Tuska. pic.twitter.com/Lo8HdoxR7o

— WiadomościTVP (@WiadomosciTVP) July 4, 2020

W pierwszym kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wyniosła 206 697 egz., o 9,90 proc. mniej niż w pierwszym kwartale poprzedniego roku. Dziennik jest liderem sprzedaży papierowej wśród ogólnopolskich gazet codziennych.

Właścicielem „Faktu” jest Ringier Axel Springer Polska. To spółka, w której po 50 proc. udziałów mają szwajcarski koncern medialny Ringier oraz niemiecki koncern medialny Axel Springer (Friede Springer ma ok. 50 proc. udziałów, prezes Mathias Doepfner ok. 2 proc. udziałów, amerykański fundusz inwestycyjny KKR – ok. 48 proc. udziałów).