– Coś się kończy, może coś się zacznie? Pożegnałem się dzisiaj – na własną prośbę- z tygodnikiem „Do Rzeczy”, który miałem zaszczyt współzakładać i przez 7 lat współtworzyć. To była wspaniała, niezapomnianą przygoda ze świetnymi ludźmi i blisko setką okładkowych tematów – stwierdził Wojciech Wybranowski w poniedziałek po południu na Twitterze.
Podziękował wielu osobom z redakcji tygodnika. – Ucinając spekulacje – odejście z „Do Rzeczy” nie ma nic wspólnego z sytuacją tygodnika, która jest dobra ani z polityką. To moja osobista decyzja – podkreślił. Nie podał swoich planów zawodowych.
– Na razie muszę kilka dni odpocząć. Ostatnie dni były bardzo męczące psychicznie. I później będę się rozglądał – przekazał Wojciech Wybranowski portalowi Wirtualnemedia.pl.
– Chciałbym pozostać w branży, ale rynek dziennikarski się raczej zwija niż rozwija. Jeśli ktoś będzie zainteresowany współpracą ze mną to chętnie porozmawiamy. W dalekiej perspektywie mam też inne pomysły, też związane z dziennikarstwem, może już wtedy freelancersko – dodał.
Coś się kończy, może coś się zacznie?
Pożegnałem się dzisiaj – na własną prośbę- z tygodnikiem „Do Rzeczy”, który miałem zaszczyt współzakładać i przez 7 lat współtworzyć. To była wspaniała, niezapomnianą przygoda ze świetnymi ludźmi i blisko setką okładkowych tematów. 1/5 pic.twitter.com/tardaZmGk7
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) June 15, 2020
Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy” był związany od debiutu rynkowego tygodnika na początku 2013 roku. Wcześniej przez kilka lat pracował w „Rzeczpospolitej” i „Uważam Rze”, odszedł stamtąd wraz ze zdecydowaną większością dziennikarzy tego drugiego tytułu po odwołaniu Pawła Lisickiego z funkcji redaktora naczelnego.
Wybranowski pisał też do „Naszego Dziennika”, „Gazety Polskiej” i „Najwyższego Czasu”. Zajmuje się przede wszystkim tematyką polskiej polityki.
Według danych ZKDP w pierwszym kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Do Rzeczy” wynosiła 28 880 egz., o 8 proc. mniej niż rok wcześniej.
W pierwszym kwartale br. PMPG Polskie Media zanotowała spadek przychodów o 13 proc., natomiast wynik EBITDA firmy poszedł w górę z 1,05 mln zł straty do 36 tys. zł zysku, a strata netto zmalała z 1,34 mln zł do 106 tys. zł.