Tylko Hołownia i Trzaskowski nie potwierdzili jeszcze udziału w debacie wyborczej, TVP udostępni sygnał innym nadawcom

Publiczna telewizja nie zgadza się na transmitowanie debaty przedwyborczej przez inne telewizje, zakazuje wstępu do studia dziennikarzom innych mediów i wprowadza do regulaminu nowy punkt, zezwalający prowadzącemu na przerywanie wypowiedzi uczestników – poinformował portal „Gazety Wyborczej”. Telewizja Polska wydała w niedzielę wieczorem oświadczenie, w którym dementuje te doniesienia. Do środowej debaty zgłosiło się już dziewięciu z jedenastu kandydatów – dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Debata kandydatów na prezydenta przed pierwszą turą wyborów odbędzie się w Telewizji Polskiej w najbliższą środę 17 czerwca o godz. 21.00. Gospodarzem ma być dziennikarz „Wiadomości” Michał Adamczyk. Debata trwać będzie 70 minut i transmitowana będzie na antenach publicznego nadawcy i na portalu TVP.Info.

Z naszych informacji wynika, że do soboty udział kandydatów w debacie potwierdziło dziewięć sztabów (na jedenaście), m.in. Andrzeja Dudy, Roberta Biedronia, Władysława Kosiniak-Kamysz i Krzysztofa Bosaka. Z głównych kontrkandydatów obecnego prezydenta nie ma na razie odpowiedzi od współpracowników Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni.

Wyborcza.pl: debata bez dziennikarzy spoza TVP

W niedzielę na serwisie Wyborcza.pl pojawił się tekst Wojciecha Czuchnowskiego pt. „Kagańcowa debata kandydatów TVP. Adamczyk będzie mógł im przerywać”. Dziennikarz stwierdził, że publiczny nadawca postawił „szereg warunków” uczestnikom debaty i nie zgadza się na obecność przedstawicieli innych mediów w studiu.

– Prowadzący debatę dziennikarz TVP Michał Adamczyk będzie mógł przerywać wypowiedzi kandydata, ile razy uzna, że są one „nie na temat” – to jeden z warunków, które rządowa telewizja stawia każdemu z 11 kandydatów zaproszonych do udziału w debacie. Z kolei jeśli wydawca programu uzna, że doszło do „naruszenia prawa” przez któregoś z kandydatów, zastrzega sobie prawo do wyłączenia mikrofonu. TVP nie zgadza się, by debatę filmowały czy transmitowały inne telewizje, nie dopuszcza też obecności innych mediów – napisał Wojciech Czuchnowski.

Zaznaczył, że TVP – powołując się na względy bezpieczeństwa i obostrzenia związane z koronawirusem – zastrzega, że kandydatom nie będą mogli towarzyszyć członkowie ich komitetów wyborczych. – Zabronione będzie „wnoszenie do studia jakichkolwiek przedmiotów czy rekwizytów”. Kto to będzie sprawdzał? Nie wiadomo. Kandydat będzie mógł mieć jedną osobę towarzyszącą, ale bez prawa wejścia do studia – stwierdził dziennikarz „GW”.

TVP: z sygnału mogą korzystać inni nadawcy

W odpowiedzi na tekst Wojciecha Czuchnowskiego, Telewizja Polska opublikowała w niedzielne popołudnie oświadczenie, w którym zaprzecza tezom artykułu. – Nieprawdą jest, że Telewizja Polska nie zgadza się, by debata była transmitowana przez inne media. Każdy zainteresowany nadawca może skorzystać z sygnału udostępnionego przez TVP. Nieprawdą jest również, że zabroniono obecności innych mediów – w czasie debaty będą obecni dziennikarze PAP i Polskiego Radia. Debata odbędzie się w reżimie sanitarnym, podobnie jak miało to miejsce 6 maja bieżącego roku, a przepisy obowiązujące podczas niej są analogiczne do tych z ostatniej debaty – wyliczono w oświadczeniu.

W sobotę Onet.pl podał, że w regulaminie debaty pojawił się nowy punkt pozwalający prowadzącemu na przerywanie wypowiedzi kandydata (przytacza to też w swoim tekście Wojciech Czuchnowski). – Odpowiedzi nie na temat mogą być przerywane przez prowadzącego (nawet wielokrotnie), kosztem czasu przysługującego kandydatowi. Wypowiedzi nie będą wstrzymywane za pomocą wyłączenia mikrofonu, za wyjątkiem sytuacji, w której mówca swoją wypowiedzią naruszy prawo – przytacza regulaminowy wpis portal Onet.pl.

Jak jednak usłyszeliśmy w TVP, nie jest to nic nowego: zapis o przerywaniu wypowiedzi i wyłączaniu mikrofonów kandydatom w przypadku, gdyby naruszali prawo lub mówili nie na temat – zdaniem naszego rozmówcy – miał istnieć także przy poprzednich debatach, lecz dziennikarze nie zwracali na niego uwagi.

Kilka dni temu TVP powołała Telewizyjne Centrum Wyborcze, jego szefową jest Beata Drobek. To ona odpowiadać będzie teraz m.in. za stały kontakt z komitetami wyborczymi kandydatów na prezydenta, ale także zadbać ma o prawidłowy przebieg debaty.

Planowane początkowo na 10 maja wybory prezydenckie odbędą się ostatecznie 28 czerwca, a ewentualna druga tura – 12 lipca. Nowym kandydatem jest Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, który zastąpił Małgorzatę Kidawę-Błońską. Pozostali kandydaci to: ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda (z poparciem PiS), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Robert Biedroń (Lewica), Szymon Hołownia (kandydat niezależny), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa), Waldemar Witkowski (Unia Pracy) oraz Paweł Tanajno (bezpartyjny).

Poprzednia debata wyemitowana została 6 maja na antenach TVP1, TVP Info, TVP Polonia, a także w TV Republika. Łącznie oglądało ją 4,63 mln widzów, najwięcej na antenie TVP1.