– Kieruj się na południe – taki komunikat mogą często usłyszeć kierowcy, gdy włączają nawigację od Google. Prowadzi ich głos katowiczanina Jarosława Juszkiewicza.
Na pustyni nie ma w lewo ani w prawo
Juszkiewicz przyznaje, że sam do końca nie wie, skąd się wzięły te polecenia: „kieruj się na południe”, „kieruj się na północ”, tak jakby nie można było powiedzieć, że trzeba skręcić w prawo albo w lewo, w taką a taką ulicę. No, chyba że ktoś akurat jest w miejscu, gdzie „w lewo” i „w prawo” nic nie znaczy. Annie Dudzińskiej, dziennikarce Radia Katowice, która mieszka teraz w Dubaju, przytrafiło się to już nieraz. – Mówiła mi, że gdy jechała przez pustynię, to komunikat „na północ”, „na południe” okazał się jedynym sensownym – opowiada Juszkiewicz.
Ma 45 lat, jest dziennikarzem Radia Katowice i jak się okazuje, głosem Google Maps.
Za jego głosem przez Polskę, i nie tylko, kieruje się wielu kierowców. Nie byłoby tego, gdyby nie namowy Krystyny Bochenek, jego redakcyjnej koleżanki i senatorki, tragicznie zmarłej w katastrofie prezydenckiego tupolewa. Powiedziała mu, że ma naprawdę dobry głos, i powtarzała mu to tak często, aż w końcu go przekonała. Wysłał próbki głosu do bazy lektorów w Stanach Zjednoczonych. – Wybrałem bank głosów w USA, ponieważ polskie to raczej przechowalnie głosu za pieniądze autora, a cały rynek koncentruje się na Warszawie – wyjaśnia Juszkiewicz.
Po roku dostał maila z USA. Pytano go, czy nie zgodziłby się nagrać polskie komunikaty do Google Maps.
– Wtedy jeszcze mało kto używał u nas smartfonów. Nagrałem wszystkie kwestie i wysłałem. Lista komend jest dość krótka, ważne jest to, żeby odpowiednio intonować poszczególne frazy, tak by dało się je potem ze sobą łączyć – wyjaśnia.
Instrukcję nagrałem, samochodu nie dali
Potem przez parę lat o nagraniu dla Google Maps nie myślał. W Polsce królowała Automapa z głosem Krzysztofa Hołowczyca. – A ja nie miałem nawet smartfona, więc zdążyłem o swoim głosie w Google Maps zapomnieć. Gdy kupiłem nowy aparat i włączyłem nawigację, usłyszałem siebie mówiącego do mnie, jak mam jechać, to trochę zdębiałem. Teraz już nie zwracam na to uwagi – mówi.
Ale przyznaje, że fakt, że jest głosem Google Maps, czasem powoduje zabawne sytuacje. – Kiedyś w trasie zatrzymała mnie policja. Podczas kontroli powiedziałem, że jestem głosem z Googla. Panowie policjanci w odpowiedzi dodatkowo postanowili zbadać moją trzeźwość – śmieje się Juszkiewicz.
Zdarza mu się też jeździć z kierowcami Ubera. Oni również używają Google Maps. Jeden z nich miał wyłączony głos, więc Juszkiewicz sam postanowił obwieścić kierowcy, że „miejsce docelowe jest po lewej stronie”. – Bardzo się zdziwił – mówi Juszkiewicz.
Przyznaje, że czytanie komunikatów dla Google otworzyło mu kilka drzwi. – To był prestiżowy projekt i nadal taki jest. Potem przyszły kolejne zlecenia. Choćby dla firmy Janosik. Tam w pełnej wersji nawigacji mój głos ostrzega m.in. przed patrolami policji. Przy okazji dowiedziałem się, jakimi nieoznakowanym radiowozami mogą jeździć w całej Polsce – mówi radiowiec.
To również jego głos jest instrukcją przenośnych defibrylatorów, które są np. w urzędach miast czy w sklepach. Czytał też teksty w komputerowych szkoleniach dla pracowników sieci Mariott czy Apple. Jego głos jest też na płytach z instrukcją użytkowania samochodów marki BMW. – Samochodu jednak nie dali… – śmieje się Juszkiewicz. Przyznaje jednak, że gdy czyta jakiś tekst, to traktuje to jako zadanie do wykonania. Treść pozostaje nieco na uboczu.
– Ale gdy czytałem szkolenie dla sprzedawców Harleya Davidsona i opowiadałem o tych motocyklach, to sam zapragnąłem taki mieć – mówi.
I chociaż cały czas pracuje głosem, który dziś jest bardziej matowy niż kilkanaście lat temu, gdy zaczynał pracę w radio, nie ma zamiaru skupiać się tylko na byciu lektorem.
– Cały czas jestem dziennikarzem. Polskie Radio Katowice to świetne miejsce. Krystyna Bochenek zawsze mi powtarzała, że jej serce jest przy mikrofonie. Mam również wielki szacunek dla niego i zawsze tak zostanie – mówi.