Spór Romana Giertycha i „Wprost” dotyczy publikacji tygodnika z lipca 2014 roku, w której znalazł się stenogram podsłuchanej rozmowy mecenasa z dziennikarzami Janem Pińskim i Piotrem Nisztorem (on nagrywał rozmowę). Z artykułu wynikało, że Giertych miał podczas niej szydzić z homoseksualnych polityków, biznesmenów oraz katastrofy smoleńskiej. Mecenas pozwał „Wprost”, zapowiadając, że będzie domagał się przeprosin w każdym medium, które przedrukowało nieprawdziwe informacje.
W październiku 2014 roku w redakcji tygodnika „Wprost” pojawił się komornik sądowy, który miał zabezpieczyć kwotę 100 tys. zł na poczet przyszłego odszkodowania w procesie wytoczonym przez mecenasa Giertycha. Sylwester Latkowski, ówczesny naczelny pisma, nie przyjął dokumentów od urzędnika, ale komornik miał zająć konta bankowe wydawcy pisma. Nieprawomocne orzeczenie w tej sprawie wydał Sąd Okręgowy w Warszawie, ale sąd apelacyjny uchylił to postanowienie.
Spółka AWR „Wprost”, wydawca „Wprost”, pozwała Romana Giertycha i „Gazetę Wyborczą” (dziennik relacjonował interwencję komornicza w redakcji tygodnika), a także złożyła skargę w Radzie Etyki Mediów na publikację.
W kwietniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że Giertych miał prawo wysłać komornika do „Wprost” i zasądził na rzecz mecenasa zwrot innych kosztów sądowych, po 2400 zł od spółki AWR „Wprost” i Sylwestra Latkowskiego.
Giertych uważa, że AWR „Wprost” do tej pory nie wykonała wyroku, a o wszczętej egzekucji poinformował w środę na Twitterze i Facebooku. – Dziś komornik na moje zlecenie rozpoczął egzekucję z majątku AWR „Wprost”. Nie wykonali bowiem prawomocnego wyroku zobowiązującego do przeprosin i zapłaty zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w jednej ze spraw związanych ze słynnym artykułem „Polowanie na Kulczyka”. Jutro rozpocznę egzekucję przeprosin poprzez wymierzanie przez sąd grzywien. Niech się dzieje prawo i sprawiedliwość! – napisał na swoim fanpage’u.
We wtorek Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wniosek AWR „Wprost” o wstrzymanie egzekucji. Jak wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl rzecznik prasowa PMPG Polskie Media Anna Pawłowka-Pojawa, wydawca chciał wstrzymać egzekucję ze względu na przygotowywaną skargę kasacyjną.
– Od rana zajmowane są rachunki bankowe. Jeżeli nie starczy na nich środków ok. 15.00 komornik ma zająć ruchomości w siedzibie – poinformował Giertych na Twitterze.
AWR „Wprost” zaprzecza, że komornik pojawił się w siedzibie. – Rozumiemy, że pan mecenas musi łatać swój budżet przy pomocy komornika. Szkoda, że na rzecz swoich klientów nie potrafi wywalczyć zadośćuczynienia (choćby sprawa Michała Tuska) – przekazuje nam Anna Pawłowska-Pojawa, PR manager w Grupie PMPG Polskie Media.
W zeszłym tygodniu Michał M. Lisiecki złożył do Rzecznika Dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie zawiadomienie o naruszeniu zasad etyki adwokackiej przez mecenasa Romana Giertycha. Teraz zamierza uzupełnić zawiadomienie i opisać wczorajszą sytuację. – Działania wykonuje Pan w pełni świadomości i znajomości przepisów prawa. Doskonale Pan wie, iż w opisywanej przez Pana sprawie stronie pozwanej przysługuje złożenie kasacji – pisze w poście do Giertycha właściciel „Wprost”.
– Bez ironii polecam Panu przeczytać, nie jeden raz, #KEA Kodeks Etyki Adwokackiej – co i ja z Pana powodu uczyniłem. Nigdy bowiem nie dawałem wiary, że to co Pan wyczynia i mówi – może Pan bez czynić bezkarnie, zasłaniając się legitymacją adwokacką, czując się częścią kasty stojącej ponad prawem i szargając dobre imię kolegów mecenasów całej polskiej Palestry – pisze Lisiecki.