W postanowieniu podjętym w zeszły wtorek Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia oprócz oddalenia wniosku o upadłość Garmond Press obciążył firmę Time kosztami postępowania, a także nakazał jej zapłacenie Garmond Press 3,9 tys. zł tytułem kosztów poniesionych w związku ze złożonym wnioskiem.
Garmond Press na dzień 30 kwietnia wypowiedział umowę z Time dotyczącą kolportażu „Super Expressu”. Uzasadnił, że warunki w kontrakcie, obowiązujące od kilkunastu lat „rażąco odbiegają od obecnych standardów rynkowych i od dłuższego czasu nie pozwalały nam na pokrycie nawet podstawowych kosztów dostaw tego tytułu do obsługiwanej przez nas sieci sprzedaży”. Firma zaznaczyła, że przez ostatnie dwa lata mimo kilku prób nie udało się jej uzgodnić z wydawcą „Super Expressu” korzystniejszych warunków współpracy.
W odpowiedzi Time przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl, że „od wielu miesięcy zmaga się z brakiem terminowej zapłaty wymagalnych zobowiązań przez Garmond, a także pozbawionymi podstaw działaniami polegającymi na kreowaniu nieistniejących wierzytelności”. Wydawca poinformował też, że złożył wniosek o ogłoszenie upadłości Garmond Press.
Artur Owczarek, prokurent Garmond Press, przekazał nam, że wniosek jest bezpodstawny i „został złożony przez Time S.A. ze świadomością jego bezpodstawności”.
– Garmond Press S.A. nie ma żadnych przeterminowanych zobowiązań wobec spółki Time S.A., a wszystkie wierzytelności objęte wnioskiem o upadłość są wierzytelnościami spornymi, co do których spór powstał przed złożeniem wniosku. Zgodnie z prawem, takie wierzytelności, nie mogą stanowić podstawy wniosku o upadłość – podkreślił Owczarek.
– Tak więc Time S.A. złożył wniosek o ogłoszenie upadłości w złej wierze, z pełną świadomością, że roszczenia, na jakie powołuje się w swoim wniosku, były przedmiotem sporu. W rzeczywistości wniosek Time S.A. ma charakter szantażu ekonomicznego, który miał na celu wymuszenie na Garmond Press S.A. zapłaty rzekomych wierzytelności, co do których powstał spór, bez konieczności rozstrzygnięcia tego sporu przed sądem powszechnym – dodał.
Garmond Press ze wzrostem wpływów, Marcin Szmid w zarządzie
Prokurent Garmond Press przekazał nam, że firma w ub.r. osiągnęła wzrost przychodów o 13,6 proc. – z 232,6 do 264,2 mln zł. – Źródłem tego wzrostu przychodu jest praktycznie wyłącznie wzrost sprzedaży prasy. Wzrost ten został osiągnięty pomimo ogólnego spadku sprzedaży na rynku w 2019 roku, który w przypadku dzienników – rok do roku – wyniósł 7,9 proc. – zauważył Artur Owczarek.
Firma w ub.r. rozwinęła współpracę z sieciami sklepów Żabka, Kaufland i Dino. W efekcie na koniec roku dostarczała prasę do 12 590 punktów odbioru, wobec 9 730 rok wcześniej.
– W I kwartale 2020 roku, spółka Garmond Press S.A. kontynuowała wzrostową tendencję sprzedaży prasy, realizując jeszcze do marca br. zadawalające przychody. Natomiast z powodu stanu epidemii i znanych powszechnie ograniczeń w handlu oraz w przemieszczaniu się osób, wzrost przychodów został zahamowany i w kwietniu br. nastąpił spadek obrotów w stosunku do marca – opisał prokurent firmy.
Z początkiem maja wiceprezesem spółki został Marcin Szmid, syn jej prezesa Jerzego Szmida.
Jak przekazał nam Garmond Press SA, o powołaniu Marcina Szmida na stanowisko wiceprezesa zdecydowało w środę w zeszłym tygodniu walne zgromadzenie akcjonariuszy firmy. Marcin Szmid jest uprawniony do jednoosobowej reprezentacji spółki.
Poprzednio jedynym członkiem jej zarządu był prezes Jerzy Szmid. W radzie nadzorczej są natomiast Jakub Szmid, Władysława Szmid i, od kilku miesięcy, Julia Szmid.