Marek Wiernik lub Mirosław Rogalski mogą poprowadzić najbliższe notowanie Listy Przebojów Trójki – ustalił nieoficjalnie portal Wirtualnemedia.pl. Wiernik może też być nowym dyrektorem muzycznym anteny za Piotra Metza. – Na razie jednak nic nie jest pewne. Poza tym, że dyrekcja Trójki ma teraz z nią więcej problemów niż splendoru – mówi nam anonimowo jeden z byłych już dziennikarzy stacji.
Po tym jak dyrekcja Trójki ogłosiła, że Marek Niedźwiecki miał dopuścić się manipulacji przy wynikach ostatniego notowania Listy Przebojów Trójki, to właśnie Lista jest najbardziej zapalnym punktem w Trójce. Kto ją poprowadzi?
Na pewno nie Piotr Baron, który robił to na zmianę z Markiem Niedźwieckim. W środę ogłosił, że nie poprowadzi na razie żadnego wydania listy. – Mówię to łamiącym się głosem, bo cała ta sytuacja sprawia, że odebrano mi kawałek mojego życia – powiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Baron. – Jeśli chodzi o Program Trzeci – w związku z tym, że to tak ważna decyzja, to dam sobie czas do czerwca. Wtedy wracam po urlopie i podejmę decyzję – zaznaczył.
W redakcji muzycznej nikt nie chce „wziąć Listy po Niedźwiedziu” – dowiedział się nieoficjalnie portal Wirtualnemedia.pl. Dziennikarze powtarzają informację, zasłyszaną od dyrektora Tomasza Kowalczewskiego: ma on pełne poparcie zarządu Polskiego Radia i przede wszystkim Rady Mediów Narodowych, wierzy, że robi słusznie i nie przejmuje się ani odchodzącymi, ani buntownikami. W zamian za nich planuje ściągnąć do radia osoby, które kiedyś pracowały dla Trójki, a które zniknęły z niej, lub dziennikarzy z innych anten Polskiego Radia – Jedynki, czy nadawanej w internecie Czwórki.
Według naszych ustaleń jedną z mocnych kandydatur na nowego prezentera Listy Przebojów jest Marek Wiernik. Ma także zostać szefem redakcji muzycznej w miejsce Piotra Metza, który złożył wypowiedzenie we wtorek. To Wiernik prowadził audycje w Trójce po tym, gdy w marcu br. odeszła z niej Anna Gacek i nie było chętnych, by zająć jej poniedziałkowe popołudniowe pasmo na antenie. Dziennikarz prowadził już Listę Przebojów w latach 1995-1996 w zastępstwie Marka Niedźwieckiego. Ma też na swoim koncie prowadzenie innych znanych audycji: „W tonacji Trójki”, „Zapraszamy do Trójki” czy „Muzyczna Poczta UKF”.
Inną osobą, która może odegrać teraz większą rolę na antenie Trójki, jest Wojciech Reszczyński, który pracował już w stacji w latach 1982-1986 (prowadził m.in. „Zapraszamy do Trójki” i „Klub Trójki”), a teraz jest komentatorem anteny i autorem publicystycznej audycji „Trójka na poważnie”.
Gdy zaczęła się seria odejść dziennikarzy z rozgłośni, Reszczyński napisał na Twitterze: „Z Trójki odchodzą „skrzywdzeni”. Będzie więcej miejsca dla młodych dziennikarzy, których starzy nie będą już musieli „namaszczać”, a młodzi im schlebiać. Trójka to nie etos, mit, legenda, kultowa stacja, itd., ale uwłaszczona od ponad 30 lat radiowa kasta”. Z „Trójki” odchodzą „skrzywdzeni”. Będzie więcej miejsca dla młodych dziennikarzy, których starzy nie będą już musieli „namaszczać”, a młodzi im schlebiać. „Trójka” to nie etos, mit, legenda, kultowa stacja, itd., ale uwłaszczona od ponad 30 lat radiowa kasta.
— Wojciech Reszczyński (@WReszczynski) May 17, 2020
Trzecim kandydatem do prowadzenia Listy Przebojów i niektórych programów jest nowy wicedyrektor Mirosław Rogalski. Co będzie z Listą? W środę po południu – jak ustaliliśmy – spotkali się dyrektor Tomasz Kowalczewski, wicedyrektor Mirosław Rogalski i prezes Agnieszka Kamińska, żeby rozmawiać także o tym. Analizowano rozmaite scenariusze na najbliższe tygodnie.
Teraz w Trójce obowiązuje jeszcze nadzwyczajna ramówka, spowodowana pandemią koronawirusa, ale stacja musi wkrótce ją anulować i wprowadzić normalne regularne pozycje programowe, a także wyznaczyć do nich stałych prowadzących.
Polskie Radio nie odpowiedziało na nasze pytanie, czy Lista Przebojów Trójki będzie nadawana od najbliższego piątku normalnie, ani kto ją poprowadzi. Nie uzyskaliśmy tych odpowiedzi także od dyrektora Kowalczewskiego.
Co z porannym „Zapraszamy do Trójki”?
W środę już od rana było wiadomo, że zespół porannego wydania „Zapraszamy do Trójki” mocno rozważa odejście. Tomasz Rożek rano pożegnał się z słuchaczami na koniec swojego cyklu „Pytania z Kosmosu” obecnego w stacji od czterech lat. Następnie odeszli prowadzący: Marcin Łukawski (24 lata związany z Trójką) i Krystian Hanke. Porankową ekipę stanowili też Filip Jaślar, Krzysztof Szubzda i Łukasz Błąd, którzy przygotowywali poranne „Urywki z kalendarza” – ale i oni poinformowali w środę, że zakończyli współpracę z rozgłośnią.
W tej sytuacji nie został już nikt, kto mógłby poprowadzić na stałe poranne pasmo – poza Piotrem Łodejem, który robi to teraz w zastępstwie. Z naszych informacji wynika, że wkrótce może być gospodarzem na stałe.
Według nieoficjalnych informacji drugim z kandydatów na prowadzących poranki ma być Mirosław Rogalski. Zna doskonale radio: karierę w nim zaczynał jeszcze w latach 80., w rozgłośni Polskiego Radia w Bydgoszczy. Wkrótce już pracował dla Trójki jako korespondent z Kujaw i Pomorza. Był już gospodarzem porannych i popołudniowych wydań „Zapraszamy do Trójki” w latach 1994-1996 i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Problemem może być jedynie łączenie przez Rogalskiego funkcji wicedyrektora i prowadzącego.
Zapytaliśmy Polskie Radio, kto poprowadzi poranne „Zapraszamy do Trójki” po odejściu całego zespołu. Na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
– Trójka nigdy nie była tak podzielona. Z jednej strony są dziennikarze, którzy murem stanęli za Markiem Niedźwieckim i odeszli, lub rozwiązali współpracę. Z drugiej ci, którzy zostali w firmie, ale najchętniej by z niej odeszli. Nie pozwalają im na to subiektywne warunki, skomplikowana sytuacja osobista czy stan zdrowia. Z trzeciej jest zarząd, przekonany, że robi słusznie i nie cofnie się w tym ani na krok i nieliczni gorliwie wykonujący ich polecenia – mówi anonimowo jeden z byłych już pracowników.
Spadek słuchalności nie jest problemem
Słuchalność Trójki od kilku lat spada – według ostatniego badania Radio Track Kantar Polska w okresie od lutego do kwietnia br. jej udział w rynku słuchalności wyniósł 4,7 proc. Z naszych informacji wynika, że nie martwi to nowej dyrekcji Trójki, która ma za zadanie „zbudować nowe radio”. Za Tomaszem Kowalczewskim stoi prezes Agnieszka Kamińska. Jej pozycja z kolei jest niezagrożona. Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, przyznaje, że nie widzi powodów do jej odwołania, a audyt w sposobie głosowania zamknie sprawę.
– Mam gwarancję ze strony zarządu Polskiego Radia, ze strony pani prezes, że audyt będzie wnikliwy i prawdopodobnie dosyć szybki – mówił portalowi Wirtualnemedia.pl przewodniczący RMN. Według naszych informatorów Kowalczewski ma zgodę szefa RMN, by przebudować Trójkę nawet kosztem słuchalności. – Nieformalna zgoda jest na spadek słuchalności do dwóch procent, ale nie niżej – słyszymy nieoficjalnie.
Sposób zarządzania kryzysem w Trójce skrytykował w środę w radiu RMF FM wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. – Nie powinno być zdejmowania piosenek, bo ich treść nam się nie podoba. Piosenka jest nietrafiona, ale to prawo artysty do tego by błądził, czy wypowiadał się tak, jak uważa. Nie znam dobrze kulis całej tej sytuacji. Niepokoi mnie to, że doprowadzono do kryzysu wizerunkowego i że jest złe zarządzenie tym kryzysem – mówił wicepremier Gliński.
Z Trójki od początku tygodnia odeszli już Marek Niedźwiecki, Marcin Kydryński, Hirek Wrona, Piotr Kaczkowski, Agnieszka Szydłowska, Agnieszka Obszańska, Michał Olszański, Piotr Metz, Marcin Łukawski, Krystian Hanke i Piotr Stelmach. Zakończenie współpracy z rozgłośnią zapowiedzieli też artyści, m.in. Tomasz Organek, Muniek Staszczyk, Katarzyna Nosowska i Daria Zawiałow. Z kolei Dawid Podsiadło nie chce, aby Trójka grała jego utwory, podobnie jak wytwórnia Mystic, która wydaje w Polsce m.in. Deep Purple i Nicka Cave’a.