CMWP o słowach Rafała Trzaskowskiego nt. Telewizji Polskiej: to próba zastraszania dziennikarzy

Jolanta Hajdasz

Szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy Jolanta Hajdasz skrytykowała słowa Rafała Trzaskowskiego o zamiarze likwidacji TVP Info i „Wiadomości”. W oficjalnym stanowisku nazwała wypowiedź prezydenta Warszawy „nieodpowiedzialną i skandaliczną”. – Zastraszanie dziennikarzy przez polityków jest jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa – komentuje Hajdasz.

Podczas niedzielnej konferencji prasowej, inaugurującej jego kampanię wyborczą, Rafał Trzaskowski m.in. skrytykował przyznanie Telewizji Polskiej i Polskiemu radiu niemal 2 mld zł rekompensaty. Na pytanie zadane przez dziennikarza TVP Info, o niespełnione obietnice wyborcze, Trzaskowski odpowiedział:- Spieszcie się państwo zadawać pytania z TVP Info, bo niewiele tygodni zostało.

Zapowiedział też, jak po wygranych przez niego wyborach wyglądać będą media publiczne. – W miejsce obecnej telewizji powstanie nowa telewizja publiczna. Bez TVP Info, bez „Wiadomości”, bez publicystyki politycznej, bez tego wszystkiego, co dzisiaj tak mocno zatruwa nasze życie publiczne – wyliczył.

Nie boimy się zadawać pytań. Portal https://t.co/4oYRjwLUH5 #wieszwięcej pic.twitter.com/j5D5vWKydW

— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) May 17, 2020

W poniedziałek stanowisko w sprawie wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego zajęła Jolanta Hajdasz, szefowa Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP. W imieniu organizacji wyraziła stanowczy protest przeciwko – jak ją nazwała – „nieodpowiedzialnej i skandalicznej wypowiedzi prezydenta Warszawy”.

– Wypowiedź ta narusza zasadę wolności słowa demokratycznego państwa, ponieważ zawiera zapowiedź pozaprawnych działań polityka skierowanych przeciwko jednej z najważniejszym medialnych instytucji w naszym państwie – czytamy w oświadczeniu.

Szefowa CMWP podkreśla, że jej zdaniem jest to próba zastraszenia przez polityka dziennikarzy mediów publicznych, która nie powinna mieć miejsca – bez względu na ocenę ich pracy.- Zastraszanie dziennikarzy przez polityków jest jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa. Ma na celu uruchomienie mechanizmu autocenzury w mediach, czyli samoograniczania się także innych dziennikarzy i nie podejmowania przez nich w publikacjach trudnych i kontrowersyjnych problemów społecznych, co w oczywisty sposób niszczy zasadę wolnego słowa i prowadzi do ograniczenia swobód obywatelskich – uważa Jolanta Hajdasz.

Już w niedzielę do słów Rafała Trzaskowskiego odniósł się na Twitterze Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. – Panu Rafałowi Trzaskowskiemu przypominam, że wolność słowa to fundament demokracji. Jego dzisiejsza zapowiedź represji politycznych wobec dziennikarzy (po ewentualnym zdobyciu władzy) wskazuje, że bardziej jest kandydatem milicji obywatelskiej niż Koalicji Obywatelskiej – napisał.

Panu @trzaskowski_ przypominam, że wolność słowa to fundament demokracji. Jego dzisiejsza zapowiedź represji politycznych wobec dziennikarzy (po ewentualnym zdobyciu władzy) wskazuje, że bardziej jest kandydatem milicji obywatelskiej niż Koalicji Obywatelskiej

— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) May 17, 2020

Od 2016 roku prezydent RP nie ma bezpośredniego ani pośredniego wpływu na obsadę władz mediów publicznych. Wprawdzie powołuje dwóch członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale od czterech lat jej kompetencje w zakresie mianowania i odwoływania członków władz mediów publicznych przejęła Rada Mediów Narodowych, kierowana i obsadzona w trzech piątych przez osoby wskazane przez PiS.