Amerykańska prasa apeluje do Chin o niewydalanie ich korespondentów

Donald Trump i Xi Jinping

Wydawcy trzech amerykańskich gazet wezwali chińskie władze, by zmieniły swoją decyzję o wycofaniu akredytacji prasowych dla kilkunastu ich korespondentów. W liście otwartym wydawcy podkreślają znaczenie pracy dziennikarzy w czasie pandemii.

„Apelujemy do chińskiego rządu, aby wycofał swoją decyzję o zmuszeniu Amerykanów pracujących dla naszych organizacji do wyjazdu” z Chin – napisali wydawcy dzienników „Wall Street Journal”, „New York Times” i „Washington Post”. Ocenili, że decyzja Pekinu jest „wyjątkowo szkodliwa i nierozważna”, biorąc pod uwagę, że świat mierzy się z pandemią koronawirusa.

„Ten moment, być może bardziej niż jakiekolwiek inne ważne wydarzenie medialne w historii nowożytnej, podkreśla pilną wagę zarówno dociekliwego, precyzyjnego raportowania z terenu w centrach pandemii, jak również dzielenia się tymi informacjami” – napisali.

Chińskie MSZ ogłosiło 18 marca, że wszyscy Amerykanie pracujący dla „WSJ”, „NYT” i „WP” w Chinach, których akredytacje upływają przed końcem bieżącego roku, powinni w ciągu 10 dni zdać swoje legitymacje prasowe. W praktyce oznacza to, że będą zmuszeni opuścić Chiny.

Klub Korespondentów Zagranicznych w Chinach (FCCC) potępił tę decyzję i ocenił, że będzie ona dotyczyła co najmniej 13 korespondentów.

Decyzja o wyrzuceniu amerykańskich dziennikarzy to kolejna odsłona konfliktu pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem w sprawie wolności prasy i dostępu dla zagranicznych dziennikarzy. Chińskie MSZ twierdzi, że kroki przeciwko amerykańskim korespondentom są „całkowicie konieczną reakcją na nieuzasadnione tłamszenie przedstawicielstw chińskich mediów w USA”.

Władze w Waszyngtonie nałożyły niedawno restrykcje na przedstawicielstwa pięciu chińskich mediów w USA, w tym agencji Xinhua, telewizji CCTV, Chińskiego Radia Międzynarodowego (CRI) oraz dzienników „China Daily” i „Renmin Ribao”. Decyzja ta zmusza je do redukcji zatrudnionego w USA personelu prawie o połowę.

Działania Waszyngtonu odbierano jako odwet za odebranie w lutym akredytacji trojgu pracujących w Chinach dziennikarzy „WSJ”.