Dziennikarka lokalnego serwisu Wikiduszniki.pl Hanna Szumińska nie zniesławiła radnego ani policjanta, gdy napisała, że ten pierwszy „załatwił” funkcjonariuszowi darmowy wyjazd zagraniczny w zamian za odstąpienie od czynności służbowych. Tak orzekł Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Sprawę pilotowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy przy SDP.
Na początku 2018 roku Hanna Szumińska, publikująca na Wikiduszniki.pl, opisała w krótkim felietonie, jak lokalny radny miał załatwić policjantowi darmowy wyjazd zagraniczny do Estonii, w zamian za to, że ten nie odebrał mu prawa jazdy. Tekst (utrzymany w tonie przypuszczeń) trafił też do gazety „Forum+ Miesięcznik Ziemi Szamotulskiej”.
– Wyjazd do Estonii załatwiła ta sama osoba, która wciągnęła J. Na członka honorowego – Andrzej D. Zadaliśmy pytania, ale nie jesteśmy w stanie potwierdzić powtarzanej przez mieszkańców gminy opinii, że była to nagroda za to, że Andrzejowi D, nie odebrano prawa jazdy za naruszenie prawa o ruchu drogowym – czytamy w artykule.
Obaj opisani mężczyźni skierowali sprawę do Sądu Rejonowego w Poznaniu, a ten uznał, że dziennikarka nie zachowała należytej staranności i skazał ją za zniesławienie (art. 212 Kodeksu karnego). Uznał przy tym, że autorka felietonu dopuściła się dwóch odrębnych czynów i w związku z tym wymierzył jej dwie kary.
– Oznacza to dwukrotne skazanie za jeden czyn, wbrew przepisom prawa karnego materialnego oraz poglądom judykatury w tej materii. Tymczasem dziennikarka działała w interesie społecznym i w ogóle nie powinna być skazana za ten artykuł. CMWP stoi na stanowisku, że wniesiony w niniejszej sprawie akt oskarżenia można uznać za tzw. akcję procesową, nakierowaną na faktyczne ograniczenie prawa red. Hanny Szumińskiej do wolnej wypowiedzi dziennikarskiej, poprzez zniechęcenie jej do podejmowania ważnego społecznie tematu. W tym kontekście jej skazanie stanowi naruszenie praw człowieka i obywatela i powoduje tzw. efekt mrożący – napisała w stanowisku przekazanym sądowi w listopadzie br. Jolanta Hajdasz, szefowa CMWP.
Obrońca dziennikarki wniósł apelację. Sąd Apelacyjny 12 grudnia uchylił wyrok sądu niższej instancji i uniewinnił dziennikarkę. W uzasadnieniu przytoczono, że reporterka nie przekroczyła zawodowych norm etycznych oraz używała w swoich publikacjach sformułowań hipotetycznych. Podkreślono też, że wyjazd radnego i funkcjonariusza policji za publiczne pieniądze jest faktem, który miał prawo zostać przedstawiony opinii publicznej. Dziennikarz może, a nawet powinien stawiać pytania, zaś funkcjonariusze publiczni muszą się liczyć z tym, że media interesują się ich działalnością – podsumowano.
Dziennikarze co jakiś czas są oskarżani, a czasem także skazywani z art. 212 Kodeksu karnego. W marcu br. w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich odbyła się debata na temat tego artykułu. Pytaniem, jakie stawiali rozmówcy, była kwestia zniesienia lub nowelizacji tego przepisu. Szczególnie w kontekście paragrafu 2. tego artykułu („Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w par.1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku). W debacie uczestniczyli m.in. minister Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta RP, posłowie, sędzia Sądu Najwyższego prof. Włodzimierz Wróbel, dziennikarze, przedstawiciele organizacji pozarządowych i adwokaci.