Sprawa dotyczy wpisu twitterowego Cezarego Gmyza z początku lipca ub.r., kiedy krytykowano kolejną reformę systemu sądowniczego wprowadzaną przez parlament głosami PiS. Korespondent TVP w Niemczech późnym wieczorem w kilku tweetach skrytykował Małgorzatę Gersdorf, pierwszą prezes Sądu Najwyższego.
Zarzucił jej, że „nie wszczęła powstępowania dyscyplinarnego wobec sędziego, który łgał na piśmie jej poprzednikowi, że pomagał pisać kumplowi kasacji”, a za jej kadencji „Sąd Najwyższy uznał, że oficer bezpieki Tomasz Turowski, który szpiegował papieża napisał prawdę w oświadczeniu lustracyjnym twierdząc, że nie był oficerem bezpieki”. – Sorry ale jak słyszę, że taka szlampa jak I prezes SN robi za wzór cnót to mi się miesiączka cofa – stwierdził Gmyz. „Szlampa” to spolszczenie niemieckiego wulgarnej określenia wobec kobiety.
Użycie takiego słowa przez Cezarego Gmyza skrytykowało wielu dziennikarzy aktywnych na Twitterze. – Byłbym może łagodniejszy w słowach gdyby nie ta sprawa – tłumaczył Cezary Gmyz, przypominając oświadczenie Małgorzaty Gersdorf z końca 2014 roku po ujawnieniu przez Gmyza i Anitę Gargas w Telewizji Republika nagrań rozmów i SMS-ów sędziego Sądu Najwyższego Henryka Pietrzkowskiego i sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego Bogusława Moraczewskiego. Ten pierwszy radził drugiemu, jak napisać skargę kasacyjną do SN, żeby trafiła na wokandę.
Postępowanie dotyczące wpisy Gmyza ze słowem „szlampa” podjął Piotr Skiba z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. Uznał, że we wpisie mogło dojść do znieważenia konstytucyjnego organu RP, za co zgodnie z Kodeksem karnym grozi grzywna lub do dwóch lat więzienia.
We wrześniu „Gazeta Wyborcza” podała, że Pior Skiba, po 10 latach pracy w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ, został oddelegowany do Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. Skiba nie chciał tego komentować, tłumacząc że wypowiedzi mediom udziela rzecznik prasowy prokuratury. Według „GW” o przeniesieniu prok. Piotra Skiby zdecydował Paweł Blachowski, szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Objął to stanowisko w marcu ub.r., po tym jak Paweł Wilkoszewski (w przeszłości asystent Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego) przeszedł do Prokuratury Krajowej.
W piątek „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która przejęła postępowanie w tej sprawie, umorzyła je. Prokuratura nie podaje uzasadnienia tej decyzji. Według ustaleń „GW” śledczy uznali, że wpis Gmyza nie był obraźliwy, tylko prześmiewczy i satyryczny.
Nagana dla Gmyza od dyrekcji TAI
Półtora dnia po publikacji wpisu ze „szlampą” Telewizja Polska wydała krótki komunikat w tej sprawie.
– W związku z wypowiedzią redaktora Gmyza, która wykracza poza kanon przyjętych w TVP norm zachowań i kultury, dyrekcja Telewizyjnej Agencji Informacyjnej udzieliła mu nagany – poinformowano.
Gmyz pisał już dosadnie o opozycji i Ringier Axel Springer
W styczniu 2017 roku kiedy w sali plenarnej Sejmu trwał protest posłów PO i Nowoczesnej, Cezary Gmyz na Twitterze stwierdził: „Odnoszę wrażenie, że PiS mogłoby jeszcze trochę wzrosnąć gdyby zdecydował się na lekki wpierdol”. Następnego dnia przeprosił za użycie wulgarnego słowa. – Rzeczywiście korespondent TVP nie powinien używać takie słownictwa. Choć mój wczorajszy wpis był wrażeniem z zasłyszanej rozmowy, uważam go za niewłaściwy i za niego przepraszam – napisał.
Natomiast we wrześniu 2017 roku określił Ringier Axel Springer Polska jako „nazistowskiego wydawcę”. Firma szybko zapowiedziała podjęcie działań prawnych wobec niego.
Twitterowy profil Cezarego Gmyza obserwuje 160,5 tys. użytkowników.
Gmyz od września 2016 roku jest korespondentem Telewizji Polskiej w Niemczech. Poprzednio był związany z Telewizją Republika, nadal współpracuje z tygodnikiem „Do Rzeczy”.