Krzysztof Skiba oczyszczony z zarzutu zniesławienia Telewizji Polskiej

„W meczu Skiba kontra TVP jest 1:0”

Krzysztof Skiba

Frontman zespołu Big Cyc Krzysztof Skiba, po dziewięciomiesięcznym procesie został uwolniony od zarzutu zniesławienia Telewizji Polskiej. Publiczny nadawca wytoczył mu proces za wypowiedź, że nadawca winien jest „szczucia” na Pawła Adamowicza. Sąd uznał, że to stwierdzenie to opinia, i umorzył postępowanie.

Artysta zabrał publicznie głos tuż po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Skiba wypowiadał się wielokrotnie i publicznie jako jego wieloletni przyjaciel (chodzili m.in. do tej samej szkoły). Wspominał zmarłego kolegę i stwierdził m.in., że „Telewizja publiczna szczuła na prezydenta Adamowicza i oto mamy efekty”.

W marcu br. TVP wytoczyła mu za to proces karny, zarzucając zniesławienie. Domagała się przeprosin i zadośćuczynienia w formie wpłaty 25 tys. zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W poniedziałek 2 grudnia Sąd Rejonowy dla dzielnicy Warszawa Mokotów umorzył sprawę o pomówienie. – Zdaniem sądu ta wypowiedź ma charakter opinii i nie wyczerpuje znamion przestępstwa z paragrafu 212 (pomówienie). Wyrok nie jest prawomocny. W meczu Skiba kontra TVP jest 1:0. Ufff! – napisał muzyk na swoim Facebooku.

Prywatny akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi Skibie złożył też na początku roku dziennikarz TVP Info Michał Rachoń. Skiba obarczył go „moralną odpowiedzialnością” za morderstwo na Pawle Adamowiczu. – Uważam, że to nie Owsiak powinien podać się do dymisji tylko szef TVP Jacek Kurski, odpowiedzialny za bezpardonowe ataki i szczucie na prezydenta Pawła Adamowicza. Napastliwi „reporterzy” tacy jak pan Sitek czy Rachoń spuszczeni ze smyczy przez Kurskiego są moralnie odpowiedzialni za ten polityczny mord – napisał na Facebooku.

Pozwy za obarczanie jej moralną winą za zabójstwo prezydenta Gdańska TVP skierowała też m.in. przeciw dziennikarzowi „Gazety Wyborczej” Wojciechowi Czuchnowskiemu czy Rzecznikowi Praw Obywatelskich Adamowi Bodnarowi. Pod koniec maja br. sąd pierwszej instancji oddalił powództwo wobec Bodnara, publiczny nadawca zapowiedział apelację od tego orzeczenia.