– Iran aresztował i zatrzymał Jasona Rezaiana, aby zwiększyć przewagę w trwających wówczas rozmowach ze Stanami Zjednoczonymi. Branie człowieka jako zakładnika i torturowanie go w celu uzyskania przewagi w negocjacjach jest haniebne i zasługuje na karę – mówił sędzia Richard Leon. Agencja AFP podkreśla, że kara ma charakter symboliczny, bowiem nikt nie spodziewa się, że Teheran zapłaci dziennikarzowi odszkodowanie.
Rezaian został aresztowany wraz z żoną Jeganeh Salehi 22 lipca 2014 roku w ich domu w Teheranie pod zarzutem prowadzenia działalności szpiegowskiej, czego ostatecznie nie dowiedziono. Salehi została wypuszczona po 72 dniach, ale dostała zakaz wypowiadania się o procesie męża. Proces Rezaiana toczył się przed irańskim Trybunałem Rewolucyjnym, który Unia Europejska umieściła na swojej czarnej liście z powodu łamania praw człowieka. Praktycznie cały okres uwięzienia Amerykanin spędził w teherańskim więzieniu, a część kary odbył w odosobnieniu. W sumie za kratkami spędził 544 dni.
Rok później Rezaian i trzy inne osoby z obywatelstwem USA i Iranu wyszły na wolność w ramach wymiany więźniów. Strona amerykańska zgodziła się wycofać zarzuty lub ułaskawić siedmiu Irańczyków oraz przekazać Iranowi 400 mln dolarów.
W październiku 2016 roku Rezaian złożył pozew w sądzie w Waszyngtonie przeciw rządowi Iranu, zarzucając mu przetrzymywanie go jako zakładnika, stosowanie tortur i terroryzm.