Poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Babinetz w rozpoczynającej się kadencji będzie przewodniczącym sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Na wiceprzewodniczących wybrano natomiast Joannę Lichocką i Marka Suskiego z PiS, Iwonę Śledzińską-Katarasińską z Koalicji Obywatelskiej, Bożenę Żelazowską z PSL – Kukiz’ 15 i Joannę Scheuring-Wielgus z Lewicy.
W nowej kadencji w Komisji Kultury i Środków Przekazu będzie zasiadać 28 posłów: 13 z Prawa i Sprawiedliwości, ośmioro z Koalicji Obywatelskiej, dwoje z PSL – Kukiz’ 15 oraz jeden z Konfederacji.
W czwartek podczas pierwszego posiedzenia wybrano Piotra Babinetza na przewodniczącego komisji. Za było 23 posłów, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Babinetz kierował komisją także w poprzedniej kadencji. Posłem jest nieprzerwanie od 2007 roku, w tegorocznych wyborach w okręgu krośnieńskim dostał 13,4 tys. głosów.
Z kolei wiceprzewodniczącymi komisji zostali Joanna Lichocką i Marek Suski z PiS, Iwona Śledzińska-Katarasińska z Koalicji Obywatelskiej, Bożena Żelazowska z PSL – Kukiz’ 15 i Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.
Podczas obrad poseł KO Tomasz Zimoch, wcześniej przez wiele lat dziennikarz sportowy, spytał, czy Lichocka może łączyć tę funkcję z zasiadaniem w utworzonej w połowie 2016 roku Radzie Mediów Narodowych. Zwrócono mu uwagę, że nie ma zakazujących tego przepisów.
Śledzińska-Katarasińska była wiceprzewodniczącą komisji także w zeszłej kadencji. Oprócz niej taką funkcję pełnili Anna Sobecka i Jacek Świat z PiS (Sobecka w tegorocznych wyborach nie uzyskała mandatu poselskiego) oraz Krzysztof Mieszkowski z KO (Świat i Mieszkowski są posłami w bieżącej kadencji).
Na obradach komisji Kurski i Kołodziejski
Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu opiniuje projekty ustaw i uchwał dotyczące mediów, a także sprawozdania z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz Rady Mediów Narodowych. Raporty obu podmiotów za ub.r. zostały przyjęte w czerwcu br., podczas posiedzenia posłowie opozycji mocno krytykowali media publiczne.W minionej kadencji komisja zajmowała się też nowelizacjami budżetu dającymi Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu rekompensaty z tytułu środków nieuzyskanych z abonamentu radiowo-telewizyjnego wskutek zwolnienia z tej opłaty kolejnych grup społecznych. Wiosną br. nadawcom przyznano 1,26 mld zł rekompensaty, a posłowie opozycji z geście protestu wyszli z posiedzenia komisji. Natomiast w 2017 i 2018 roku TVP i Polskie Radio dostały 980 mln zł.
Komisji nie dane było natomiast zająć się rządowymi projektami ustaw mających uszczelnić pobór abonamentu rtv. W połowie 2017 roku projekt zakładający, że sieci kablowe i platformy cyfrowe będą przekazywać Poczcie Polskiej (odpowiadającej za pobór abonamentu) podstawowe dane swoich klientów, tak żeby można było zweryfikować, czy nie zalegają z tą daniną, po przejściu przez pierwsze czytanie w Sejmie nie został skierowany pod obrady komisji. Politycy PiS nie wracali już potem do tej koncepcji.
W minionej kadencji kilka razy na posiedzenia komisji był zapraszany Jacek Kurski, od stycznia 2016 roku prezes Telewizji Polskiej. W styczniu ub.r. w odpowiedzi na zarzuty wobec treści informacyjnych w TVP wyliczył doniesienia TVN-u i Polsatu, które jego zdaniem wprowadzały odbiorców w błąd. Jako przykłady pluralizmu w Telewizji Polskiej podał współpracę z Magdaleną Ogórek oraz pokazywanie w całości konferencji polityków opozycji, m.in. niedawnego wystąpienia Ryszarda Petru.
Natomiast w kwietniu 2016 roku przyznał, że wbrew wcześniejszym tłumaczeniom Telewizji Polskiej osobiście zdecydował o niewyemitowaniu odcinka „Pegaza” opisującego spektakl kpiący z teorii Antoniego Macierewicza na temat katastrofy smoleńskiej. Kurski uzasadnił, że jedna ze scen „w oczywisty sposób obraża uczucia rodzin smoleńskich”.