OBWE po wyborach w Polsce krytykuje TVP za stronniczość, media prywatne mniej nieobiektywne

Po wyborach - Jacek Kurski z żoną w otoczeniu polityków PiS-u

– Wybory parlamentarne 13 października zostały dobrze przygotowane, ale stronniczość mediów i nietolerancyjna retoryka w kampanii budziły poważne obawy – stwierdziła OBWE na podstawie obserwacji kampanii parlamentarnej w Polsce.

Przez ostatni miesiąc prowadzono w Polsce krótkoterminową Misję Obserwacyjną wyborów parlamentarnych w Biurze Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (ODIHR OSCE). Przebieg kampanii i wybory obserwowało 10 ekspertów OBWE stacjonujących w Warszawie oraz 10 obserwatorów rozmieszczonych na czas kampanii i wyborów w różnych częściach Polski.

Z raportu przedstawionego przez ekspertów wynika, że przebieg wyborów parlamentarnych został dobrze przygotowany, ale wiele do życzenia pozostawia stronniczość mediów oraz „nietolerancyjna retoryka w kampanii, która budziła poważne obawy”. Podczas gdy wszyscy kandydaci mogli swobodnie prowadzić kampanię, dominacja partii rządzącej w mediach publicznych miała jeszcze bardziej zwiększyć jej przewagę. Sam dzień wyborów był uporządkowany, choć nie zawsze miano egzekwowano tajność głosowania. Terminowa publikacja wstępnych wyników zapewniła przejrzystość – to najważniejsze wnioski Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

Według OBWE wszyscy uczestnicy mogli swobodnie prowadzić kampanię i szanowano podstawowe wolności. Kampania pokazała jednak wysoki stopień polaryzacji politycznej, a jej przekaz obejmował retorykę nacjonalistyczną i homofobiczną. Oprócz kilku czołowych członków partii, kobiety nie były w niej eksponowane, w tym również w mediach.

Media podzielone według ideologii politycznych

Organizacja zwróciła też uwagę, że „chociaż pluralistyczne, media były ostro podzielone według różnych ideologii politycznych”. – Wyraźna narracja redakcji, zwłaszcza publicznego nadawcy oraz brak aktywnego nadzoru, negatywnie wpłynęły na możliwość dokonywania przez wyborców świadomego wyboru. Ponadto obowiązujące sankcje karne za zniesławienie i ograniczony dostęp do informacji publicznej podważają swobodę wypowiedzi i prasy – stwierdzono w raporcie opublikowanym przez OBWE.

Dodano, że publiczny nadawca „nie zapewnia obiektywnych i wyczerpujących informacji”, a choć rozwinięty rynek reklamowy zapewnia pewien stopień trwałości ekonomicznej głównym mediom, to selektywny wybór płatnych reklam przez instytucje rządowe i firmy zależne od rządu, sprawia, że „polityka promocyjna redakcji sprzyjała rządowi”.

Dodano, że od czasu dojścia do władzy w 2015 roku Prawa i Sprawiedliwości, wprowadzono szereg zasadniczych zmian w przepisach regulujących sądownictwo i media publiczne, które „zwiększyły zakres nominacji politycznych i ukształtowały postrzeganie rządu”.

Więcej spraw o zniesławienie przeciwko dziennikarzom

Organizacja przypomina również, że konstytucja gwarantuje wolność wypowiedzi i zakazuje cenzury, jednak nadal zniesławienie podlega karze pozbawienia wolności (zgodnie z Kodeksem karnym), a w ostatnich latach odnotowano większą liczbę spraw o zniesławienie przeciwko dziennikarzom, co podważa wolność wypowiedzi.

Ponadto ustawowo zagwarantowane prawo do uzyskania informacji jest uzupełnione ustawą o dostępie do informacji publicznej, jednak „w praktyce często prośby o informacje są pozostawione bez odpowiedzi ze strony urzędników publicznych”. To z kolei zmusza media do poddania się długim procedurom sądowym, co podważa faktyczną dostępność informacji publicznych.

Według OBWE podstawowym źródłem informacji nadal jest telewizja, a TVP wraz z prywatnymi stacjami: TVN i Polsat przyciągają około 75 proc. wszystkich widzów. Organizacja stwierdziła, że debata w siedzibie publicznej telewizji „ograniczyła się do 46-minutowej sesji, w której nie przeprowadzono znaczącej dyskusji ani interakcji między kandydatami”. Nie oceniono natomiast poziomu debat w TVN i Polsacie.

TVP i TVP Info negatywnie o kandydatach KO i PSL

Wyniki monitoringu mediów według biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (ODIHR OSCE) wskazały również, że „wbrew ich obowiązkom prawnym i mandatowi publicznemu, TVP1 i TVP Info wykazywały wyraźne uprzedzenie wobec kandydatów KO i PSL, a dziennikarze często określali ich mianem „żałosnych”, „niekompetentnych” lub „kłamliwych”.

Zwrócono uwagę, że o KO i PSL wypowiadano się głównie w negatywnym tonie, a o PiS głównie pozytywnie. – Relacja partii rządzącej była często spleciona z relacją rządu, a działania i programy tej ostatniej były często wyraźnie przypisywane osiągnięciom PiS – oceniono.

Przypomniano też, że 10 października br. telewizja publiczna wyemitowała film „Inwazja”, skierowany przeciwko społeczności LGBT, przedstawianej jako „zagrożenie dla polskiej kultury i tożsamości, odzwierciedlając główne przesłanie kampanii partii rządzącej”.

– Chociaż prywatne media ogólnie wykazywały mniej uprzedzone podejście, relacje z prywatnych TVN i TVN24 były głównie krytyczne wobec rządu i PiS – oceniono.

Relacje na temat Koalicji Obywatelskiej miały mieć głównie charakter neutralny i pozytywny w TVN, a bardziej zrównoważony w TVN24. – Inni uczestnicy byli również widoczni w TVN i TVN24, przy czym Lewica otrzymał 10 i 14 proc. zasięgu, a PSL odpowiednio 6 i 7 procent.

Polsat poświęcił tylko niewielką część swoich głównie neutralnych wiadomości na politykę i przydzielił rządowi około 23 proc. czasu na relacje polityczne, 24 proc. PiS, 31 proc. KO, 8 proc. Lewicy i 7 proc. – PSL – dodano.

„GW” krytyczna wobec rządu i PiS, „Gazeta Polska” jawnie go wspiera

Spośród mediów drukowanych „Fakt” miał być w dużej mierze krytyczny wobec rządu i PiS, zapewniając jednocześnie bardziej korzystne relacje KO, a w mniejszym stopniu PSL i Lewicy.

Z kolei „Super Express” miał wyraźnie wspierać rząd, jednocześnie mówiąc o PiS i KO w sposób zrównoważony. „Gazeta Polska” pokazywała wyraźne poparcie rządu i PiS, jednocześnie negatywnie mówiąc o KO. Natomiast „Gazeta Wyborcza” była bardzo krytyczna wobec rządu i PiS.

„Rzeczpospolita” zapewniała zrównoważone relacje wobec dwóch głównych partii na polskiej scenie politycznej, jednak była bardziej krytyczna wobec PO i wspierała Lewicę.

– Wybory parlamentarne 13 października odbyły się w czasach wzrostu gospodarczego, a także głębokiej polaryzacji politycznej, nasilonej przez przypadki nietolerancyjnej retoryki, a także kontrowersyjne zmiany legislacyjne i zarzuty korupcyjne wobec urzędników państwowych – podsumowano.

W niedzielnych wyborach do Sejmu PiS uzyskał 43,59 proc. głosów, Koalicja Obywatelska – 27,40 proc., SLD – 12,56 proc., PSL – 8,55 proc., a Konfederacja – 6,81 proc – podała w poniedziałek wieczorem Państwowa Komisja Wyborcza.

Jak poinformował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wiesław Kozielewicz, w niedzielnych wyborach do Sejmu na wszystkie listy kandydatów na posłów oddano łącznie 18 470 710 ważnych głosów.

Na PiS zagłosowało 8 051 935 osób, czyli 43,59 proc. Z kolei na Koalicję Obywatelską oddano 5 060 355 głosów, co stanowi 27,40 proc.

Komitet wyborczy SLD skupiający również Wiosnę i Lewicą Razem zdobył 2 319 946 głosów, czyli 12,56 proc. Na komitet wyborczy PSL oddano 1 578 523 głosy, co stanowi 8,55 proc. Piąte miejsce zajęła Konfederacja, na którą oddano 1 256 953 głosy, co daje im wynik 6,81 proc.

Wyniki mediów publicznych w 2018 roku

W ub.r. Telewizja Polska zanotowała wzrost przychodów o 24 proc. do 2,2 mld zł, głównie dzięki 359 mln zł więcej z abonamentu rtv. Wzrosły też wpływy nadawcy z reklam, sponsoringu, sprzedaży programów i licencji. W ub.r. zatrudnienie w firmie wynosiło prawie 2,7 tys. etatów.

W 2018 r. Polskie Radio osiągnęło wzrost wpływów sprzedażowych o 12,96 proc. do 336,53 mln zł oraz 15,3 mln zł zysku netto (wobec 2,79 mln zł rok wcześniej). 69 proc. przychodów spółki pochodziło z abonamentu i związanej z nim rekompensaty, na koniec ub.r. nadawca zatrudniał 1 285 pracowników etatowych, o 30 więcej niż przed rokiem. W br. planuje 62,05 mln zł straty.

W ub.r. Polska Agencja Prasowa zanotowała wzrost skonsolidowanych przychodów sprzedażowych o 4 proc. do 52,56 mln zł oraz 3,65 mln zł straty netto (wobec 2,04 mln zł straty rok wcześniej). Zmalały przychody ze sprzedaży serwisów ogólnoinformacyjnych i ekonomicznych oraz Centrum Prasowego, a wzrosły z PAP Foto, obsługi medialnej i wynajmu. Na koniec ub.r. firma zatrudniała 401 osób.

Wyniki głównych mediów komercyjnych w 2018 roku

W ub.r. grupa kapitałowa Cyfrowy Polsat zanotowała 10,69 mld zł przychodów sprzedażowych i 816,1 mln zł zysku netto. Liczba abonentów firmy zmalała o 1,2 proc., natomiast liczba sprzedanych im usług jednostkowych wzrosła o 2,3 proc.

W ub.r. TVN osiągnął wzrost wpływów sprzedażowych o 8,6 proc. do 1,97 mld zł, a przychody z emisji reklam zwiększyły się o 9,7 proc. do 1,42 mld zł. Nadawca zanotował 157,5 mln zł straty netto, głównie wskutek 394,7 mln zł odpisu dot. wartości udziałów w platformie nc+. Na koniec roku zatrudniał 1 514 pracowników.

W ub.r. Grupa RMF zanotowała wzrost skonsolidowanych przychodów sprzedażowych o 7,8 proc. do 288,22 mln zł oraz 147,16 mln zł zysku netto (wobec 133,29 mln zł rok wcześniej). Firma zatrudniała 292 pracowników.

W ub.r. grupa kapitałowa Eurozet (należą do niej m.in. rozgłośnie Radio ZET, Radio ZET Chilli, Meloradio, Radio Plus i Antyradio) zanotowała wzrost wpływów sprzedażowych o 3,5 proc. do 197,47 mln zł oraz 26,8 mln zł zysku netto. W przypadku samej spółki Eurozet wpływy i zysk nieco zmalały.

Spółka Radio Eska, która jest nadawcą 42 rozgłośni radiowych pod tą nazwą zamknęła 2018 rok przychodami netto w kwocie 32,33 mln zł i zyskiem netto w wysokości 8,51 mln zł. Spadły wpływy ze sprzedaży reklam, ale udało się to zrekompensować wpływami ze sprzedaży praw autorskich.