„Bić k… i złodziei”, słynny cytat z marszałka Józefa Piłsudskiego, jest jednym z czterech głównych haseł kampanii reklamującej nową odsłonę „Gazety Polskiej”. Pozostałe to: „Cześć i chwała bohaterom!”, „Tygodnik. Bez resortowych dzieci” oraz „Tygodnik. Lepszego sortu”.
Akcja jest realizowana od zeszłego tygodnia, obejmuje telewizję, internet, punkty sprzedaży Ruchu i Kolportera oraz outdoor (m.in. ekrany w pojazdach komunikacji miejskiej (tramwaje, autobusy, SKM), ekrany LED w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Szczecinie, prawie tysiąc billboardów w mniejszych miejscowościach). Działania zaplanowano do końca marca.
W weekend związany z „Gazetą Polską” serwis Niezalezna.pl poinformował, że spółka Miejskie Zakłady Autobusowe zdecydowała się wycofać z emisji spot tygodnika pokazywany w stołecznych autobusach. Powodem jest slogan „Bić k… i złodziei”.
Miejska spółka w piśmie do firmy marketingowej odpowiadającej w imieniu wydawcy „GP” za realizację kampanii wyjaśniła, że otrzymała informacje od pasażerów dotyczące tego hasła. Według firmy treści sporu „nawiązują do nienawiści, przemycają obraźliwe treści oraz naruszają przyjęte zasady współżycia społecznego”. Dlatego MZA, w porozumieniu, z Zarządem Transportu Miejskiego w Warszawie, wycofała emisję z reklamy.
Kierownictwo „Gazety Polskiej” jest oburzone tą decyzją. – To efekt kampanii nienawiści jaką od wielu lat prowadzi Platforma Obywatelska wobec „Gazety Polskiej”. Teraz decyzję podjęli pracownicy instytucji podległej Hannie Gronkiewicz-Waltz. To ewidentne nadużycie uprawnień i łamanie wolności słowa – powiedział Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „GP”, serwisowi Niezalezna.pl. Zaznaczył, że skieruje tę sprawę do prokuratury, sądu i instytucji międzynarodowych.
Spot „Gazety Polskiej” jest też pokazywany w warszawskich tramwajach. Zarządzająca nimi spółka od razu stwierdziła, że zgadza się na emisję, o ile z reklamy zostanie usunięty slogan „Bić k… i złodziei”, na co przystał wydawca „GP”.