Sprawa dotyczy reportażu „Pancerny Marian i pokoje na godziny” autorstwa Bertolda Kittela, wyemitowanego 21 września w „Superwizjerze”. Kittel przyjrzał się oświadczeniom majątkowym prezesa NIK. W reportażu ujawnił między innymi, że Banaś wpisał do oświadczenia krakowską kamienicę, za wynajem której (oraz dwóch mniejszych mieszkań) otrzymuje 65,7 tys. zł rocznie. Jak ustalił Kittel, w kamienicy znajduje się „niewielki pensjonat, który oferuje gościom pokoje na godziny”. Według ustaleń reportera Banaś w 2016 roku zadeklarował, że sprzeda kamienicę, do czego jednak nie doszło. We wspomnianej kamienicy reporter TVN spotkał jednego z braci K., czyli przestępców, którzy prowadzą agencje towarzyskie.
Zdaniem prezesa NIK materiał zawiera nieprawdziwe informacje i zarzuty naruszające jego dobre imię i dyskredytujące Najwyższą Izbę Kontroli. Banaś zapewnia, że nie zarządzał pokazanym w „Superwizjerze” hotelem i nie jest już właścicielem tej nieruchomości. Domaga się od TVN i Bertolda Kittela przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny.
– Nie dostałem żadnego dokumentu, więc trudno jest mi odnieść się do ogólnych stwierdzeń pana Banasia. Z absolutnym spokojem podchodzę do tych zapowiedzi, gdyż nie ma tu żadnego ryzyka procesowego – mówi „Presserwisowi” Bertold Kittel.
CBA od kwietnia kontroluje oświadczenie majątkowe Mariana Banasia, który od 27 września przebywa na bezpłatnym urlopie.