IWP nie chce obowiązkowego samorządu dla dziennikarzy

Jarosław Kaczyński

Izba Wydawców Prasy krytykuje plany wprowadzenia przez PiS obowiązkowego samorządu dla dziennikarzy. „Uchwalenie nowej regulacji wprowadzającej obowiązkowy samorząd mogłoby być szkodliwe dla wolności prasy i samego zawodu dziennikarskiego” – czytamy w oświadczeniu.

„Takie rozwiązanie jest sprzeczne z przyjętym w Polsce modelem wolności mediów” – deklaruje IWP. Izba zwraca uwagę, że w Polsce działają już dobrowolne stowarzyszenia dziennikarskie i organizacje wydawców, które mają swoje kodeksy etyki i dobrych praktyk oraz standardy profesjonalnego dziennikarstwa. „Obowiązujące w Polsce prawo prasowe definiuje status dziennikarza i redakcji, dając też szeroką gamę instrumentów egzekwowania etyki dziennikarskiej i kwalifikowania do zawodu oraz zapewniając równowagę wolności słowa i odpowiedzialności dziennikarzy i redakcji” – dodaje IWP.

W sobotę 14 września PiS przedstawił swój program zapowiadający m.in. uchwalenie ustawy o statusie zawodowym dziennikarza, przewidującej utworzenie samorządu, który „dbałby o standardy etyczne i zawodowe, dokonywał samoregulacji oraz odpowiadał za proces kształtowania adeptów dziennikarstwa”. Szefowie redakcji komentowali, że oznaczałoby to koniec wolności dziennikarskiej.

Plany PiS skrytykowały także Towarzystwo Dziennikarskie i Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej. W czwartek szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański zapewniał w TVP Info, że w programie nie ma mowy o „zamykaniu zawodu dziennikarza” czy próbach weryfikacji dziennikarzy. Dodał, że stawianie pewnych wymogów profesjonalnych dziennikarstwu jest konieczne, ponieważ to zawód zaufania publicznego. – Środowisku dziennikarskiemu powinno zależeć na tym, żeby obowiązywały pewne standardy profesjonalizmu – mówił Czabański.

We wtorkowej „Rzeczpospolitej” prezes IWP Bogusław Chrabota napisał, że w Polsce istnieją dobrowolne stowarzyszenia dziennikarskie, związki zawodowe i izby wydawców. „Mają różne cele, ale jednym z najważniejszych jest i zawsze będzie dbanie o standardy etyczne zawodu. Jeśli w istocie to się dla władzy najbardziej liczy, to żadnego samorządu wprowadzać nie trzeba. Chyba że chodzi o co innego. O mechanizm represji, o partyjnych zupaków, którzy będą rozliczali z poprawności ideologicznej i wyrzucali z zawodu” – dodał redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”.