Czabański: dementi TVP ws. zbierania „haków” satysfakcjonujące, media publiczne dostały duże pieniądze – o system niech się martwi rząd

Krzysztof Czabański

Szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański ocenił, że oświadczenie Telewizji Polskiej w sprawie rzekomego zbierania kompromitujących materiałów o nim jest satysfakcjonujące. Pochwalił też TVP za rozwijanie tematyki kulturalnej. – Docelowe jest to, żeby były pieniądze, a w jaki sposób będą one przekazywane, jest sprawą wtórną – powiedział o finansowaniu mediów publicznych.

W zeszłym tygodniu Mariusz Kowalewski w wywiadzie w „Polityce” opisał szereg działań w redakcjach informacyjnych Telewizji Polskiej, które jego zdaniem rażąco naruszały podstawowe standardy dziennikarskie. Kowalewski pracował tam od 2016 do sierpnia ub.r., przez ostatnie kilka miesięcy jako wiceszef redakcji reportażu i publicystyki Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

Według jego relacji władze TAI miały zlecić zbieranie kompromitujących materiałów o Krzysztofie Czabańskim, pośle PiS i przewodniczącym działającej od połowy 2016 roku Rady Mediów Narodowych, która odpowiada za nadzór nad mediami publicznymi, m.in. powoływanie i odwoływanie ich władz. Czabański jest bowiem uważany za nieprzychylnego wobec prezesa TVP Jacka Kurskiego.

Kowalewski opisał, że najpierw jego zespołowi udało się dowiedzieć, że Czabański miał nie zapłacić jednej z faktur za kampanię wyborczą. Tę informację przekazano innym mediom. Porem wynajęto firmę współpracownika TVP do zbierania niekorzystnych materiałów o szefie RMN. Za politykiem jeżdżono przez dwa tygodnie, co kosztowało kilkanaście tys. zł, ale nie udało się dowiedzieć niczego ciekawego.

Telewizja Polska w wydanym szybko oświadczeniu zaprzeczyła temu i innym zarzutom wyrażonym przez Mariusza Kowalewskiego. – TVP stanowczo zaprzecza jakoby kiedykolwiek i ktokolwiek ze Spółki inwigilował Przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego lub podejmował jakiekolwiek działania przeciwko niemu. Kłamstwo to jest mało subtelną próbą poróżnienia zarządu TVP z Radą Mediów Narodowych, w sytuacji gdy od dłuższego czasu współpraca między ww. podmiotami układa się harmonijnie i z korzyścią dla kondycji telewizji publicznej – stwierdziła firma.

Krzysztof Czabański dotychczas nie komentował tych doniesień, nie odpowiedział na pytania portalu Wirtualnemedia.pl. Pierwszy raz odniósł się do sprawy w środę rano na antenie radiowej Trójki. Zwrócił uwagę, że TVP w oświadczeniu zdementowała informacje podane przez Kowalewskiego. – To oświadczenie jest w pełni satysfakcjonujące – podkreślił.

Czabański i Kurski ze zbliżonymi poglądami o TVP

Szef Rady Mediów Narodowych zapewnił, że Telewizja Polska i pozostałe media publiczne interesują go przede wszystkim pod kątem emitowanych treści i to o nich rozmawia z Jackiem Kurskim. – Dyskutujemy często na temat programu, oferty programowej telewizji. Z przyjemnością stwierdzam, że nasze poglądy co do tej oferty uległy dużemu zbliżeniu – powiedział.

Czabański parokrotnie wytykał publicznie telewizji publicznej, że zbyt mocno promuje muzykę disco polo. W styczniu 2017 roku wymienił to jako jedno z kilku zjawisk, które niepokoją go w TVP.

Disco polo nadal jest obecne u publicznego nadawcy, skąd zatem obecne zbliżenie poglądów Czabańskiego i Kurskiego? – Nie polubiłem disco polo. Nie wiem, co polubił prezes Kurski, ale i mój stosunek do disco polo nie jest już aż tak zasadniczy, choć bardzo krytyczny. A na szczęście stosunek prezesa do oferty z obszaru kultury zmienił się na bardzo pozytywny – wyjaśnił przewodniczący RMN.

– Nie wykluczałbym, że nie tyle moja siła perswazji działała tutaj, co bardzo duże pieniądze, które zaczęły od półtora roku napływać do mediów publicznych, a które pozwalają na wzbogacanie oferty programowej. Cenię sobie, że telewizja tą drogą poszła – dodał.

W ostatnich dwóch latach Telewizja Polska i Polskie Radio wraz z jego stacjami regionalnymi dostały dwie rekompensaty za wpływy z abonamentu rtv utracone wskutek zwolnienia z tej opłaty na początku bieżącej dekady niektórych grup społecznych. Na przełomie 2017 i 2018 roku w ramach nowelizacji ustawy budżetowej przyznano 980 mln zł takiej rekompensaty (za lata 2011-2017), z czego do TVP trafiło 860 mln zł, do Polskiego Radia – 62,2 mln zł, a do 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia – 57,8 mln zł.

Z kolei w marcu br. prezydent podpisał przyjętą przez parlament nowelizację Ustawy o radiofonii i telewizji, na mocy której nadawcy publiczni otrzymają 1,26 mld zł kolejnej rekompensaty abonamentowej (za lata 2018-2019). Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała, że TVP otrzyma z tej puli 1,12 mld złotych, Polskie Radio – 60 mln zł, a jego stacje regionalne – 72,7 mln zł.

W ub.r. Telewizja Polska dostała 979 mln zł z abonamentu i rekompensaty abonamentowej (57 proc. więcej niż rok wcześniej, głównie dzięki przyznanej rekompensacie) i zanotowała 908 mln zł z reklam i sponsoringu (po wzroście o 14 proc.). Łączne przychody nadawcy wzrosły o 24 proc. do 2,2 mld zł, a jej zysk netto wyniósł 3,5 mln zł.

„Są pieniądze? Są. To jest najważniejsze”

Krzysztof Czabański nie zgodził się z tezą dziennikarki Trójki, że wbrew jego zapowiedziom z początku kadencji nie udało się zapewnić ustawowo stabilnego, docelowego systemu finansowania mediów publicznych.

– Dlaczego pani mówi, że się nie udało. Są pieniądze? Są pieniądze. To jest najważniejsze. Docelowe jest to, żeby były pieniądze, a w jaki sposób będą one przekazywane, jest sprawą wtórną – stwierdził. – Proszę nie używać takich pojęć „systemowe”, „niesystemowe”. Chodzi o to, żeby były pieniądze na wzmocnienie mediów publicznych i one są. Przedtem media publiczne miały przykręcany czy demontowany kurek z pieniędzmi – przypomniał. TVP i Polskie Radio będą relacjonować akcję „Polska pod Krzyżem”.

Polityk przyznał jednak, że prędzej czy później trzeba będzie wybrać na stałe nowy system finansowania mediów publicznych i wprowadzić go ustawowo. – Ale z mojego punktu widzenia najważniejsze jest to, że są pieniądze, a o system niech się martwi rząd w nowej kadencji – zaznaczył Czabański.

Pod koniec sierpnia Krzysztof Czabański w Polskim Radiu 24 stwierdził, że należy diametralnie zmienić finansowanie mediów publicznych, ponieważ obecny system oparty na abonamencie radiowo-telewizyjnym nie sprawdza się. Odpowiedzialnością za to obciążył byłego premiera Donalda Tuska.

Ocenił, że media publiczne zamiast abonamentu rtv powinny otrzymywać dotację z budżetu państwa stanowiącą ustaloną część PKB. Zaproponował, żeby było to 0,2 proc., czyli ok. 3-3,5 mld zł rocznie.

Rezygnację z abonamentu na rzecz środków z budżetu państwa politycy obozu rządzącego zapowiadali od wielu miesięcy. – Praktycznie jest już zdecydowane, że od przyszłego roku abonament radiowo-telewizyjny będzie pokrywany z budżetu państwa – stwierdził Krzysztof Czabański w kwietniu ub.r. w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Zaznaczył, że te środki budżetowe mogą wynieść ok. 2 mld zł rocznie.