Sędzia Przemysław Radzik chce, aby na czas procesów, które zamierza wytoczyć, sąd zakazał „Gazecie Wyborczej” i stacji TVN publikowania materiałów łączących go z aferą związaną ze zorganizowanym hejtem wobec sędziów. Wojciech Czuchnowski z „GW” zapewnia, że nadal będzie publikował teksty na ten temat.
Przemysław Radzik jest zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Wedle doniesień medialnych miał on być jednym z członków grupy „Kasta”, w której na komunikatorze WhatsApp wymieniano się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. „Gazeta Wyborcza” napisała w środę, że Radzik skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie dwa wnioski o zabezpieczenie obowiązujące na czas procesów, które Radzik zamierza wytoczyć „GW” i TVN.
Jak poinformowała „Presserwis” sekcja prasowa SO, w obu wnioskach znalazło się żądanie zakazu publikowania przez „GW” i TVN sugestii lub spekulacji dotyczących udziału sędziego Radzika w aferze. Ponadto Radzik domaga się też zamieszczenia przed wskazanymi przez niego materiałami internetowymi oświadczenia, że nie brał udziału w opisanych przez media działaniach. Sąd Okręgowy rozpozna wnioski, gdy wnioskodawca uzupełni braki formalne.
– Zajmujemy się rzetelnym dziennikarstwem. Będziemy zawsze informować Polaków o ważnych, istotnych społecznie wydarzeniach – mówi Marcin Barcz, dyrektor pionu komunikacji korporacyjnej i członek zarządu TVN Discovery Polska.
Wojciech Czuchnowski z „GW” w rozmowie z „Presserwisem” zapewnia, że bez względu na wezwania sędziego Radzika, jak tylko dotrze do nowych materiałów, to będzie je publikować. – To żądanie jest absurdalne. Sędzia Radzik powinien ograniczyć się do wydania oświadczenia, którego publikacji domaga się w tym wniosku, że nie miał nic wspólnego z tymi działaniami. Na pewno nie przestaniemy pisać o jego udziale w tej sprawie – twierdzi Czuchnowski.