Justyna Dobrosz-Oracz z kilkoma innymi dziennikarzami zapytała Dariusza Piontkowskiego o reformę edukacji we wtorek w kuluarach konferencji. – Jeśli chodzi o reformę, która miała nie dotknąć uczniów, a wprowadza chaos…dziennikarka „Gazety Wyborczej”.
– Chaos to jest być może w pani głowie dotyczący oświaty, natomiast… – odpowiedział minister edukacji narodowej. – Nie. Obraża mnie pan, panie ministrze – skomentowała Dobrosz-Oracz. – Wyraźnie reforma przebiegła sprawnie – kontynuował Piontkowski.
Potem dziennikarka „GW” zwróciła uwagę, że w niektórych szkołach lekcje trwają do godz. 19-20. – Czy to nie jest chore? – zapytała. Na to Dariusz Piontkowski stwierdził, że w „Gazecie Wyborczej” jako przykład takiej szkoły podano liceum w Bochni, nie dodając, że uczniowie od wielu lat uczęszczają tam także na popołudniową zmianę. – Warto, podając informację, trzymać się faktów – zaznaczył.
Minister zapewnił, że w zdecydowanej większość szkół lekcje trwają do godz. 15-16, a później odbywają się tam, gdzie samorządy nie zainwestowały odpowiednio dużo w edukację.
Minister Piontkowski wykazał się pełną kulturą… Cały materiał tu: https://t.co/RzwMtJenKF pic.twitter.com/nIzFNyBhKU
— Gazeta Wyborcza.pl (@gazeta_wyborcza) September 3, 2019
Uwagę Dariusza Piontkowskiego o chaosie w głowie dziennikarki „GW” skrytykowali niektórzy dziennikarze na Twitterze. – Wikipedia podaje, że Pan Minister jest politykiem, byłym nauczycielem i że był w przeszłości uznany winnym przywłaszczenia funkcji publicznej. Nie ma tam informacji, że jest też zwykłym chamem – stwierdził Jacek Harłukowicz z wrocławskiej „Gazety Wyborczej”.
– Coraz więcej chamstwa wśród polityków. Człowiek, który tak odzywa się do swojego rozmówcy, niekoniecznie dziennikarza, nie powinien być ministrem. Bardziej niż nad jego zachowaniem (chamstwo trudno wyplenić) ubolewam nad tym, że szefowie takich ludzi to akceptują – ocenił Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.
Dariusz Piontkowski jest ministrem edukacji narodowej od czerwca br., zastąpił na tym stanowisku Annę Zalewską wybraną do Parlamentu Europejskiego.
Justyna Dobrosz-Oracz jest związana z „Gazetą Wyborczą” od wiosny 2016 roku, przede wszystkim przygotowuje materiały wideo. W listopadzie 2017 roku na konferencji prasowej spytała ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro o ściganie przez prokuraturę z urzędu przestępstw tzw. mowy nienawiści.
– Jest ona wszechobecna w wielu mediach, również w komentarzach pani medium. I pani to nie razi? To nie jest problemem? – spytał ją Ziobro. – Gdzie była pani redaktor i pani koledzy, kiedy te treści się tam pojawiały, a pojawiały się regularnie? Czy domagała się pani działań prokuratury? – wyliczył kolejne pytania.
Według danych ZKDP wynika, że w pierwszym półroczu br. średnia sprzedaż „Gazety Wyborczej” wyniosła 88 784 egz., po spadku o 7,87 proc. w skali roku. Natomiast na koniec maja br. z subskrypcji cyfrowych „GW” korzystało 192 tys. użytkowników, o 22 tys. więcej niż na koniec ub.r.