Polskie Radio osiągnęło w 2018 roku przychody w wysokości 336,5 mln zł. To wzrost o 13 proc. w porównaniu z 2017 rokiem. Ale gdyby nie państwowa rekompensata przyznana w 2018 roku, przychody Polskiego Radia urosłyby zaledwie o 2,8 proc. – Niepokoi, że Polskie Radio żyje uzupełniane ciągle przez strzykawkę, jaką jest dotacja państwowa – mówi Stanisław Jędrzejewski, były przewodniczący rady nadzorczej Polskiego Radia.
Jak wynika ze sprawozdania PR, spółka uzyskała w 2018 roku 15,3 mln zł zysku netto, który okazał się wyższy od osiągniętego w 2017 roku aż o 448,3 proc.
Przychody abonamentowe i pozaabonamentowe otrzymane w 2018 roku z KRRiT wyniosły 232,8 mln zł i były wyższe o 20,3 proc. od środków uzyskanych w roku poprzednim. 46,5 mln zł wyniosła natomiast rekompensata od KRRiT za utracone środki w latach 2010-2017 z wpływów z opłat abonamentowych z tytułu zwolnień. I gdyby nie ta rekompensata przyznana w 2017 i 2018 roku, przychody Polskiego Radia urosłyby zaledwie o 2,8 proc.
– Wyniki finansowe Polskiego Radia za rok ubiegły i plan na rok bieżący potwierdzają, że funkcjonowanie publicznego radia jest uzależnione od tzw. rekompensaty, czyli dotacji przyznawanej w wyniku kolejnej ustawy epizodycznej uchwalanej w wyniku uznaniowej decyzji Prawa i Sprawiedliwości – komentuje Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. – Planowanie gigantycznej – jak na radio – straty w roku bieżącym w oparciu o przekonanie, że kolejna ustawa o tzw. rekompensacie pozwoli ostatecznie wyjść na zero, było z formalnego punktu widzenia przejawem nieodpowiedzialności zarządu i rady nadzorczej. Ale jak się okazało, władze mediów publicznych były słusznie przekonane, że PiS nie da im zginąć – dodaje Braun.
– Dla radia, które żyje przede wszystkim z abonamentu, to niesłychany zastrzyk pieniędzy. Jeżeli wypracowano zysk, to będą inwestycje. To jest bardzo pocieszające. Niepokoi, że Polskie Radio żyje uzupełniane ciągle przez strzykawkę, jaką jest dotacja państwowa, tak zwana rekompensata za utracone wpływy abonamentowe. Na dłużej to jest nie do przyjęcia – ocenia Stanisław Jędrzejewski, były członek KRRiT oraz były przewodniczący rady nadzorczej Polskiego Radia, a także były dyrektor Jedynki.
Agencja Reklamy Polskiego Radia osiągnęła w 2018 roku przychody w wysokości 64,6 mln zł, co oznacza wzrost w stosunku do pozyskanych w 2017 roku o 13,1 proc. Udział Polskiego Radia w rynku reklamowym to 10,5 proc. (w 2017 roku wyniósł 10,1 proc.).
Stan zatrudnienia w Polskim Radiu na dzień 31 grudnia 2018 roku wyniósł 1285 osób (w tym 477 dziennikarzy) i zwiększył się w ujęciu rocznym o 30 osób. Przy wzroście zatrudnienia zwiększeniu o 9,6 proc. uległy także koszty wynagrodzeń pracowniczych i wyniosły 130,4 mln zł.
Plan roczny Polskiego Radia na 2019 rok, przyjęty w styczniu br., zakłada osiągnięcie przychodów na kwotę 250,7 mln zł, koszty w wysokości 312,7 mln zł, a także ujemny wynik finansowy w kwocie 62 mln zł. Pod koniec kwietnia KRRiT zdecydowała, że Polskie Radio otrzyma kolejne 60 mln zł rekompensaty z tytułu utraconych w latach 2018-2019 wpływów abonamentowych.
– Radio, podobnie jak TVP, zaplanowało wydatki w oparciu wyłącznie o głębokie przekonanie, że PiS wygra wybory i wtedy pojawi się kolejna dotacja przyznawana poza wszelkim trybem. Jak dotąd taka praktyka okazuje się skuteczna, ale nie ma to nic wspólnego z odpowiedzialnym zarządzaniem – komentuje Juliusz Braun.