Karty powinności, szczegółowo określające zadania misyjne nadawców publicznych na pięć lat, wprowadziła ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji. Jak podała TVP w projekcie karty, prognozowany poziom finansowania publicznego wyniesie w 2020 roku 1,844 mld zł, a w 2024 roku wzrośnie do 2,144 mld zł. Na początku maja dokumenty na swoich stronach udostępniła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, w ramach konsultacji przez 30 dni można było zgłaszać uwagi do projektów kart powinności.
Zdaniem Krzysztofa Lufta KRRiT nie powinna uzgadniać karty powinności w kształcie zaproponowanym przez TVP. Zarówno ze względów prawnych, bo dokument nie spełnia istotnych zapisów ustawowych, jak i ze względu na merytoryczną ocenę jakości materiału. – Ten dokument jest skandaliczny, opiera się na księżycowych wyobrażeniach o środkach, które mają tam trafiać nie wiadomo skąd – mówi Luft, były członek KRRiT. W przesłanych TVP uwagach zaznacza, że szacunki dotyczące finansowania spółki w przyszłości nie znajdują „oparcia w żadnych realnych prognozach dotyczących abonamentu ani w wiarygodnych dokumentach zapowiadających zmianę tego systemu”. Luft zwraca też uwagę, że dokument powołuje się na model finansowania opracowany jeszcze w 2015 roku, co jego zdaniem przypomina, że „przez blisko 4 lata żadna z propozycji nowego modelu finansowania mediów publicznych nie została uchwalona”.
Luft krytykuje także wskazanie ogólnych kosztów z podziałem jedynie na grupy programów, co jest „niezgodne z wymaganiami ustawy”. Dodaje, że dokument bez określenia kosztów realizacji zadań jest „nieporozumieniem i staje się tylko zbiorem »pobożnych życzeń«”. Były członek KRRiT zaznacza, że nie wyobraża sobie wprowadzenia nowego modelu finansowania, generującego wielokrotnie wyższe niż do tej pory kwoty, przy pozostawieniu dotychczasowych limitów emisji reklam.
Swoje uwagi w ramach konsultacji przesłał też Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i były prezes TVP. – Po pierwsze, nie ma tam podziału na zadania, tylko hurtem całość. To niezgodne z przepisem ustawy. Po drugie, KRRiT nie może obiecać, że da 1,8 mld zł, kiedy nie ma żadnego przepisu, który by na to pozwalał. Rada zawsze prognozowała przychody z abonamentu, może wskazać ok. 400 mln zł. Ale nie ma żadnych podstaw, poza ogólnym przekonaniem, że już w najbliższym roku będzie ustawa, która dorzuci tam ponad miliard złotych. Urząd państwowy nie może działać na podstawie przepisu, którego w ogóle nie ma – podkreśla Braun w rozmowie z „Presserwisem”.
Teraz KRRiT ma opublikować wyniki konsultacji dotyczących kart powinności.