Po rocznym procesie Sąd Okręgowy w Opolu oddalił w czwartek pozew o ochronę dóbr osobistych, jaki TVP wytoczyła prezydentowi tego miasta Arkadiuszowi Wiśniewskiemu. Poszło o nagranie, w którym prezydent odnosił się do krytycznych materiałów lokalnego oddziału TVP. – Sąd potwierdził, że nasze działania mieściły się w granicach prawa – komentuje dla portalu Wirtualnemedia.pl Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy ratusza.
Sprawa dotyczyła materiału filmowego, który prezydent Opola umieścił na swoim Facebooku jesienią 2017 roku. Było to odpowiedzią na serię relacji o nim wyemitowanych przez opolski oddział TVP.
– Szanowni państwo, tego nie zobaczycie w TVP. Pamiętacie awanturę festiwalową, pamiętacie jak stanąłem po stronie Opola, jak krytykował mnie prezes Kurski i cała telewizja publiczna? Dzisiaj przychodzi mi za to zapłacić cenę. Telewizja regionalna, w sposób niewybredny, coraz mocniej, kłamstwami, pomówieniami, atakuje moją osobę – mówił wówczas Wiśniewski.
W 2018 roku Telewizja Polska wytoczyła proces Wiśniewskiemu, zarzucając w pozwie naruszenie dóbr osobistych. Domagała się od prezydenta Opola przeprosin oraz zapłaty określonej sumy pieniężnej.
W czwartek sąd wydał wyrok, w którym oddalił pozew. – Oceniając tę wypowiedź, sąd musiał uwzględnić fakt, że ta wypowiedź na portalu społecznościowym nastąpiła w pewnym kontekście i była konsekwencją kilku materiałów opublikowanych przez Telewizję Polską w programie informacyjnym emitowanym przez TVP3 Opole. Sąd nie ma wątpliwości, że ta pewna eskalacja wypowiedzi między oddziałem regionalnym TVP3 Opole a prezydentem miasta nastąpiła po perturbacjach z festiwalem opolskim (w 2017 roku – przyp.), co jest okolicznością powszechnie znaną – wyjaśniał w uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Jabłoński. Słowa prezydenta uznał za „mieszczące się w ramach swobody wypowiedzi i debaty publicznej, która się toczy w demokratycznym państwie prawa”.
Dodał także, że polityk, który odpowiada dziennikarzom na krytykę skierowaną pod jego adresem, powinien mieć możliwość odpowiedzi według tych samych zasad, których użyli dziennikarze. – O ile dziennikarze mają prawo do używania pewnych figur retorycznych, czy pewnej przesady w ramach swoich obowiązków, to jednak powinni się liczyć z tym, że politycy będą mieli możliwość adekwatnej odpowiedzi na czynione im zarzuty – stwierdził sąd.
Przyznał też, że w materiale padły mocne stwierdzenia w rodzaju „kłamstwa” i „pomówienia”, ale można to uznać jako odpowiedź na kilka „mocnych materiałów” wyemitowanych przez TVP w Opolu w październiku 2017 roku. Zarzucono tam władzom Opola m.in. to, że „wybory do opolskich rad dzielnic przypominają wybory na Białorusi”.
– Sąd potwierdził, że nasze działania mieściły się w granicach prawa. Przyznał także, że kto publikuje wyraziste informacje, musi spodziewać się wyrazistej odpowiedzi, to przecież jedna z zasad debaty publicznej. Pan prezydent powiedział to, co powiedział, w odpowiedzi na materiały, które emitowała regionalna publiczna telewizja – skomentowała dla portalu Wirtualnemedia.pl Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy opolskiego ratusza.
Wyrok skomentował także prezydent Arkadiusz Wiśniewski. – Sąd w wyroku przyznał mi rację. Zgodnie z wyrokiem miałem prawo uznać materiały TVP3 za kłamliwe i propagandowe. Jak każdy obywatel mam prawo do krytyki, bo na tym polega WOLNOŚĆ SŁOWA – napisał na swoim Facebooku.
Na razie nie ma informacji, czy TVP odwoła się od wyroku.
W dniach 14-17 czerwca br. w Opolu odbędzie się 56. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej, organizowany wspólnie przez Telewizję Polską wspólnie z miastem Opole. Impreza będzie się odbywać cztery dni. W trzech pierwszych dniach odbywać się będą koncerty związane głównie z muzyką pop, a na czwarty dzień zaplanowano „Scenę alternatywną”.
We wrześniu 2018 roku telewizja publiczna i miasto Opole podpisali porozumienie, na mocy którego oba podmioty zobowiązują się do organizowania Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w latach 2019-2021. Umowę sygnowali wówczas prezes TVP Jacek Kurski i wiceprezydent Opola Przemysław Zych.