Tomasz Lis krytykuje wywiad Gazeta.pl z Krzysztofem Stanowskim o akcji #Dobrowraca

Tomasz Lis i Krzysztof Stanowski

– Prymitywny PIS-owski hejter jest reklamowany przez Gazeta.pl jako agent dobra. Świat jest coraz śmieszniejszy – tak wywiad Gazeta.pl z Krzysztofem Stanowskim o akcji charytatywnej #Dobrowraca ocenił Tomasz Lis. Stanowski odpowiedział mu równie ostro. Obaj są w czołówce najpopularniejszych polskich dziennikarzy na Twitterze.

W wywiadzie zamieszczonym w weekendowym dziale Gazeta.pl Krzysztof Stanowski, założyciel i szef serwisu sportowego Weszlo.com, opowiada, jak prowadzi na Twitterze akcję charytatywną #Dobrowraca polegającą na wpłacaniu pieniędzy na leczenie ciężko chorych osób oraz zachęcaniu do tego innych.

Stanowski zaczął tę inicjatywę spontanicznie w połowie ub.r. (dostał prośbę o zamieszczenie na swoim profilu twitterowym linka do jednej ze zbiórek w serwisie Siepomaga.pl), szybko przerodziło się to w cykliczną akcję, którą dziennikarz mocno promuje na swoim profilu. Niektórym firmom w zamian za wsparcie oferuje zamieszczenie tam ich reklam.

W nocy z niedzieli na poniedziałek wywiad ze Stanowskim mocno skrytykował na Twitterze Tomasz Lis, redaktor naczelny „Newsweek Polska”. – A tu widzę, że prymitywny PIS- owski hejter jest reklamowany przez Gazeta.pl jako agent dobra. Świat jest coraz śmieszniejszy – napisał.

Krzysztof Stanowski parę razy za rządów koalicji PO-PSL ostro krytykował niektóre działania rządzących oraz części mediów (m.in. TVN24). Kiedy w maju 2015 roku udzielił na ten temat wywiadu „Rzeczpospolitej”, w krytycznym tonie opisał to Kamil Sikora, ówczesny szef działu politycznego serwisu naTemat.pl (którego współwłaścicielem jest Tomasz Lis). Stanowski polemizował z Sikorą na Weszlo.com, wytykał też Lisowi hejterskie wpisy w serwisie internetowym „Newsweeka”.

Na Twitterze szefowi Weszlo.com obecnie zdarza się ostro krytykować zarówno rządzących, jak i opozycję.

– A ty hejterze komuś pomogłeś, czy tylko stawiasz cuchnące, internetowe klocki? Truj się własnym jadem, ja będę robił swoje – odpowiedział Stanowski Lisowi w niedzielę rano.

Wpis redaktora naczelnego „Newsweeka” krytycznie ocenili też niektórzy dziennikarze. – Nie ufam ludziom, którzy nadużywają słowa „prymitywny” – stwierdził Przemysław Barankiewicz z Bankier.pl. – Oszalał. Tomasz Lis nazywa Krzysztofa Stanowskiego „pisowskim hejterem”. Nienawiść odbiera niektórym rozum – napisał Szymon Jadczak z TVN Turbo.

Tomasz Lis jest najpopularniejszym polskim dziennikarzem na Twitterze, jego profil obserwuje obecnie 631 tys. użytkowników. Krzysztof Stanowski jest pod tym względem na 10. miejscu ze 142 tys. followersów.

W wywiadzie na Gazeta.pl Stanowski stwierdził, że zdecydowana większość wiadomości, które dostaje obecnie na Twitterze i Facebooku, to prośby o publikację na jego profilu informacji o zbiórkach charytatywnych.

W mijającym tygodniu w takiej sprawie napisała do niego Hanna Lis. – Hej! Masz gigantyczny zasięg, może włączyłbyś się w akcję, o której na moim TL? Zerknij, dobrego dnia – stwierdziła. Zaznaczyła, że nie obserwuje się na Twitterze wzajemnie ze Stanowskim, więc nie może wysłać mu prywatnej wiadomości.

Hanna Lis promuje zbiórkę na leczenie 2-letniech chłopca cierpiącego na nowotwór oczu. Jej profil twitterowy ma 2,8 tys. followersów, przywróciła go we wrześniu ub.r. po miesięcznej przerwie, którą tłumaczyła hejtem.