„Nagranie rozmów z powodem [Jarosławem Kaczyńskim] bez zgody powoda należy uznać za działanie godzące w dobra osobiste powoda, jakimi jest swoboda wypowiedzi i wolność oraz tajemnica komunikowania się. Z okoliczności niezbicie wynika, że dziennikarze wiedzieli o w/w okolicznościach, tj. braku zgody powoda na nagrania” – czytamy w pozwie mecenasa Bogusława Kosmusa, pełnomocnika prezesa PiS, przytoczonym przez „Wyborczą”.
Pozew liczy 31 stron i dotyczy publikacji na temat „taśm Kaczyńskiego”, które ukazały się od 29 do 31 stycznia 2019 r. w wydaniu papierowym, w serwisie Wyborcza.pl i na portalu Gazeta.pl. Pozwanym jest oficjalnie Agora jako wydawca tych mediów. Lider PiS chce przeprosin, bo jego zdaniem w naszych tekstach zostały „zaprezentowane bezprawne stwierdzenia”, że „popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła, oszustwa”. Domaga się też, by „GW” oświadczyła, iż „brak było podstaw do sformułowania takich twierdzeń i sugestii” oraz że „ubolewa”, że „w wyniku nielegalnych działań naruszono dobre imię Pana Jarosława Kaczyńskiego”.
Jak pisze „GW”, drugie przeprosiny mają dotyczyć samego „upublicznienia w szeregu materiałów prasowych przebiegu rozmów z udziałem Jarosława Kaczyńskiego utrwalonych bez Jego wiedzy i zgody”. Redakcja ma również wyrazić ubolewanie za to, że „dziennikarze dopuścili się nielegalnego pogwałcenia dobra osobistego Pana Jarosława Kaczyńskiego w postaci swobody komunikowania się”. Oprócz przeprosin szef rządzącej partii chce 30 tys. zł na rzecz schroniska dla zwierząt w Celestynowie. „Co ciekawe, jako adres zamieszkania Kaczyńskiego w pozwie jest wymieniona centrala PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie” – pisze gazeta.
Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego „GW”, napisał na Twitterze: „Odbieramy to jako dowód uznania dla całej redakcji na 30-lecie „Wyborczej”. Z trudem przychodzi nam opanować wzruszenie. Obiecujemy, że dołożymy starań, by zasłużyć na kolejne pozwy”.
Do @gazeta_wyborcza przyszedł pozew od Kaczyńskiego, że niby go zniesławiamy pisaniem o #Srebrna. Odbieramy to jako dowód uznania dla całej redakcji na 30-lecie „Wyborczej”. Z trudem przychodzi nam opanować wzruszenie. Obiecujemy, że dołożymy starań, by zasłużyć na kolejne pozwy
— Jarosław Kurski (@JaroslawKurski) 6 maja 2019