Posłanka pozwała Agorę za artykuł Marcina Wójcika pt. „Ze mną trzeba grzecznie”, zamieszczony w 2013 roku w „Dużym Formacie”, dodatku do „Wyborczej”. Zarzuciła autorowi tekstu, że przerabiał jej wypowiedzi, a nawet zmyślał, a do tego podszywał się pod dziennikarza „Gościa Niedzielnego” i ukrywał prawdziwe miejsce pracy. Zdaniem Pawłowicz było to naruszeniem jej dóbr osobistych. Od wydawcy „Gazety Wyborczej” domagała się przeprosin i zadośćuczynienia w wysokości 20 tysięcy złotych.
Agora podkreśla, że reportaż o Pawłowicz Wójcik pisał, pracując nad książką „W rodzinie ojca mego”. Gdy zbierał do niej materiał, był dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. Później zaczął pracę w „Dużym Formacie”, w którym opublikowano reportaż.
W czerwcu 2017 roku sąd okręgowy oddalił pozew Pawłowicz, wskazując, że Wójcik nie naruszył jej dóbr osobistych ani jej prywatności, co posłanka także zarzucała reporterowi. Zasugerował też, że jako osoba publiczna powinna być bardziej odporna na krytykę.
Od tego wyroku Pawłowicz wniosła apelację, którą w środę oddalił Sąd apelacyjny. Wyrok jest prawomocny. Posłanka ma zapłacić Agorze kilka tysięcy złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.