CMWP potępia pobicie korespondenta „Gazety Wyborczej”, apeluje do polskich władz o presję na Wenezuelę

Jolanta Hajdasz

Centrum Monitoringu Wolności Prasy, działające przy Stowarzyszeniu Dziennikarzy Polskich, stanowczo potępiło pobicie korespondenta „Gazety Wyborczej” Tomasza Surdela przez policję w Wenezueli. Organizacja zaapelowała do polskich władz o presję dyplomatyczną na Wenezuelę w tej sprawie.

Tomasz Surdel w czwartek wieczorem został brutalnie pobity przez policjantów w Caracas, stolicy Wenezueli. Funkcjonariusze najpierw sprawdzili personalia dziennikarza, a potem bili go po głowie kolbami pistoletów i pozorowali rozstrzelanie.

Surdel przebywa w Wenezueli od początku lutego, relacjonuje dla „Gazety Wyborczej” kryzys gospodarczo-społeczny. W najbliższych dniach ma wyjechać z tego kraju.

CMWP chce presji dyplomatycznej na Wenezuelę

– Wszystko wskazuje na to, iż celem tej napaści na dziennikarza była próba jego zastraszenia i zniechęcenia do publikacji materiałów dotyczących sytuacji w Wenezueli oraz chęć zmuszenia go do wyjazdu z tego kraju – skomentowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy w komunikacie wydanym w poniedziałek.

Organizacja stwierdziła, że „stanowczo potępia atak na dziennikarza i apeluje do władz Wenezueli o przeprowadzenie wnikliwego śledztwa mającego na celu wyjaśnienie okoliczności tego tragicznego zdarzenia oraz doprowadzenie do odnalezienia i osądzenia sprawców i osób odpowiedzialnych za to pobicie”.

Zwróciła się również do polskich władz, m.in. Ministerstwa Spraw Zagranicznych, o „presję dyplomatyczną na Wenezuelę, by udało się doprowadzić do odnalezienia i osądzenia sprawców oraz osób odpowiedzialnych za to pobicie, a także o to, by udzielono pobitemu dziennikarzowi wszelkiej pomocy”.

– CMWP SDP przypomina, iż fizyczne ataki na dziennikarzy i osoby wykonujące ich obowiązki są jaskrawym naruszeniem zasady wolności słowa i nigdy nie powinny mieć miejsca. Bezpieczeństwo pracy osób relacjonujących wszelkie wydarzenia, w tym te wywołujące silne społeczne emocje, powinno być zawsze przedmiotem troski wszystkich stron zaangażowanych w sytuację konfliktową, a one są zawsze zobowiązane do zapewnienia dziennikarzom warunków pracy niezagrażających ich życiu i zdrowiu – napisano w komunikacie organizacji, podpisanym przez jej szefową dr Jolantę Hajdasz.

Dziennikarze zniecierpliwieni brakiem stanowiska MSZ

W weekend pobicie Tomasza Surdela skrytykowało kilka zagranicznych organizacji dziennikarskich, m.in. Reporterzy bez Granic, Komitet Ochrony Dziennikarzy i Międzynarodowy Instytut Prasy. Do zajścia odniósł się też Juan Guaidó, przywódca opozycji w Wenezueli, od paru tygodni uznawany przez wiele państw, m.in. Polskę, za prezydenta tego kraju.

– Z upadkiem uzurpatorskiej władzy ci, którzy głoszą prawdę o Wenezueli, skończą gwałcenie praw. Potępiamy podły akt agresji wobec polskiego dziennikarza Tomasza Surdela – napisał Guaidó na Twitterze w piątek wieczorem polskiego czasu. – Sprawcy powinni wiedzieć, że dosięgnie ich sprawiedliwość – zapowiedział.

Surdel poinformował w piątek, że od rana jest w kontakcie z ambasadą Polski w Caracas. – Gdzie niemal wszyscy pracownicy to, prywatnie, moi znajomi – zaznaczył.

Pobicia korespondenta „Gazety Wyborczej” oficjalnie nie skomentował natomiast MSZ ani najważniejsi polscy politycy. Odniósł się do tego jedynie wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. – Dziennikarz, czy ktokolwiek inny, każdy Polak może liczyć na taka sama, pełna pomoc konsularna. Konsul w Caracas zajmuje się sprawą – napisał w piątek wieczorem na Twitterze.

– Jeśli MSZ jako instytucja nie potrafi zabrać głosu w takiej sprawie jak pobicie polskiego dziennikarza przez wenezuelską ubecję, to jest to rezygnacja z ostatniej już jego funkcji – obrony Polaków poza granicą Polski – ocenił w poniedziałek na Twitterze Bartosz Węglarczyk, dyrektor programowy Onetu. – Upadek naszej dyplomacji na jednym obrazku. Polski dziennikarz został pobity przez służbę bezpieczeństwa Wenezueli tylko dlatego, że wykonywał swoje obowiązki. Min. Wawrzyk jaki i MSZ nie potępiają tego barbarzyństwa. Czy dlatego, że chodzi o „Gazetę Wyborczą”? – spytał Bartosz Wieliński, szef działu zagranicznego „GW”.

– Panie Redaktorze, w piątek napisałem na TT: Dziennikarz, czy ktokolwiek inny, każdy Polak może liczyć na taką samą, pełną pomoc konsularną. Konsul w Caracas zajmuje się sprawą. Mogę tylko dodać, że konsul jest w stałym kontakcie z dziennikarzem – odpowiedział Węglarczykowi Piotr Wawrzyk.

Panie Redaktorze, w piątek napisałem a TT: Dziennikarz, czy ktokolwiek inny, każdy Polak może liczyć na taką samą, pełną pomoc konsularną. Konsul w Caracas zajmuje się sprawą. Mogę tylko dodać, że konsul jest w stałym kontakcie z dziennikarzem. https://t.co/WnqPsixwjv

— Piotr Wawrzyk (@Piotr_Wawrzyk) 18 marca 2019