Krzysztof Katka z „Gazety Wyborczej Trójmiasto” w reakcji na zastrzeżenia dyrektora biura prasowego Energi do pytań dotyczących zawierzenia spółki Opatrzności Bożej stwierdził, że nie dostał żadnych odpowiedzi na pytania na ten temat, m.in. o koszty uroczystości. Wytknął też menedżerowi Energi, że błędnie napisał o mocno taniejących akcjach Agory.
W miniony weekend Krzysztof M. Załuski, prezes Fundacji Energa i dyrektor biura prasowego Grupy Energa, w oświadczeniu skrytykował pytania Krzysztofa Katki dotyczące zawierzenia spółki Opatrzności Bożej. Katka opisał tę uroczystość w zeszłym tygodniu na łamach trójmiejskiego wydania „Gazety Wyborczej”.
Krzysztof M. Załuski stwierdził, że dziennikarz „znany z tropienia „pisiorów” w spółkach Skarbu Państwa, gloryfikacji upadłych „platfąsów” i nadzwyczaj sumiennego wypełniania misji obrony demokracji, tym razem zafrasował się wpływem Zawierzenia na… wyniki giełdowe Grupy Energa”. – O ile dbałość „GW” o kurs akcji państwowej spółki budzi szacunek, to już splatanie ze sobą wątków: sakralnego i ekonomicznego, może nasuwać obawy o kondycję intelektualną dziennikarza – dodał dyrektor biura prasowego Grupy Energa.
Zaznaczył też, że następnego dnia po uroczystości wzrosła cena akcji Energa, a jako przeciwieństwo podał „pikujące na łeb akcje ‘GW’”. Przypomniał też, że akty zawierzenia Opatrzności Bożej to stara polska tradycja, natomiast w czerwcu 1987 roku po nabożeństwie w kościele na gdańskiej Zaspie celebrowanym przez Jana Pawła II doszło do starć wiernych z funkcjonariuszami ZOMO. – Nie jest także wykluczone, że jego (Krzysztofa Klatki – przyp.red.) alergiczna reakcja na manifestację wiary środowiska pomorskich energetyków nie miała wiele wspólnego z motywem działania Zmotoryzowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej sprzed trzech dekad… Amen – stwierdził Krzysztof M. Załuski na końcu swojego oświadczenia.
W czwartek Krzysztof Katka na łamach trójmiejskiej „Gazety Wyborczej” potwierdził, że wysłał do Energi pięć pytań dotyczących zawierzenia Opatrzności Bożej. Zapytał o wpływ tego aktu na kurs akcji spółki („w kontekście inwestorów zagranicznych o innych wyznaniach”, koszty uroczystości, podstawy formalne decyzji o zawierzeniu („Czy była to uchwała zarządu, czy decyzja? Czym była motywowana? Czy na zawierzenie spółki Bożej Opatrzności i Matce Najświętszej Gromnicznej została wydana zgoda rady nadzorczej lub większościowego akcjonariusza?”) oraz to jak ten akt ma się do niewierzących lub wyznających inną wiarę pracowników firmy („W wielotysięcznej załodze spółki Energa są także osoby niewierzące lub innego wyznania, a być może również – nie daj Boże – agnostycy. Czy nie sądzą Państwo, że wobec nich – skądinąd sympatyczne i osadzone w polskiej tradycji – zawierzenie Opatrzności i Matce Boskiej było co najmniej niezręcznością?”).
Dziennikarz podkreślił, że w swojej relacji z zawierzenia nie wyraził żadnych własnych opinii, a Energa ani żaden z bohaterów artykułu nie przysłali uwag do tekstu. Przypomniał, że podczas uroczystości wiceprezes spółki Grzegorz Ksepko stwierdził, że liczy, że po zawierzeniu firma będzie rozwijała się pomyślnie. – Wątek sakralny i ekonomiczny połączył bowiem zarząd tej spółki – organizując i sponsorując oficjalną uroczystość w kościele – uważa Krzysztof Katka. Zwrócił też uwagę, że skoro w uroczystości brali udział najważniejsi pracownicy Energi, a przed kościołem i w nim pokazywano reklamy firmy, na zawierzenie musiał zgodzić się zarząd spółki. – Kondycja Energi to kwestia publiczną, jest to wszak spółka kontrolowana przez skarb państwa (a dokładniej mówiąc – przez działaczy PiS), jeden z największych pracodawców i płatników podatków na Pomorzu – dodał.
Katka zaznaczył, że wbrew twierdzeniom dyrektora biura prasowego Grupy Energa kurs akcji Agory nie pikuje, tylko przez ostatni rok wzrósł o 25 proc., za to cena akcji Energi zmalała w tym okresie o 27 proc.
– Swoim oświadczeniem Załuska osiągnął jednak pewien efekt. Przekonał część odbiorców, że oto nie następuje klerykalizacja spółki prawa handlowego zatrudniającej nie tylko ludzi jednego wyznania, lecz zaatakowane zostało chrześcijaństwo – ocenił dziennikarz „Gazety Wyborczej”.
We wtorek poparcie dla Grupy Energa w tej sprawę wyraził zarząd Polskie Wytwórni Papierów Wartościowych, stwierdzając w liście otwartym, że „ze zdumieniem i ogromnym zażenowaniem przyjął atak ze strony lewicowo-liberalnych mediów, którego celem stała się zarządzana przez Państwa spółka – Energa S.A.” – Zarząd PWPW S.A. chce zapewnić Państwa i wszystkich, dla których ważne są wartości chrześcijańskie i moralność w ekonomii, o pełnym poparciu dla inicjatyw które nas do tego celu przybliżają. Za takie uznajemy działania Zarządu Energa S.A. powierzające firmę Opatrzności Bożej. Każda próba wykluczenia osób wierzących z życia publicznego powinna zostać napiętnowana. Jako narodowe podmioty, jesteśmy odpowiedzialni w sferze wspierania każdego kto chce i buduje wspólnotę chrześcijańską – napisało kierownictwo PWPW.