Operatorzy kablowi w toku konsultacji nie pozostawiają suchej nitki na planowanej przez UKE regulacji o udostępnianiu infrastruktury w budynkach mieszkalnych. Ich zdaniem zapowiedziana decyzja dyskryminuje wybrane podmioty narażając je na straty, zaś sama regulacja jest zbędna, bowiem do tej pory nie występowały spory związane z dostępem do okablowania.
W połowie stycznia br. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) rozpoczął konsultacje w sprawie nowych przepisów dotyczących infrastruktury kablowej w budynkach. Zgodnie z nimi najwięksi operatorzy będą zobowiązani do udostępniania swojej infrastruktury innym firmom.
Decyzje planowane przez regulatora dotyczą największych dostawców usług kablowych działających na naszym rynku – Netii, UPC Polska, Multimedia Polska, Vectry, Inei i operatora Toya.
UKE wyjaśnia, że projektowana regulacja ma odpowiadać potrzebom przedsiębiorców telekomunikacyjnych, a jednocześnie nie zakłócać funkcjonowania operatorów infrastruktury. W praktyce planowane regulacje oznaczają, że najwięksi operatorzy posiadający własne okablowanie w konkretnych budynkach będą musieli udostępnić je odpłatnie swoim potencjalnym konkurentom oferującym usługi związane z nadawaniem telewizji czy przewodowym dostępem do internetu.
UPC: Regulacje naruszają prawo
Obecnie w toku prowadzonych przez UKE konsultacji jedynie część operatorów, których mają dotyczyć zapowiadane przepisy sformułowała w tej sprawie swoje stanowiska. Bez wyjątku są one krytyczne wobec decyzji planowanych przez regulatora.
UPC Polska w swoim stanowisku konsultacyjnym przesłanym do redakcji Wirtualnemedia.pl wnosi o niewydawanie regulacji w zakresie dostępu do infrastruktury kablowej.
Operator stwierdza, że projektowana decyzja nie powinna być wydana, ponieważ jej podstawą prawną ma być art. 139 ust. 1b ustawy Prawo telekomunikacyjne przyjęty przez Parlament RP w trybie niezgodnym z Konstytucją RP, co w przypadku orzeczenia niekonstytucyjności przez Trybunał Konstytucyjny może skutkować powstaniem odpowiedzialności odszkodowawczej Skarbu Państwa w przypadku wydania i wykonania decyzji wydanych na podstawie tych przepisów oraz szeregiem negatywnych skutków natury cywilnoprawnej, zarówno dla operatorów jak i użytkowników końcowych.
– Projektowana regulacja jest w ocenie UPC bezprecedensową próbą rażącej dyskryminacji operatorów działających w technologii CATV, a ponadto została wydana jedynie dla niektórych z nich, w tym UPC – czytamy w stanowisku operatora. – Projektowaną decyzją Prezes UKE narusza prawo polskie i unijne, zmierza do uniemożliwienia UPC świadczenia usług detalicznych, a także stwarza instytucjonalne warunki do budowania i nadużywania pozycji dominującej przez operatorów zintegrowanych dysponujących własną ogólnopolską infrastrukturą stacjonarną i komórkową. Projektowane przez Prezesa UKE decyzje – ze względu na specyfikę technologii CATV w połączeniu z brakiem wymogu szczegółowego wykazywania przesłanek z art. 139 ust. 1 pkt 2 i 3 Pt przez OK – mają potencjalnie taką siłę rażenia, że w perspektywie czasu mogą zatrząść fundamentami działalności gospodarczej prowadzonej przez operatorów CATV i doprowadzić do ich eliminacji z rynku.
UPC zaznacza, że planowane przepisy ignorują specyfikę technologii CATV (kablowej), zgodnie z którą taki element infrastruktury jak kabel koncentryczny jest niepodzielny i nie można z niego współkorzystać. Dodatkowo po wprowadzeniu nowych przepisów UPC zostanie pozbawione możliwości dysponowania własnym okablowaniem, które jest niezbędne do świadczenia usług użytkownikom, co w konsekwencji może doprowadzić wręcz do wykluczenia UPC z konkurencji na rynku.
W swoim stanowisku operator mówi otwarcie, że wraz z nowymi regulacjami UKE „tworzy warunki instytucjonalne do wzmacniania siły rynkowej operatorów konwergentnych (zintegrowanych), dysponujących własną ogólnopolską infrastrukturą stacjonarną i komórkową, ułatwiając im stosowanie praktyk ograniczających konkurencję, zniechęcając rynek do inwestowania w nowoczesną infrastrukturę i podnosząc bariery wejścia na rynek”. UPC zwraca też uwagę na to, że konsultowana decyzja zmusza je do udostępniania okablowania poniżej kosztów i bez możliwości naliczenia marży.
W ocenie UPC przepisy przedstawione przez regulatora nie mają racji bytu w sytuacji, w której operatorzy w zakresie dostępu do infrastruktury prowadzą od dawna współpracę.
– (Decyzja – przyp.red.) ma charakter przedwczesny z uwagi na brak sporów dotyczących dostępu do kabli oraz toczące się prace legislacyjne dot. nowelizacji ustawy kosztowej, jak również nieproporcjonalny, w szczególności nie stanowiąc odpowiedzi na rzeczywiste problemy rynkowe, a także prowadząc do poważnego zaburzenia funkcjonowania rynku hurtowego dostępu w Polsce – zastrzega UPC w swoim stanowisku.
Dyskryminacja kablówek
Krytyczny stosunek do planowanych przez UKE przepisów wyraża w swoim stanowisku także Netia, choć kładzie nacisk na nieco inne wątki niż te poruszone przez UPC Polska.
– Netia S.A. stoi na stanowisku, że wskazane przez Prezesa UKE przesłanki do wydania przedmiotowego rozstrzygnięcia nie pozwalają na zastosowanie reguł wynikających z art. 139 Pt ze względu na brak sporów międzyoperatorskich oraz brak możliwości ujęcia pojedynczego sporu (cel art. 139 Pt) w ramy zaproponowanej Decyzji – czytamy w dokumencie Netii przesłanym do naszej redakcji.
Operator zaznacza w nim, że o wiele większym problemem jest proceder blokowania dostępu do nieruchomości komercyjnych, w szczególności budynków biurowych. Rynek tego dostępu zdaniem Netii jest opanowany przez grupę operatorów uniemożliwiających dostęp, oferowanie i świadczenie usług w sektorze B2B. Tymczasem w opinii operatora prezes UKE od lat nie podejmuje działań zmierzających do zapewnienia konkurencyjnego dostępu do tych budynków, pomimo istniejących potrzeb, natomiast koncentruje się na próbie uregulowania rynku, który tego nie wymaga.
Netia wskazuje także, że nowe przepisy mają dotyczyć jedynie wybranych podmiotów na rynku, podczas gdy inne nie będą objęte regulacjami. – Sprzeciw Netii spowodowany jest przede wszystkim faktem objęcia planowanymi regulacjami w zakresie dostępu do kabli telekomunikacyjnych w budynkach wielorodzinnych jedynie kilku, średniej wielkości podmiotów, w dodatku z pominięciem największego z nich czyli OPL (Orange Polska – przyp.red.) – czytamy w stanowisku Netii.
Operator wskazuje też, że wydanie ramowych warunków dostępu do elementów sieci czyli wzoru na jakim powinny być konstruowane umowy o dostępie do infrastruktury we wszystkich nieruchomościach objętych siecią wybranych podmiotów nie może odbyć się z pominięciem analizy rynku oraz bez wyznaczenia na jej podstawie operatora (lub operatorów) o pozycji znaczącej. W związku z tym UKE chcąc określić warunki dostępu do kabli telekomunikacyjnych Netii w formie oferty ramowej powinien przeprowadzić analizę rynku i dopiero na podstawie jej wyników nakładać obowiązki regulacyjne.
Zbędne przepisy
Część operatorów kablowych (np. Multimedia Polska) wypracowała swoje stanowisko w ramach współpracy z Krajową Izbą Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT). Izba z kolei przedstawiła UKE opinię na temat planowanych zmian w przepisach.
Według KIGEiT konsultowana decyzja jest zbędna, co wynika z braku zapotrzebowania na dostęp do kabli telekomunikacyjnych. W tej sytuacji projekt decyzji nie spełnia kryterium proporcjonalności i stanowi jedynie zbędne obciążenie dla firm telekomunikacyjnych.
Izba wskazuje, że wyłącznym motywem którym kieruje się UKE opracowując nowe przepisy jest brak współpracy pomiędzy operatorami w kwestiach dostępu do infrastruktury. KIGEiT wyraża jednak wątpliwości czy planowana decyzja przyniesie w tym zakresie jakikolwiek skutek poza dodatkowymi kosztami dla przedsiębiorców. Izba zaznacza, że UKE już teraz na podstawie odpowiednich przepisów Prawa telekomunikacyjnego dysponuje odpowiednimi uprawnieniami do rozstrzygania sporów pomiędzy operatorami w kwestiach związanych z infrastrukturą. W związku z tym dodatkowe regulacje nie są potrzebne.
KIGEiT wyraża również zdziwienie, że planowana decyzja nie obejmuje swoim zasięgiem Orange Polska, szczególnie w kontekście planowanej częściowej deregulacji tego operatora. Taka sytuacja zdaniem Izby prowadzi do sytuacji, w której poza obszarem regulacji pozostanie część infrastruktury mogąca budzić ewentualne zainteresowanie rynku.
Na koniec KIGEiT podkreśla, że przedstawione w projekcie decyzji UKE narzędzie do wyliczania opłat za dostęp do infrastruktury jest niezrozumiałe i faktycznie niemożliwe do wypełnienia.
W podobnym tonie projekt decyzji UKE komentuje w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Janusz Kosiński, prezesa Inea S.A. – Jako właściciel infrastruktury jesteśmy zwolennikiem strategii jej otwierania dla innych operatorów – zaznacza Janusz Kosiński. – Robimy to zresztą, bez odgórnych nacisków, już od blisko dwóch lat. Najlepszym przykładem jest nasza dwuletnia współpraca z Orange Polska. Jesteśmy też przekonani, że coraz liczniejsza grupa operatorów będzie postępowała podobnie jak my i będą oni zwolennikami udostępniania swojej infrastruktury. Przyjmujemy więc tę decyzję, choć chcemy też podkreślić, że z naszej perspektywy niepotrzebnie narzucane są pewne zasady i odgórne regulacje, które mogą okazać się nierynkowe. Uważamy po prostu, że wszelkie regulacje na rynkach, które są otwarte na współpracę, są zbędne – ocenia szef Inei.