Dziennikarz i publicysta Piotr Zaremba negatywnie ocenił ostatnie materiały w „Wiadomościach” TVP1, dotyczące zmarłego niedawno premiera Jana Olszewskiego. Odniósł się także do krytyki TVP redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Bogusława Chraboty, określając materiały „małą i obrzydliwą zemstą”. – Na Sądzie Ostatecznym też będziecie się zasłaniać TVN-em? – zapytał dziennikarzy telewizji publicznej.
Piotr Zaremba zamieścił opinię o ostatnich materiałach Telewizji Polskiej na swoim Facebooku. Szybko podchwyciło to wielu dziennikarzy, którzy udostępnili i skomentowali wpis. Do wyrażenia własnego zdania Zarembę miał skłonić artykuł autorstwa Łukasza Warzechy na stronie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich – „Ostatni moment na dyskusję o telewizji publicznej”.
Warzecha napisał w nim, że „obawia się, że to ostatnie chwile na refleksję nad kształtem TVP”.
– Rok wyborczy nie jest może najlepszym momentem dla takiej dyskusji, ale jeśli szybko nie nastąpi opamiętanie, nie będzie czego zbierać. Jeżeli zgadzamy się, że publiczna telewizja jest wartością, to powinniśmy się również zgodzić co do tego, że jej programy informacyjne powinny wyznaczać najwyższy standard. Nie w propagandzie, tylko w rzetelności i warsztacie dziennikarskim. Sądzę, że takie było oczekiwanie wielu osób, gdy w mediach publicznych nastała „dobra zmiana”. Można było mieć nadzieję, że wreszcie, po latach lekko tylko maskowanego przechyłu na jedną stronę, media publiczne pokażą, na czym polega rzetelne dziennikarstwo. Niestety, była to nadzieja bardzo krótkotrwała. Zamiast tego postępuje błyskawiczna degradacja – ocenił.
Dodał, że „milczenie gremiów dziennikarskich po stronie konserwatywnej na ten temat jest przygnębiające. Można odnieść wrażenie, że wszyscy pogodzili się z dyktatem tych, którzy twierdzą, że jesteśmy na wojnie, a kto w niej nie bierze udziału, ten nie rozumie doniosłości sytuacji. Wszyscy wiedzą, że problem istnieje, ale nikt o nim nie mówi otwarcie poza paroma chwalebnymi wyjątkami – jak Piotr Zaremba czy Marcin Makowski”.
– Jedno jest dla mnie oczywiste: jeśli my, dziennikarze – w tym dziennikarze o poglądach konserwatywnych – będziemy się nadal godzić na trwanie takiego stanu rzeczy, będziemy współwinni zatrważającej degradacji publicznej telewizji, szczególnie jej elementu informacyjnego – uważa Łukasz Warzecha.
Zaremba: Zemsta mała i obrzydliwa
Piotr Zaremba postanowił odnieść się do tekstu na swoim Facebooku. – Żadnego momentu na dyskusję nie ma, dopóki PiS ma znośne sondaże. Wszelkie odwoływanie się do standardów, racji, moralności jest daremną retoryką. Nawet jeśli coś powie Rada Etyki Mediów czy skrzywi się jeden czy drugi polityk obozu rządowego. Ale może pewne rzeczy trzeba powtarzać – napisał.
Nawiązał także do ostatnich materiałów o śmierci premiera Jana Olszewskiego i ataków na Bogusława Chrabotę, redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”.
– W jaki sposób Wiadomości TVP w materiale o śmierci Jana Olszewskiego zdołały pomieścić atak na długą listę wrogów? Były premier w swoim ostatnim publicznym wystąpieniu apelował o narodowe pojednanie. Naprawdę to dobry moment na porachunki? A w jaki sposób do tej listy zdołano dołączyć Bogusława Chrabotę, naczelnego „Rzeczpospolitej”, który nie łączył się nawet z tematem 4 czerwca 1992, w każdym razie w tym materiale połączyć go nie zdołano? A jednak powiadomiono widzów, że jest wnukiem żołnierza Armii Czerwonej, o czym sam kilka lat temu opowiedział (w całej historii nie ma niczego ekscytującego) – przypomniał.
Dodał: – Marcin Makowski zauważył, że chodzi o zemstę za opublikowanie w Rzepie badań nie całkiem korzystnych dla TVP. Więc zemsta, mała i obrzydliwa, akurat przy okazji wypowiedzi o śmierci ważnej dla Polaków postaci. Naprawdę myślicie, że Olszewski by chciał takiego uczczenia jego pamięci? Zresztą ten materiał zmienił się niepostrzeżenie w płomienną obronę telewizyjnych Wiadomości. Olszewski, 4 czerwca, was tyle obchodzi co zeszłoroczny śnieg – podkreślił Piotr Zaremba.
Swój wpis w social mediach zakończył słowami: – Pytałem o to, jaki zawód wykonujecie, teraz spytam, jakimi jesteście ludźmi? I proszę mi nie opowiadać, że TVN to, a „Wyborcza” tamto. Na Sądzie Ostatecznym też będziecie się zasłaniać TVN-em? – zapytał retorycznie.
Rada Etyki Mediów: Paweł Adamowicz w TVP był obiektem oszczerstw, bez prawa do obrony
Rada Etyki Mediów w tym tygodniu uznała, że autorzy wyemitowanych w Telewizji Polskiej materiałów na temat prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza manipulowali faktami, aby przedstawić go jako osobę niegodną zaufania.
– W żadnej z analizowanych przez REM publikacji nie dano Pawłowi Adamowiczowi szansy odparcia zarzutów, był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony – stwierdziła organizacja i oceniła, że TVP złamała pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów.
Rada Etyki Mediów stwierdziła także, że w materiałach TVP na temat Pawła Adamowicza ich autorzy złamali pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów. Chodzi o zasadę prawdy, zasadę obiektywizmu, oddzielania informacji od komentarza; oraz zasadę szacunku i tolerancji.
Stanowisko było odpowiedzią na apel prezydentów pięciu miast (Warszawy, Gdańska, Poznani, Sopotu i Gliwic), którzy pod koniec stycznia br. poprosili o analizę materiałów TVP dotyczących Pawła Adamowicza. Napisali w tej sprawie list do premiera oraz kilku instytucji państwowych o „rzetelne wyjaśnienie wszystkich okoliczności mogących mieć wpływ na śmierć Pawła Adamowicza”. Wymienili w tym kontekście materiały o Adamowiczu w ostatnich trzech latach w mediach publicznych, m.in. Telewizji Polskiej.
Krytyczne materiały „Wiadomości” o Bogusławie Chrabocie
W piątek w głównym wydaniu „Wiadomości” w materiale o krytycznych opiniach o Telewizji Polskiej opisano przede wszystkim redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” Bogusława Chrabotę. Zasugerowano, że jest stronniczy, ponieważ przez wiele lat pracował w Polsacie, a jego żona startowała do Sejmu z listy Nowoczesnej.
W mocno krytycznym tonie opisano też, że został szefem dziennika niedługo po odwołaniu Tomasza Wróblewskiego wskutek publikacji artykuły Cezarego Gmyza o trotylu na wraku tupolewa.
– Być oplutym przez program informacyjny o najgorszej reputacji i najmniejszej wiarygodności to jak udekorowanie medalem za zasługi – ocenił Bogusław Chrabota dla portalu Wirtualnemedia.pl. – Nie jestem naiwny, wiem że polemiki medialne to nie kaszka z mlekiem. Bywają brutalne. Przyjmuję to z dobrodziejstwem inwentarza. Ale dziennikarze „Wiadomości” przekroczyli granice. W takich atakach nie dotyka się rodziny. Oni zaatakowali moja żonę. To oczywiste świństwo – podkreślił.
Z kolei w sobotę i niedzielę w „Wiadomościach” pokazano materiały w kontekście śmierci Jana Olszewskiego. Przypominając odwołanie jego rządu w 1992 roku, skrytykowano m.in. Tomasza Lisa, „Gazetę Wyborczą”, Donalda Tuska i właściciela wydawcy „Rzeczpospolitej” Grzegorza Hajdarowicza. Natomiast o Bogusławie Chrabocie stwierdzono, że jest wnukiem żołnierza Armii Czerwonej.
W odpowiedzi, w poniedziałek „Rzeczpospolita” w swoim portalu internetowym przypomniała tekst sprzed sześciu lat, w którym Chrabota opisał życie swojego dziadka. Stwierdził, że został on siłą wcielony do Armii Czerwonej jako jeniec, a kiedy pół wieku później pozwolono mu wrócić z ZSRR do Polski, musiał rozstać się z żoną i jednym z dzieci.
We wtorkowym numerze „Rzeczpospolitej” redaktor naczelny skomentował to, że jego dziadek służył w Armii Czerwonej.
– Właśnie losy mojej rodziny uczyniły ze mnie antykomunistę jeszcze w liceum. Od czasu studiów byłem aktywnym członkiem opozycji, a do mediów wszedłem między innymi po to, by podłości stalinizmu się nie powtórzyły. Jak dziś widzimy, nie całkiem mi się udało – zaznaczył.
Według naczelnego „Rzeczpospolitej” podkreślanie w „Wiadomościach”, że jego dziadek był w Armii Czerwonej, to chwyt podobny jak informacja o dziadku Donalda Tuska w Wehrmachcie, którą przed wyborami prezydenckimi w 2005 roku podał Jacek Kurski – wówczas polityk PiS, a obecnie prezes Telewizji Polskiej.
Według danych ZKDP w ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Rzeczpospolitej” wynosiła 45 055 egz., o 7,8 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Rp.pl w listopadzie ub.r. zanotował 3,57 mln realnych użytkowników i 14,14 mln odsłon, wobec 2,87 mln użytkowników i 10,55 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
Niekorzystny sondaż IBRIS
Wielu dziennikarzy podkreślało w social mediach, że atak TVP na Chrabotę ma związek z sondażem IBRIS, którego wyniki podał w czwartek dziennik.
„Wiadomości” jako rzetelne oceniło w nim tylko 29,1 proc. respondentów, a TVP Info – 29,7 proc. Przeciwne zdanie o tym programie miało 50 proc. pytanych osób, a o kanale – 43,2 proc. Nieco lepiej wypadał pod tym względem „Teleexpress”: pozytywnych ocen jest 36,8 proc., a negatywnych – 28,5 proc.
Według danych Nielsen Audience Measurement w styczniu br. główne wydanie „Wiadomości” oglądało średnio 3,12 mln widzów (3,1 proc. więcej niż rok wcześniej), z czego 2,53 mln w TVP1, a 589,2 tys. w TVP Info.