Działania prawne w związku z wypowiedziami sugerującymi jej związek ze śmiercią Pawła Adamowicza zostały zapowiedziane przez Telewizję Polską w poniedziałek.
– Aby przeciąć falę pomówień i manipulacji TVP czuje się zmuszona do podjęcia zdecydowanych działań. Dlatego przeciwko osobom, które absurdalnie wskazywały na związek przyczynowy pomiędzy treściami publikowanymi na antenach Telewizji Polskiej a śmiercią pana Pawła Adamowicza zostanie skierowany pozew lub akt oskarżenia w trybie kk – poinformował nadawca w oświadczeniu. – W pierwszej grupie takich osób są między innymi Krzysztof Skiba, Wojciech Czuchnowski, Adam Bodnar i Wojciech Sadurski – wyliczył.
Czuchnowski, tak samo jak Ewa Siedlecka, stwierdził, że Stefan W., który śmiertelnie ugodził Adamowicza nożem, podczas pobytu w więzieniu miał dostęp tylko do TVP Info, co nastawiło go nieprzychylnie wobec tego polityka. Takiej wersji nie wykluczał w środę Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Za to Służba Więzienna podała, że w zakładzie karnym, w którym siedział W., były dostępne różne stacje (m.in. TVN24), a osadzeni mogli wybierać, co chcą oglądać.
Z kolei Skiba i Sadurski w mediach społecznościowych ocenili, że TVP jest współodpowiedzialna za śmierć Pawła Adamowicza.
HFPC: to forma tłumienia debaty o mediach publicznych
W środę Helsińska Fundacja Praw Człowieka w stanowisku oceniła, że zapowiedź takich działań TVP wpływa negatywnie na debatę wokół funkcjonowania mediów publicznych.
– Pragniemy przypomnieć, że działalność nadawcy publicznego ma istotne znaczenie w demokratycznym społeczeństwie. Prawidłowość funkcjonowania mediów publicznych – w tym w szczególności kwestie ich niezależności od polityków, wywiązywania się z misji publicznej oraz zachowywania standardów dziennikarskich – powinny móc podlegać szerokiej debacie społecznej. Telewizja Polska, jako ważna instytucja publiczna, musi godzić się z tym, że jej działalność jest oceniana – w tym również sposób krytyczny – i wykazywać się tzw. grubszą skórą. Prowadzenie takiej dyskusji jest również formą sprawowania kontroli nad nadawcą publicznym przez społeczeństwo – argumentuje HFPC.
Według organizacji działania TVP w tej sprawie mogą być próbą wywołania tzw. efektu mrożącego, czyli zniechęcenia do oceniania publicznego firmy. – Jest to szczególnie niepokojące w świetle trwającej obecnie szerokiej dyskusji publicznej dotyczącej odpowiedzialności za słowo oraz wykonywania przez media publiczne ich misji – zaznaczono.
– W kontekście zapowiedzi skierowania aktów oskarżenia, chcielibyśmy przypomnieć, że Europejski Trybunał Praw Człowieka konsekwentnie ogranicza możliwość stosowania sankcji karnych w sprawach dotyczących wolności słowa jako nieproporcjonalnie surowych. Również groźba skierowania pozwów cywilnych o ochronę dobrego imienia przez instytucję publiczną budzi wątpliwość w świetle międzynarodowych standardów – czytamy w stanowisku organizacji.
HFPC zwróciła uwagę, że TVP zapowiedziała kroki prawne m.in. wobec dziennikarza i Rzecznika Praw Obywatelskich, a więc przedstawicieli zawodu i instytucji, „których szczególnych zadaniem jest kontrolowanie właściwego funkcjonowania instytucji publicznych, w tym nadawcy publicznego”.
Zaznaczmy, że obecny RPO Adam Bodnar w latach 2010-2015 był wiceprezesem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, a ogółem pracował w HFPC przez prawie 10 lat.
– Pragniemy również zaznaczyć, że oświadczenie TVP budzi dodatkowo wątpliwość w świetle jej ustawowego obowiązku realizacji misji publicznej. Wynika z niej między innymi, że programy i inne usługi publicznej telewizji powinny umożliwiać obywatelom i ich organizacjom uczestniczenie w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk oraz wykonywanie prawa do kontroli i krytyki społecznej (art. 21 ust. 2 pkt 4 ustawy o radiofonii i telewizji) – zaznaczyła Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
– Oczekujemy, że cele te będą przyświecały TVP nie tylko przy przygotowaniu programów, ale również w jej całościowej działalności – stwierdziła organizacja.