Pierwsze po przerwie wydanie „Trójki na poważnie” zostało nadane w minioną środę po godz. 22.
Program zniknął z ramówki po wypowiedzi, która padła w nim 7 listopada. W czasie dyskusji o płycie „Nieugięci i niepokorni 1914-1921” współtwórca albumu Paweł Piekarczyk stwierdził: „Jakiś bydlak powiedział o tym, że Polska to jest taka brzydka panna, która jakby nie może sobie znaleźć męża”, a zaraz potem dodał: „Ja mówiłem o Bartoszewskim akurat”.
Wojciech Reszczyński nie zareagował na tę wypowiedź. Został za to mocno skrytykowany przez wielu dziennikarzy, m.in. przez zarząd Stowarzyszenia Dziennikarzy i Twórców Radia Publicznego skupiającego dziennikarzy Trójki i Dwójki. W tej sprawie zgłoszono też trzy skargi do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, a Rzecznik Praw Obywatelskich skierował pytania do prezesa Polskiego Radia.
– Wyrażam ubolewanie nad tym co się stało. Gość audycji zdecydowanie przekroczył dopuszczalne na antenie granice, a prowadzący nie zareagował na to należycie, co powinien zrobić. W rozmowie ze mną przeprosił za błąd. Jest mi bardzo przykro, że takie słowa padły na antenie. Jeśli chodzi o podejmowane kroki dyscyplinarne, to nie mam w zwyczaju informować o nich publicznie – powiedział dyrektor Trójki Wiktor Świetlik portalowi Wirtualnemedia.pl.
Według naszych ustaleń to kierownictwo stacji zdecydowało o zawieszeniu emisji „Trójka na poważnie” do końca ub.r. W grudniu zamiast tego cyklu nadano dwa wydania „Białych plam” prowadzonych przez Mirosława Biełaszko.
„Trójka na poważnie” od ośmiu lat
Audycja „Trójka na poważnie” jest obecna w ramówce Trójki od ośmiu lat. Nadawano ją co drugą środę po serwisie o godz. 22, każde wydanie trwało prawie godzinę.
Od początku gospodarzem audycji jest Wojciech Reszczyński. Ze swoimi gośćmi rozmawia zazwyczaj o tematyce historycznej, politycznej i kulturalnej.
Według badania Radio Track od września do listopada ub.r. Trójka miała 5,7 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 6,3 proc. rok wcześniej.