Krytyk filmowy i dziennikarz Krzysztof Kłopotowski kończy współpracę z „Tygodnikiem do Rzeczy” (Orle Pióro) po tym, jak odmówiono mu publikacji dwóch tekstów, i wraca na łamy „Plusa Minusa”, weekendowego dodatku do „Rzeczpospolitej” (Gremi Media). Kłopotowski, usłyszał, że zdaniem Pawła Lisickiego jego tekst różni się „od oczekiwań i przekonań naszych czytelników”.
Kłopotowski poinformował o tym w felietonie na stronie Sdp.pl. „Członek kierownictwa redakcji zamówił u mnie artykuł krytyczny wobec entuzjazmu na prawicy polskiej dla Donalda Trumpa, w celu zrównoważenia perspektywy (…). Redaktor naczelny Paweł Lisicki nie przyjął artykułu do druku”. Jak pisze Kłopotowski, usłyszał, że zdaniem Lisickiego tekst się różni „od oczekiwań i przekonań naszych czytelników”. To już drugi jego tekst, który został przez „Tygodnik do Rzeczy” odrzucony, choć – jak podkreśla – oba były pisane „z dużym oddechem światopoglądowym dla przewietrzenia atmosfery na prawicy”. Z powodu odrzucenia tekstów autor postanowił zakończyć współpracę z tygodnikiem.
– To normalne, że nie wszystkie zamówione teksty są publikowane. Żadna gazeta tego nie robi. Tego nie zaakceptowaliśmy, a pan Kłopotowski zakończył z nami współpracę. To coś zupełnie normalnego, dziennikarze publikują w różnych tytułach – mówi Paweł Lisicki.
Poprzedni odrzucony przez „Tygodnik do Rzeczy” tekst Kłopotowskiego opublikował dział Opinii „Rz”. Tym, który odrzucono ostatnio, Kłopotowski wraca natomiast na łamy „Plusa Minusa” – materiał ukaże się 11 lutego br.
Ze współpracy z weekendowym dodatkiem „Rz” Kłopotowski zrezygnował w ramach solidarności z Dominikiem Zdortem, który w grudniu ub.r. rozstał się z redakcją. „Dzięki zmianie władzy i sytuacji w mediach nie ma potrzeby chodzenia na kompromisy z ludźmi pokroju Grzegorza Hajdarowicza” – pisał wtedy Kłopotowski na swoim blogu w serwisie Salon24, wyjaśniając decyzję. Teraz na stronie Sdp.pl pisze natomiast: „to był mój błąd”.
– To powrót do stanu poprzedniego, gdy co jakiś czas publikowaliśmy jego teksty. Przysłał nam ciekawą propozycję, więc zdecydowałem, że tekst opublikujemy. To ciekawy i wyrazisty autor – mówi Michał Szułdrzyński, szef „Plusa Minusa”.