Większość członków Rady Miasta Gdańsk poparła apel ws. niezależności dziennikarskiej w lokalnych mediach publicznych. Sprzeciwili się m.in. zamiarowi zwolnienia Agnieszki Michajłow i Jacka Naliwajka z Radia Gdańsk. – W Radiu Gdańsk dokonuje się czystek politycznych – ocenił prezydent miasta Paweł Adamowicz.
Pomysł wystosowania takiego apelu zgłosili radni komitetu Wszystko dla Gdańska skupionego wokół Pawła Adamowicza. Na 34 członków rady miasta stanowisko poparło 21 osób, a przeciw było 11. W radzie jest 16 przedstawicieli PO, 12 PiS-u i sześciu Wszystko dla Gdańska.
W apelu wyrażono „zdecydowany sprzeciw wobec ryzyka nieprzestrzegania konstytucyjnej zasady wolności mediów w Gdańsku”. Zaznaczono, że chodzi przede wszystkim o działające w tym mieście media publiczne: TVP3 Gdańsk i Radio Gdańsk.
– Publiczna radiofonia i telewizja realizuje misję publiczną, oferując, na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu – stwierdzono w stanowisku.
– Z niepokojem dostrzegamy, że publiczne media regionalne od pewnego czasu nie w pełni realizują powierzoną im misję. O rażącym niedopełnieniu standardów niezależnego dziennikarstwa świadczą liczne materiały propagandowe TVP3 Gdańsk emitowane w czasie samorządowej kampanii wyborczej – dodano.
Radni przeciw zwolnieniu dwojga dziennikarzy Radia Gdańsk
Jako przykład takich działań podano w dokumencie zamiar zwolnienia Agnieszki Michajłow i Jacka Naliwajka z Radia Gdańsk, wieloletnich dziennikarzy tej stacji zajmujących się tematyką polityczną. Według informacji z rozgłośni jej prezes Dariusz Wasielewski miał zgłosić związkom zawodowym chęć rozwiązania umów z dwójką dziennikarzy. Słuchacze stacji zbierają podpisy pod petycją w tej sprawie do premiera i Rady Mediów Narodowych, zorganizowali też protest przed siedzibą Radia Gdańsk.
Radni zaapelowali do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o „podjęcie działań zmierzających do zapewnienia realizacji zasad pluralizmu, niezależności i bezstronności regionalnych mediów publicznych”.
– W środowisku dziennikarskim są to osoby niewątpliwie merytoryczne, dobrze wykształcone i przygotowane do wykonywania swojego zawodu. Dlatego uważam, że zwolnienie Agnieszki Michajłow i Jacka Naliwajka ma inne podteksty. Ja nie mówię, że polityczne, ale inne podteksty niż merytoryczne – stwierdziła w czasie dyskusji o apelu Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko dla Gdańska.
Z kolei Paweł Adamowicz powiedział, że „trudno, żeby Rada Miasta Gdańska milczała, gdy w Radiu Gdańsk dokonuje się czystek politycznych”. – Mam dobrą pamięć i od 1990 r. nie miały miejsca takie czystki polityczne w mediach regionalnych jak za rządów Prawa i Sprawiedliwości. W skali kraju ponad tysiąc dziennikarzy zostało już zwolnionych. Uważam, że ta uchwała to dobry znak, że stajemy w obronie zwalnianych dziennikarzy. Bardzo dobrze, że dajemy takie świadectwo. To czas odwagi. Nie można milczeć, kiedy są łamane prawa wolności dziennikarskiej – dodał prezydent Gdańska.
Przypomnijmy, że Paweł Adamowicz przed drugą turą niedawnych wyborów na prezydenta miasta nie wziął udziału w debacie zorganizowanej w TVP Gdańsk. – Zdecydowałem się na bezpośrednią rozmowę z Państwem na facebooku zamiast udziału w debacie TVPiS. Ostatnie propagandowe programy tej stacji czy zakłócanie szkolnych uroczystości przez pracownika TVP Gdańsk pokazują, że granica przyzwoitości została przekroczona. Na to w mieście wolności i solidarności nie ma zgody! – uzasadnił podczas czatu na swoim fanpage’u facebookowym.
Z kolei we wrześniu ub.r. Paweł Adamowicz skierował do Rady Etyki Mediów skargę na działania wobec niego prowadzone przez reportera TVP Info Łukasza Sitka. Dziennikarz po przesłuchaniu polityka przez komisję ds. Amber Gold przeszedł za nim kilkaset metrów na ulicy, zadając pytania z mocnymi tezami zarzucającymi mu udział w aferze tego parabanku.
Natomiast w drugiej połowie października br. podczas uroczystości w jednej z gdańskich szkół Sitek próbował zapytać Adamowicza, czy spodziewa się zarzutów za przyjęcie łapówek od deweloperów oraz dlaczego z publicznych pieniędzy kupiono koszulki z napisem „Konstytucja”. Dyrektor szkoły napisał w tej sprawie skargę do prezesa TVP.
Płażyński: to polityczna nagonka na niezależne media publiczne
Apel ws. mediów przyjęty przez Radę Miasta Gdańska skrytykowali natomiast radni PiS. Wiceprzewodniczący tego klubu Kacper Płażyński, konkurent Adamowicza w drugiej turze wyborów na prezydenta miasta, ocenił, że stanowisko przegłosowane przez radnych to „polityczna nagonka na niezależne media publiczne”.
Płażyński zwrócił uwagę, że lokalne media publiczne są niezależne od władz samorządowych. – Prezes radia może kształtować swoją politykę kadrową tak, jak uważa to za stosowne. A my jako radni nie jesteśmy członkami zarządu Radia Gdańsk – dodał.
Z kolei Kazimierz Koralewski, radny z klubu PiS, stwierdził, że szef firmy czy instytucji ma prawo zwalniać podwładnych, do których stracił zaufanie. I wytknął Pawłowi Adamowiczowi, że podobnie postępował z urzędnikami w gdańskim magistracie.
Po 18 latach Michajłow bez wywiadów politycznych
Michajłow we wrześniu br. zrezygnowała z prowadzenia wywiadów politycznych – „Rozmowa kontrolowana”. O tym, że program wkrótce zniknie z ramówki Radia Gdańsk, informowaliśmy już pod koniec lipca. Audycja była jeszcze emitowana do końca sierpnia, przy czym większość wydań prowadziła Beata Gwoździewicz. Potem w porze emisji „Rozmowy kontrolowanej”, o godz. 8:30, pojawił się nowy cykl wywiadów – „Gość dnia Radia Gdańsk”.
Agnieszka Michajłow, która najczęściej prowadziła „Rozmowę kontrolowaną”, została w Radiu Gdańsk kierownikiem nowo utworzonej redakcji reportażu i edukacji. Jednocześnie nadal pełniła funkcję zastępcy sekretarza.
We wrześniu na Facebooku poinformowała, że po 18 lat przestała prowadzić poranne wywiady w Radiu Gdańsk o tematyce politycznej. – Starałam się być zadziorna, bywałam złośliwa, zawsze chciałam być obiektywna i byłam uczciwa. Chcąc być taką nadal, biorąc pod uwagę różne okoliczności zewnętrzne i wewnętrzne zdecydowałam, że dalej już nie chcę i nie mogę rozmawiać z politykami w Radiu Gdańsk – podkreśliła wtedy dziennikarka.
Dariusz Wasielewski prezesem od czerwca
Dariusz Wasielewski zanim został wybrany na prezesa Radia Gdańsk przez Radę Mediów Narodowych pełnił rolę prokurenta spółki, po tym, jak ówczesny prezes Andrzej Liberadzki zrezygnował ze stanowiska w lutym br. (Rada Mediów Narodowych powołała na miejsce Liberadzkiego Grzegorza Sielatyckiego, jednak zrezygnował on z nowej funkcji jeszcze tego samego popołudnia).
W praktyce to Wasielewski zarządzał spółką od 1 marca br. Andrzej Liberadzki pożegnał się ze spółką wydając specjalne oświadczenie i wskazując w nim, że decyzja o odejściu zapadła po uwzględnieniu „oczekiwań kierownictwa lokalnych struktur PiS”.
Wcześniej Wasielewski był już w zarządzie Radia Gdańsk – w 2006 roku. W swojej medialnej karierze był m.in. dziennikarzem, reporterem, komentatorem, pisał m.in. do „Tygodnika Gdańskiego” i „Dziennika Bałtyckiego”. Był członkiem Komisji Kultury Rady Miasta Gdańska w latach 1999-2002. W latach 2002-2006 był rzecznikiem prasowym NSZZ „Solidarność”.
W okresie od maja do października br. Polskie Radio Gdańsk miało 7,5 proc. udział w rynku słuchalności w Trójmieście.