Wydawca i szef działu politycznego „Faktu” przepraszają byłego ministra skarbu państwa za tekst o przekazywaniu dokumentów

Dawid Jackiewicz

Dziennik „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) zamieścił przeprosiny skierowane do byłego ministra skarbu państwa Dawida Jackiewicza za artykuł Mikołaja Wójcika z połowy września 2016 roku. W komunikacie przyznano, że w tekście znalazły się „informacje nieprawdziwe i nieścisłe” o przekazywaniu przez Jackiewicza dokumentów nieuprawnionym osobom.

Przeprosiny dotyczą artykułu Mikołaja Wójcika zamieszczonego w wydaniu „Faktu” z 17-18 września 2016 roku. Tekst był głównym tematem na pierwszej stronie, zapowiadano go napisem „Co minister wyniósł w teczkach?”.

W tekście opisano, że Dawid Jackiewicz 15 września, na kilka godzin przed tym jak został odwołany z funkcji ministra skarbu państwa, przyjechał z dwoma aktówkami do apartamentowca, w którym według „Faktu” mieszkanie wynajmował ówczesny prezes Lotosu Robert Pietryszyn. Pietryszyn wtedy tam przebywał, spotkał się w restauracji z byłym rzecznikiem PiS Adamem Hofmanem i jego wspólnikiem Michałem Wiórkiewiczem (razem zarządzają agencją R4S).

Autor tekstu zwrócił uwagę, że Jackiewicz wyszedł z apartamentowca już bez aktówek. – Musiał więc zostać w mieszkaniu, które wynajmuje Pietryszyn. Co było w tych teczkach? Czy to akcja zacierania śladów? – zapytał dziennikarz.

Fakt jutro o zmierzchu złotych chłopców PiS, czego szuka CBA i co (i komu!) Jackiewicz oddał tuż przed dymisją pic.twitter.com/l4BmOUAz6N

— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 16 września 2016

Do tekstu szybko odniósł się Dawid Jackiewicz. – Nie jest prawdziwa informacja, jakobym przekazywał jakiekolwiek dokumenty jakimkolwiek osobom w mieszkaniu Prezesa Spółki Lotos (Robert Pietryszyn); Fotografie towarzyszące artykułowi na pierwszej i następnych stronach Faktu obrazują wynajmowane przeze mnie mieszkanie w Warszawie, którego na co dzień używam i do którego codziennie zanoszę własną aktówkę. W teczkach zwykle znajdują się wszelkie podręczne pomoce, w tym także niezbędne dokumenty. Także i w moim mieszkaniu nie przekazywałem nikomu żadnych dokumentów, w szczególności Robertowi Pietryszynowi lub Adamowi Hofmanowi – stwierdził w oświadczeniu.

– Ponieważ jestem czynnym politykiem, takie pomówienie w sposób oczywisty naraża mnie na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu – ocenił Jackiewicz. – W związku z tym wyznaczam termin 24 godzin na wycofanie wskazanych insynuacji i przeproszenie mnie za dokonane nadużycie – na pierwszej stronie najbliższego wydania dziennika oraz w wydaniu elektronicznym. W przypadku bezskutecznego upływu tego terminu podejmę wszelkie kroki prawne niezbędne dla ochrony mojego dobrego imienia – zapowiedział.

Przedstawiciele „Faktu” nie zamierzali wycofać się z tej publikacji. – Z tą samą torbą wracałem co dzień do wynajmowanego przeze MNIE MOJEGO mieszkania. Dziwne? #szczytabsurdu #WIARYGODNOSC #fakt – napisał Dawid Jackiewicz 17 września 2016 roku na Twitterze. – Z którą? Bo były dwie:) i rozumiem że Robert Pietryszyn miał klucze do mieszkania ministra, który go nadzoruje? Czy to sąsiad? – zapytał Wójcik.

W odpowiedzi na sugestię jednego z internatów, że redakcja będzie musiała przeprosić za ten tekst, Wójcik stwierdził: „To nie Fakt będzie tu kogokolwiek przepraszał”.

. @DawidJackiewicz z którą? Bo były dwie:) i rozumiem że @pietryszyn miał klucze do mieszkania ministra, który go nadzoruje? Czy to sąsiad?

— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 17 września 2016

Przeprosiny od wydawcy „Faktu” i autora tekstu

W czwartek w serwisie internetowym „Faktu” zamieszczono komunikat Ringier Axel Springer Polska i Mikołaja Wójcika skierowany do Dawida Jackiewicza. Wydawca i dziennikarz przepraszają byłego ministra za „naruszenie jego dóbr osobistych, dobrego imienia i godności” oraz przyznają, że artykuł o wynoszeniu teczek zawierał „informacje nieprawdziwe i nieścisłe, stwierdzające i sugerujące jakoby Pan Dawid Jackiewicz przekazywał osobom nieuprawnionym w mieszkaniu osób trzecich dokumenty, w szczególności dokumenty, których ujawnienie wiązałoby się z jakąkolwiek odpowiedzialnością prawną Pana Dawida Jackiewicza, a także dokumenty zawierające informacje niejawne, tajemnice zawodowe, przedsiębiorstw czy inne tajemnice prawnie chronione, która to publikacja naruszyła dobra osobiste Pana Dawida Jackiewicza”.

– Wczoraj Fakt.pl przeprosił w necie. Jutro przeprosi również w druku. Dodatkowo wpłaci pieniądze na rzecz chorych dzieci. TAKIE SĄ FAKTY – napisał Dawid Jackiewicz w piątek na Twitterze.

Wczoraj https://t.co/egmbaaRDPp przeprosił w necie. Jutro przeprosi również w druku. Dodatkowo wpłaci pieniądze na rzecz chorych dzieci. TAKIE SĄ FAKTY. https://t.co/bMrUrCP1Jt

— Dawid Jackiewicz (@DawidJackiewicz) 23 listopada 2018

W lutym br. wrocławskie wydanie „Gazety Wyborczej” (Agora) zamieściło przeprosiny skierowane do Dawida Jackiewicza za naruszenie jego dóbr osobistych w tekstach o incydencie, w którym Jackiewicz uderzył pijanego, agresywnego mężczyznę. – Po 8 latach walki przed sądami w obronie swojego dobrego imienia i przeciwko oszczerstwom i manipulacjom Gazety Wyborczej doczekałem się wreszcie przeprosin ze strony Agory. Przez 8 lat GW szkalowała mnie i oszukiwała opinię publiczną na mój temat – skomentował to polityk.

Według danych ZKDP w pierwszych trzech kwartałach br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wynosiła 243 466 egz., o 7,8 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Fakt.pl we wrześniu br. zanotował 6,05 mln realnych użytkowników i 95,22 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).