Dziennikarze śledczy bronią autora reportażu „Superwizjera”

Serwis wPolityce.pl opublikował zdjęcia, na których, jak twierdzi, jest Piotr Wacowski, operator TVN i współautor reportażu „Superwizjera” TVN pt. „Polscy neonaziści”, wykonujący gest nazistowskiego pozdrowienia. Zdaniem komentujących dziennikarzy, realizując reportaż wcieleniowy, należy zachowywać się tak, by zdobyć zaufanie i informacje, ale też dbać o własne bezpieczeństwo.

TVN zapewnia, że dziennikarze stacji dochowali standardów w trakcie realizacji materiału, a on sam nie był inscenizacją. Według wPolityce.pl jednak operator nalegał, by jeden z uczestników „obchodów” urodzin Adolfa Hitlera w lesie w okolicach Wodzisława Śląskiego w 2017 roku uwiecznił go przy portrecie Hitlera i swastykach. Serwis twierdzi, że nikt z uczestników imprezy nie naciskał, by to Wacowski pozował do tych zdjęć.

Dziennikarz Cezary Łazarewicz uważa, że w tej specyficznej sytuacji, wchodząc w buty faszystów, trzeba było zachowywać się tak jak oni. – Żeby nagrać ten reportaż i pokazać, jak się zachowują faszyści, trzeba zdobyć ich zaufanie. Być może to był element zdobywania zaufania. Celem ostatniej publikacji wPolityce.pl nie było poszukiwanie prawdy, tylko uderzenie w TVN – dodaje.

Piotr Pytlakowski, dziennikarz tygodnika „Polityka”, twierdzi, że granicą dziennikarstwa wcieleniowego jest moment zakończenia zbierania materiałów, ale także rozumie okoliczności. – Jeżeli operator przyłączył się do bohaterów reportażu i hajlował razem z nimi już po fakcie, to jest przegięcie. Chyba, że musiał to zrobić, bo czuł się zagrożony. W takiej sytuacji, dla własnego bezpieczeństwa, różne chwyty są dozwolone – zauważa Pytlakowski. I dodaje: – Jak się realizuje reportaż wcieleniowy, to trzeba zachowywać się tak, aby to przyniosło założone efekty, że zdobędzie się zaufanie, informacje i uda się, jak w tym przypadku, zdekonspirować grupę nazistowską.

Publikację wPolityce.pl komentowali także dziennikarze na Twitterze. „Jeśli chodzi o awanturę w sprawie zachowania dziennikarzy TVN 24 filmujących urodziny Hitlera, to w pełni ufam tu ocenie ludzi z mediów Karnowskich i TVP, bowiem o dziennikarstwie wcieleniowym wiedzą oni wszystko – w końcu każdego dnia usiłują się wcielić w rolę dziennikarzy” – ironizował Bartosz Węglarczyk, dyrektor programowy Onetu. „Jakbym był na imprezie neonazistów, to bym grzecznie hajlował jak opisany przez Karnowskich operator TVN. Myślę, że to rozsądniejsze rozwiązanie niż tłumaczenie im w środku lasu, że Hitler był zbrodniarzem a oni są idiotami” – napisał Adam Ozga z Tok FM.

„Nie wiem co na to inni dziennikarze, ale ja bym zdjęcia z hajlowaniem, Hitlerem i swastyką nie zrobił. I to w jakim celu? Żeby uratować komuś życie, to jeszcze rozumiem, ale tylko po to żeby obrzydzać światu swój własny kraj? TVN, jesteś odrażający” – napisał Samuel Pereira, szef portalu Tvp.info. „Nie no, jasne, na taki reportaż powinno się jechać samochodem z logo TVN. Widać, że koło dziennikarstwa, nie tylko wcieleniowego, nigdy nawet nie przycupnęliście” – stwierdził Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co.

TVN zapewnia, że dziennikarze „Superwizjera” dochowali standardów w trakcie realizacji materiału „Polscy neonaziści” i dodaje, że nie jest on inscenizacją. „Z uwagi na powyższe, a także mając na względzie podejmowane przez stację TVN działania prawne, informujemy, że nadawca nie zamierza udzielać mediom informacji związanych z okolicznościami przeprowadzonego śledztwa dziennikarskiego” – przekazała nam Joanna Górska, dyrektorka działu PR Grupy TVN. Z Piotrem Wacowskim nie udało nam się skontaktować.

14 listopada TVN poinformował, że pozywa serwis Wpolityce.pl i tygodnik „Sieci” (Fratria) za zarzuty wobec autorów reportażu „Polscy neonaziści”. Tego dnia autorzy reportażu Bertold Kittel, Anna Sobolewska i Piotr Wacowski otrzymali tegoroczną Nagrodę Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego