Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek redaktora naczelnego „Newsweek Polska” Tomasza Lisa o możliwość wniesienia sprzeciwu wobec wyroku wydanego zaocznie w procesie, który wytoczyła posłanka PiS Krystynę Pawłowicz. W wyroku nakazano Lisowi przeproszenie posłanki i zapłacenie jej 40 tys. zł zadośćuczynienia.
Krystyna Pawłowicz pozwała Tomasza Lisa jako redaktora naczelnego „Newsweek Polska” (Ringier Axel Springer Polska) za artykuł Renaty Kim i Eweliny Lis zamieszczony w tygodniu w kwietniu 2016 roku. W tekście, zatytułowanym „Bulterierka Prezesa”, dziennikarki opisały m.in. prywatne relacje posłanki w młodości oraz określiły ją mianem „psa gończego Kaczyńskiego”.
Pawłowicz uznała, ze naruszyło to jej dobra osobiste i złożyła pozew. W czerwcu ub.r. Sąd Okręgowy w Warszawie w wydanym zaocznie wyroku nakazał Tomaszowi Lisowi publikację w „Newsweeku” przeprosin dla Krystyny Pawłowicz z powodu „bezpodstawnego naruszenia dóbr osobistych” oraz „wprowadzenia czytelników w błąd”, zapłacenie posłance 40 tys. zł zadośćuczynienia i pokrycie 6,9 tys. zł kosztów procesu.
Lis nie złożył apelacji, więc miesiąc później wyrok uprawomocnił się. Natomiast Ringier Axel Springer Polska przekazał komornikowi ok. 50 tys. zł na zadośćuczynienie dla Pawłowicz i koszty procesowe.
Przy czym zarówno wydawca, jak i redaktor naczelny „Newsweeka” podkreślali, że będą domagać się powtórzenia procesu, ponieważ ich zdaniem nie zostali o nim należycie poinformowani. – O tym, że był proces dowiedziałem się po wyroku. Zawiadomienie poszło na zły adres. Będzie wniosek o proces od nowa – poinformował Tomasz Lis na Twitterze.
Odwołanie skierowano do Sądu Apelacyjnego, który przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez sąd pierwszej instancji. Jak poinformowała we wtorek Wirtualna Polska, Sąd Okręgowy w Warszawie na początku października oddalił wniosek Tomasza Lisa o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu wobec wyroku zaocznego z czerwca ub.r.
W trakcie procesu ustalono, że powiadomienia z sądu trafiały na adres zameldowania Tomasza Lisa, gdzie Hanna Lis nie deklarowała, że mu je przekaże i faktycznie tego nie robiła. Jednak powiadomienia przesyłano także na adres redakcji „Newsweek Polska”, co przesądza o tym, że były doręczane prawidłowo.
Pełnomocnik Ringier Axel Springer Polska złożył wniosek o pisemne uzasadnienie tej decyzji sądu i może jeszcze złożyć na nie zażalenie. Czy firma to zrobi? – Nie komentujemy postanowienia sądu – przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Agnieszka Skrzypek-Makowska, menedżer ds. komunikacji w Ringier Axel Springer Polska.
Według danych ZKDP w sierpniu br. średnia sprzedaż ogółem „Newsweek Polska” wynosiła 89 661 egz., po spadku o 6,9 proc. w skali roku.