Rzecznik Sądu Najwyższego poinformował, że do zeszłego tygodnia tylko dwie redakcje – Onet i „Polityka” – złożyły wnioski o dostęp do akt z procesu dotyczącego tzw. afery taśmowej. – Regułą jest, że w sprawach cieszących się dużym zainteresowaniem opinii publicznej dziennikarze takie zgody otrzymują. Jest to rutynowa czynność w działalności Sądu Najwyższego – podkreślił.
Na początku minionego tygodnia Onet.pl zaczął publikować serię artykułów dotyczących tzw. afery taśmowej, czyli nielegalnego podsłuchiwania polityków i biznesmenów w dwóch warszawskich restauracjach. W poniedziałek portal opisał, że według zeznań dwóch kelnerów, którzy podkładali gościom restauracji urządzenia podsłuchowe, podczas jednej z rozmów Mateusz Morawiecki (wówczas prezes banku BZ WBK) rozmawiał z nieznaną im osobą o braniu kredytów hipotecznych i pożyczek na tzw. słupy. We wtorek udostępniono w całości inną podsłuchaną rozmowę z udziałem Morawieckiego.
Podsłuchane rozmowy z udziałem obecnego szefa rządu były jednym z głównych tematów dyskusji politycznych w ostatnich dniach. Mateusz Morawiecki i rzeczniczka PiS Beata Mazurek zapewnili, że w ujawnionej rozmowie nie ma nic podejrzanego, a opublikowanie jej właśnie teraz, w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi, jest nieprzypadkowe. – Bardzo skoordynowany atak – Newsweek, onet, fakt. Dobrze wiadomo jaki wydawca stoi za tymi mediami. Pozbawiliśmy mafie VAT i przestępców podatkowych gigantycznych dochodów. Będę robić wszystko żeby wrócić do władzy. Będą posuwać się do każdej insynuacji. Teraz pokazują materiały dobrze znane od 4 lat. Rząd PiS i sam premier stoi za zabraniem ogromnych pieniędzy bandytom i przekazaniu ich ludziom na 500+ i inne programy społeczne – stwierdziła Beata Mazurek na Twitterze. – Jest rzeczą jasną, że komuś nadepnęliśmy bardzo poważnie na odcisk. Zresztą to jest chyba część obcych mediów, nie takich polskich i też warto zwrócić na to uwagę – powiedział szef rządu.
Dziennikarze Onetu informowali, że akta procesu w sprawie afery taśmowej dostali z sądu. Sprawą obecnie zajmuje się Sąd Najwyższy. W grudniu ub.r. prawomocnie skazano przedsiębiorcę Marka Falentę na 2,5 roku więzienia za zlecenie podsłuchów. Złożył on skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
W ostatnich dniach niektórzy dziennikarze i politycy sugerowali, że nieprzypadkowo dokumenty z procesu udostępniono reporterom Onetu.
Do takich sugestii w poniedziałek odniósł się w komunikacie sędzia Michał Laskowski, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego. Poinformował, że akta tej sprawy wpłynęły do SN pod koniec sierpnia, w 10 września przekazano Polskiej Agencji Prasowej informację o wyznaczeniu terminu rozpoznania wniosku o wstrzymanie wykonania zaskarżonego orzeczenia.
Tego samego dnia redakcja Onetu skierowała do Sądu Najwyższego pytanie, czy są tam akta tego procesu, a po otrzymaniu twierdzącej odpowiedzi następnego dnia skierowała wniosek o dostęp do tych dokumentów. 13 września zgoda została udzielona.
– Informuję, że do 4 października złożono dwa wnioski o dostęp do akt (Onet.pl i Polityka) i zostały one uwzględnione. Obecnie na rozpoznanie czekają dalsze trzy wnioski złożone w ostatnich dniach. W toku postępowania kasacyjnego przed Sądem Najwyższym nie doszło do uchylenia klauzuli tajności żadnej części akt. Udostępniane akta w całości są jawne – stwierdził Michał Laskowski. – Zgodę na dostęp do akt w postępowaniu karnym wyraża przewodniczący wydziału na podstawie art. 156 § 1 kpk i regułą jest, że w sprawach cieszących się dużym zainteresowaniem opinii publicznej dziennikarze takie zgody otrzymują. Jest to rutynowa czynność w działalności Sądu Najwyższego – wyjaśnił rzecznik SN.
W poniedziałek Onet opublikował kolejny artykuł o aferze taśmowej oparty na aktach procesu. Według tych dokumentów są jeszcze co najmniej setki nieznanych nagrań podsłuchanych rozmów, przede wszystkich polityków (m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Waldemara Pawlaka, Kazimierza Marcinkiewicza i Lecha Wałęsy) oraz biznesmenów (m.in. Jana Kulczyka, Michała Sołowowa, Romana Karkosika i Zbigniewa Jakubasa). Natomiast w miniony piątek portal zamieścił nagranie z przesłuchania jednego z kelnerów.
Prostowanie kłamliwych wypowiedzi części polityków i niektórych mediów przez #SN o aktach #AferaTaśmowa pic.twitter.com/EikAfIhuLZ
— IUSTITIA Polish Judges Association (@JudgesSsp) 8 października 2018