Prezes PiS zapowiada przyspieszenie prac nad ustawą abonamentową

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedział wczoraj, że w ciągu kilku tygodni do Sejmu trafi ustawa zapewniająca lepszą ściągalność abonamentu rtv. Pytani przez nas eksperci powątpiewają w skuteczność nowych rozwiązań prawnych w tym zakresie.

W czasie niedawnej konferencji prasowej, prezes TVP Jacek Kurski mówił, że kończą się zapasy finansów Telewizji Polskiej. Na razie nie ma szans na wprowadzenie opłaty audiowizualnej, a parlament nie zajmuje się nowelizacją ustawy o opłatach abonamentowych.

Do problemu odniósł się w poniedziałek prezes Prawa i Sprawiedliwości na antenie TVP Wrocław. Powiedział, że w ciągu najbliższych tygodni do Sejmu trafi ustawa, zapewniająca większą ściągalność abonamentu. Co będzie zawierał projekt i w jaki sposób PiS będzie ściągał abonament? Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl nie chciał zdradzić.

Teresa Brykczyńska, rzecznik prasowy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji informuje, że zmiana ustawy abonamentowej jest koniecznością. – Na chwilę obecną ustawodawca może jedynie poprawić obecne rozwiązania płatności za abonament lub wprowadzić zupełnie nowe. Na co się zdecyduje – nie wiemy – mówi Brykczyńska.

Profesor Maciej Mrozowski z SWPS ocenia, że – choć to słuszny pomysł – nie widzi szans na szybkie rozwiązanie kwestii lepszego egzekwowania opłat abonamentowych.

– Rozmaicie już próbowano nakłonić Polaków do płacenia abonamentu – nie wiem, czy znaleziono na to wreszcie formułę. Wszystkie te metody miały tę wadę, że musiały w jakiś sposób ingerować w mir domowy – trzeba przecież wchodzić ludziom do mieszkań, sprawdzać liczbę odbiorników, itp. Tego nie da się obejść. A z drugiej strony układ rządzący bardzo boi się narażać się suwerenowi. Więc nie wiem, czy sobie z tym poradzą w tak szybkim tempie – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Mrozowski.

Dodaje, że rządzący nie mogą ruszyć ustawy o abonamencie, bo natychmiast zainteresowałaby się tym ruchem Unia Europejska, a to nie byłoby PiS-owi na rękę. – Zacznie się dopytywanie, na czym polega ta misja TVP, a to będą niewygodne pytania. Bo w obecnym kształcie telewizja nie obroniłaby na europejskim forum misji publicznej – uważa medioznawcza.

Za skutecznym ściąganiem abonamentu jest też Wojciech Krzyżaniak, dziennikarz piszący o telewizji, ale i on powątpiewa, czy rządzącym uda się to zrobić sprawnie i skutecznie. – Mogę mieć tylko nadzieję, że PiS skorzysta z tego, że nikt nie może im podskoczyć, z właściwym sobie tupetem podejdzie do tematu i zrobi to. Abonament powinien stać się wykonywanym obowiązkiem. Niepłacenie go jest złym pomysłem: ekipy rządzące mediami publicznymi zmieniają się, a media pozostaną – ocenia Krzyżaniak.

Zupełnie inaczej na kwestię ściągania abonamentu zapatruje się medioznawcza i prezes Instytutu Nowych mediów, Eryk Mistewicz. Uważa, że państwo powinno wziąć telewizje publiczna na utrzymanie i nie czekać na wpłaty od widzów. – Jestem zdecydowanym zwolennikiem jasnego, twardego, przejrzystego modelu finansowania mediów publicznych z budżetu państwa. Funkcjonuje to znakomicie w wielu krajach, np. we Francji. Było już przecież bardzo wiele akcji mających propagować płacenie abonamentu, żadna nie przyniosła jednak przyrostu pieniędzy. Nie wiem, na czym miałaby polegać obecny system ściągania płatności, ale nie wróżyłbym mu sukcesu. – komentuje Mistewicz.

Prace nad zmianami w przepisach dotyczących abonamentu cały czas trwają. Nad projektem pracuje zespół z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Podstawą mają być analizy przygotowane w Telewizji Polskiej i Poczcie Polskiej, odpowiadającej za pobór abonamentu radiowo-telewizyjnego, a także rekomendacje Rady Mediów Narodowych oraz KRRiT. Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych, stoi na stanowisku, że jeżeli nie uda się uszczelnić systemu poboru opłat abonamentowych, wówczas należałoby wprowadzić opłatę audiowizualną. Według wstępnych założeń miała by ona wynosić ok. 15 zł miesięcznie i być doliczana do rachunków za prąd.

Swoją propozycję regulacji przepisów dotyczących opłaty abonamentowej przedstawiła także TVP. Jak ujawnił Jacek Kurski, propozycja TVP zakłada przyjęcie domniemania, że wszystkie gospodarstwa domowe mają odbiorniki RTV i rejestrować na poczcie trzeba będzie brak w domu telewizora i odbiornika radiowego, a nie jak dotychczas ich posiadanie.

Jak informowaliśmy pod koniec listopada, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie podwyższyła opłat abonamentowych w 2017 roku. Za używanie odbiornika RTV zapłacimy tyle samo co w tym roku – 22,70 zł miesięcznie.

Opłacanie abonamentu RTV to obowiązek ustawowy. Nie zwalnia z niego płacenie rachunków za telewizję kablową czy satelitarną. Mimo tego ściągalność abonamentu nie jest duża. Z danych KRRiT wynika, że w zeszłym roku z 13,57 mln gospodarstw domowych zarejestrowane odbiorniki miało 6,72 mln gospodarstw, z których połowa była ustawowo zwolniona z abonamentu RTV, a terminowo płaciło go jedynie 1,06 mln gospodarstw. Poczta Polska wyliczyła, że zaległości z tytułu niepłacenia abonamentu na koniec 2015 roku wyniosły w Polsce ponad 1,7 mld zł. Z tego 1,58 mld zł to ubytek z tytułu używania niezarejestrowanych odbiorników w gospodarstwach domowych. Natomiast 700 mln zł to ubytek spowodowany niewnoszeniem terminowo opłat przez zarejestrowanych abonentów.