Adam Michnik staje w obronie skazanego prezydenta Gdańska

Dziękuję Pawłowi Adamowiczowi, że go obronił

Adam Michnik

Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” podziękował Pawłowi Adamowiczowi, prezydentowi Gdańska za to, że stanął w jego obronie podczas ataku Młodzieży Wszechpolskiej. – Wierzyłem, że „orła wrona nie pokona”; wierzę, że w Polsce „faszyzm nie przejdzie” – napisał naczelny „GW”.

W piątek. 13 lipca br. Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska został skazany przez gdański sąd nieprawomocnym wyrokiem na 2,5 tys. zł grzywny za naruszenia nietykalności cielesnej i poniżenie członka Młodzieży Wszechpolskiej, musi też pokryć koszty procesu.

Wyrok dotyczy incydentu, który miał miejsce w listopadzie ub.r. podczas wykładu Adama Michnika, redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” w sali Wielkiej Wety Ratusza Głównego Miasta w Gdańsku.

Spotkanie chcieli zakłócić działacze Młodzieży Wszechpolskiej. „Dobrze pamiętam ten moment. Ci ludzie na salę wykładową weszli nie po to, by wysłuchać tego, co wykładowca miał do powiedzenia; nie po to też, by z nim dyskutować. Przyszli po to, by zerwać wykład i sprowokować awanturę. Tak zawsze postępowali – i postępują – faszyści”- przypomina w swoim liście do Pawła Adamowicza naczelny „GW”.

Adam Michnik wysłał do prezydenta Gdańska list z podziękowaniami za jego zachowanie i za to, że podczas tego „ataku” Młodzieży Wszechpolskiej Adamowicz stanął w obronie gościa. Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” nie kryje w nim zdziwienia karą nałożoną na prezydenta Gdańska.

„Pragnę Ci, Pawle, serdecznie podziękować za twój gest solidarności i obronę prawa do swobodnej rozmowy. Poczułem się wtedy znów w tym Gdańsku, który jest dumą całej Polski; w Gdańsku z Sierpnia 1980 r., w Gdańsku tamtej „Solidarności” i tamtego Lecha Wałęsy” – napisał Adam Michnik. I kończąc podziękowania dodał: „Pozostaję optymistą. Wierzyłem, że „orła wrona nie pokona”; wierzę, że w Polsce „faszyzm nie przejdzie”. Przyjmij Pawle wyrazy szacunku i wdzięczności”.

Paweł Adamowicz opublikował list Adama Michnika na swojej stronie internetowej. Poniżej jego treść:

Szanowny Panie Prezydencie, Drogi Pawle!

„ Z osłupieniem przeczytałem informację, że wyrokiem sądu gdańskiego zostałeś skazany za to, że stanąłeś w mojej obronie, gdy podczas wykładu, ruszyła na mnie kilkuosobowa bojówka z tzw. Młodzieży Wszechpolskiej.

Dobrze pamiętam ten moment. Ci ludzie na salę wykładową weszli nie po to, by wysłuchać tego, co wykładowca miał do powiedzenia; nie po to też, by z nim dyskutować. Przyszli po to, by zerwać wykład i sprowokować awanturę. Tak zawsze postępowali – i postępują – faszyści.

Pamiętam takie sceny z 1968 r., potem z bojówek inspirowanych przez bezpiekę, które przychodziły na wykłady TKN (Latającego Uniwersytetu), z akcji tzw. zjednoczenia patriotycznego „Grunwald”. Rozpoznaję dziś w różnych salach, różnych miast, ten zapach smrodliwy faszyzmu. Tak było i w Gdańsku. Wtedy ogromna większość sali – i Ty, prezydent Gdańska – stanęła w obronie wykładu. Wśród skandowanego apelu: „Faszyści, won!”, skonfundowani bohaterowie opuścili salę.

Pragnę Ci, Pawle, serdecznie podziękować za twój gest solidarności i obronę prawa do swobodnej rozmowy. Poczułem się wtedy znów w tym Gdańsku, który jest dumą całej Polski; w Gdańsku z Sierpnia 1980 r., w Gdańsku tamtej „Solidarności” i tamtego Lecha Wałęsy.

Bowiem pamiętam i inny Gdańsk: ten z procesu gdańskiego z 1985 r., gdzie Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis i ja byliśmy sądzeni i skazani przez sędziego Krzysztofa Zieniuka. To był sędzia ówczesnej „dobrej zmiany”.

Tak więc są dwa Gdański, dwie Polski, dwa rozumienia uczciwego wymiaru sprawiedliwości. Ty należysz do tego Gdańska z Sierpnia 80 r., a ci bojówkarze o obyczajach faszystowskich, którzy tęsknią za klimatem stanu wojennego przynależą do Polski z procesu gdańskiego i sędziego Zieniuka.

Pozostaję optymistą. Wierzyłem, że „orła wrona nie pokona”; wierzę, że w Polsce „faszyzm nie przejdzie”. Przyjmij Pawle wyrazy szacunku i wdzięczności

Adam Michnik”