Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich apeluje do Kancelarii Sejmu RP o przywrócenie możliwości wydawania jednorazowych przepustek, uprawniających do wejścia na teren Sejmu dla wszystkich dziennikarzy. Natomiast z informacji, które przekazało nam Centrum Informacyjne Sejmu – nie ma problemów z wydawaniem jednorazowych kart wstępu.
Ograniczenia w wydawaniu przepustek dla dziennikarzy zostały wprowadzone – jak uzasadniało Centrum Informacyjne Sejmu – w związku z protestem organizowanym na terenie parlamentu przez rodziców osób niepełnosprawnych i ich dzieci. Kancelaria Sejmu informowała w wydanym przez siebie komunikacie, że ograniczenie te mają „charakter tymczasowy” i ich „przyczyną są względy organizacyjne oraz bezpieczeństwa”.
Mimo zakończenia protestu, od wtorku, 29 maja wszyscy dziennikarze nie mają wstępu do holu głównego Sejmu. Centrum Informacyjne Sejmu tłumaczy, że zaczęły się tam prace remontowe i porządkowe. Wielu dziennikarzy nie przekonuje to uzasadnienie.
– Dziś rozpoczynają się prace porządkowe, które nie potrwają długo. Na ten czas dostępnych jest kilka innych miejsc na nagrania. Respektowane są też jednorazowe przepustki. Trochę jest tak, że im więcej ekscytacji i wykrzykników w tweecie, tym mniej faktów” – napisał Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu.
Dziś rozpoczynają się prace porządkowe, które nie potrwają długo. Na ten czas dostępnych jest kilka innych miejsc na nagrania. Respektowane są też jednorazowe przepustki. Trochę jest tak, że im więcej ekscytacji i wykrzykników w tweecie, tym mniej faktów.https://t.co/aByOLDMO8y
— Andrzej Grzegrzółka (@AndrGrzegrzolka) 29 maja 2018
Odniósł się tym samym do twitta posła PO, Michała Szczerby, który stwierdził: – Druga próba wyprowadzenia „Wolne Media”. Z prawem do informacji wygrywają „prace porządkowe”. Cel: skoszarować w centrum medialnym, z dala od polityków, na ich łasce lub niełasce, bez komentarzy, tylko dla stałych korespondentów. Bez relacji z 40-dniowej epidemii pogardy władzy – napisał poseł.
CMWP SDP apeluje o przywrócenie wydawania jednorazowych kart wstępu
Według CMWP, wobec zakończenia protestu rodziców dzieci niepełnosprawnych i ich dzieci, dalsze ograniczenia „stały się bezprzedmiotowe”.
Organizacja w tej sytuacji stwierdziła, że „kontynuowanie działań utrudniających wzajemne kontakty dziennikarzy i parlamentarzystów może przerodzić się w naruszenie zasady wolności prasy, słowa, wyrażania poglądów i prawa do społecznie pożądanej krytyki i w konsekwencji stać się naruszeniem prawa obywateli do uzyskania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”.
SDP przytacza w swoim oświadczeniu art. 54 Konstytucji RP („Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”) oraz art. 10 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka („Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe”).
CMWP SDP przypomina, że „swobodny dostęp do informacji dziennikarzy – a dzięki ich pracy także wszystkich przedstawicieli społeczeństwa – „jest jednym z warunków realizacji w praktyce zasady wolności słowa, która jest fundamentem ustroju każdego demokratycznego państwa”.
CIS: nie ma problemu z przyznawaniem jednorazowych przepustek
Jak poinformowano nas w sekretariacie CIS, nie ma problemów z przyznawaniem jednorazowych przepustek. Jedynym wymogiem dla dziennikarzy, którzy nie pojawiają się w Sejmie regularnie, jest przesłanie danych i skanu legitymacji prasowej oraz numeru dokumentu tożsamości.
Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich 16 maja br. również wydało oświadczenie w sprawie jednorazowych przepustek dla dziennikarzy. Było w nim innego zdania – stwierdziło, że „w sytuacji, gdy ograniczenia mają charakter tymczasowy i wyjątkowy CMWP SDP nie widzi w tym działaniu naruszenia zasady wolności prasy, słowa, wyrażania poglądów i prawa do społecznie pożądanej krytyki”.
Według organizacji nie naruszało to także „prawa obywateli do uzyskania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”.