– Nie oglądam telewizji od PRL, bo to co tam pokazują, to nie zawsze jest prawda – miał powiedzieć premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Radomiu. Kilka dni później na spotkaniu z mieszkańcami Bystrzycy Kłodzkiej o mediach nieprzychylnych partii rządzącej dodał jeszcze: „Pożal się Boże z ich neutralnością”.
W Bystrzycy Kłodzkiej premier odniósł się do sytuacji w mediach, które mają być nieprzychylne partii rządzącej. Według niego media opozycyjne „stanowią 80 proc. siły rażenia”. Ostrzegł także przed ich „propagandą”, mówiąc: – Niektóre są bardziej neutralne, a niektóre to pożal się Boże z ich neutralnością – stwierdził Mateusz Morawiecki.
Dodał także, że „jeśli dadzą (wyborcy – przyp.red.) zwieźć się propagandzie naszych przeciwników politycznych, to w niezauważony sposób może wrócić to, co było”.
Morawiecki porównywał także Polskę, kiedy „rządziły różne grupy interesów” do „Potopu” Sienkiewicza, kiedy miała być rozrywana jak kawałki czerwonego sukna”.
Premier apelował także o poparcie dla obozu rządzącego, „tak, by przez najbliższe 5-10 lat mógł zmieniać Polskę”.
„Nie oglądam telewizji, bo to co tam pokazują, to nie zawsze jest prawda”
Premier Mateusz Morawiecki podczas wcześniejszej wizyty – 18 maja w Radomiu, kiedy spotkał się z mieszkańcami miasta miał powiedzieć także, że nie ogląda telewizji. Napisał o tym szef działu politycznego „Faktu”, Mikołaj Wójcik: „Premier Morawiecki w Radomiu: telewizji nie oglądam od PRL bo to co tam pokazują, to nie zawsze jest prawda”.
Premier Morawiecki w Radomiu: telewizji nie oglądam od PRL bo to co tam pokazują, to nie zawsze jest prawda Premier Morawiecki w Radomiu: telewizji nie oglądam od PRL bo to co tam pokazują, to nie zawsze jest prawda
— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 18 maja 2018
Mikołaj Wójcik, szef działu politycznego „Faktu” w odpowiedzi na pytanie Wirtualnemedia.pl, stwierdza: – Nie sądzę, by premier swoją wypowiedzią oceniał jakąkolwiek stację TV. Według mnie był to raczej wybieg, żeby nie musieć się odnosić do tego co robi TVP w programach niegdyś informacyjnych i publicystycznych a obecnie czysto propagandowych, co najwyżej udających pluralizm, jak „Woronicza 17” lub nie udających go w ogóle, jak „Gość Wiadomości”. Skądinąd wierzę, że premier nie ogląda telewizji, bo uważam go za inteligentnego człowieka. Ci raczej coraz mniej oglądają telewizję, a już na pewno TVP Info, które tak trafnie ocenił niedawno Stanisław Piotrowicz, któremu także inteligencji nie można odmówić, choć i brakiem cynizmu nie grzeszy – komentuje Wójcik.
Dziennikarz przypomniał sytuację, kiedy poseł PiS Stanisław Piotrowicz podczas jednego ze spotkań z wyborcami na pytanie, czy „nie sądzi, że TVP Info uprawia propagandę” miał odpowiedzieć: – Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy mogą uważać, że przekaz razi ludzi inteligentnych, bo tak odbieram te sformułowania, ale trzeba wiedzieć, że ten przekaz winien trafić do wszystkich, do możliwie jak najszerszej ilości Polaków.
„Nie lubię telewizji jako takiej”
Premier nie jest jednak jedynym, który – z różnych względów – nie ogląda telewizji. Przewodniczący Rady Mediów Narodowych i poseł PiS, Krzysztof Czabański w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przyznał, że „nie lubi tego środka przekazu”: – W ogóle prawie nie oglądam telewizji. Nie lubię telewizji jako takiej. Bardzo lubię radio, a prawdę mówiąc nie cierpię telewizji jako środka przekazu – powiedział.
Z kolei Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w rozmowie z Wirtualnemedia.pl jakiś czas temu stwierdził, że „ogląda w telewizji tylko programy, na które są skargi”. Pozostałe materiały, ze względu na brak czasu – zarówno wiadomości, jak i seriale i filmy ma oglądać jedynie w internecie.