Zdaniem Władysława Harkiewicza, adwokata Ireneusza S., środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego był całkowicie bezzasadny i nie było ku niemu żadnych przesłanek. Sędzia zgodził się z tą argumentacją i uznał, że nie ma konieczności przetrzymywania Ireneusza S. w areszcie, bo taki środek zapobiegawczy „stosuje się jedynie wtedy, gdy zebrane w postępowaniu dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa”.
Ireneuszowi S. zarzuca się spowodowanie uszkodzeń ciała, które doprowadziły do śmierci jego żony, znanej lokalnej dziennikarki „Gazety Współczesnej” i redaktor naczelnej „Tygodnika Suwalskiego”. 64-letnia kobieta miała liczne obrażenia ciała, co wskazuje na udział osób trzecich.
Ireneusz S., były suwalski dziennikarz i pisarz, nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.