Trwa 71. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes. Polska produkcja Pawła Pawlikowskiego „Zimna wojna” zebrała bardzo pozytywne recenzje – widownia oraz krytycy przyjęli ją owacją na stojąco, a pełne zachwytu komentarze można przeczytać m.in. w „The Guardian”, „Telegraph” czy „Time”. Karolina Korwin-Piotrowska skrytykowała polskie media za brak rzetelnej relacji z festiwalu i zdecydowała się na swoich kanał w social mediach pokazać własną. Internauci przyjęli to z dużym entuzjazmem.
– Kiedy zobaczyłam, że polskie media bardziej interesuje Eurowizja, sukienka Julii Wieniawy i ślub księcia Harry’ego niż autentyczny polski sukces, pomyślałam sobie: „Ok, pobawimy się”. Wzięłam do reki telefon, ustawiłam relacje na żywo z Cannes na Facebooku, zaczęłam robić screeny z tego, jak nasi wchodzą na schody, chciałam pokazać tę atmosferę, tę radość. Byli przeszczęśliwi, było czuć wielkie emocje i dumę. To było jak w transie – screen za screenem, szybka selekcja, żeby wybrać najlepszy, otagowanie ich, po pokazie czekałam na pierwsze recenzje, bo wiedziałam, że będą. (…) Wykonałam robotę, którą powinny – tak mi się wydaje – wykonać polskie media, by świętować polski sukces. Nie miałam wątpliwości, że Pawlikowski zrobił dobry film. Wygląda na to, zrobił film wielki – opowiada Wirtualnemedia.pl Karolina Korwin-Piotrowska.
Dziennikarka na swoich profilach w social mediach umieszczała video znalezione w internecie – z prywatnych i oficjalnych profili, od obecnych na miejscu aktorów, a z obserwującymi jej profil dzieliła się recenzjami takich tytułów jak: „Variety”, „The Telegraph”, „The Guardian” czy „New York Times”. Jak sama mówi, wkrótce jej profil osiągnął zasięgi rzędu ponad 1,5 mln.
– Relację wykonałam z kanapy w Warszawie, uzbrojona jedynie w moja pasję, pewną filmową wiedzę, telefon i profile w socialach oraz moich fanów, którym muszę podziękować – zasięgi, mimo późnej pory, były jak na tak niekomercyjny profil ogromne, rekordowe: 1 mln 560 tysięcy – komentuje.
– Jestem fanem kina, to, że polski film jest w konkursie głównym najważniejszego festiwalu filmowego świata jest dla mnie świętem. Przy okazji byłam ciekawa, co zrobią polskie media. Naiwnie myślałam, że w dobie social mediów, będą relacje na żywo, będzie zrobiony zasłużony „hype” dla tak wielkiego sukcesu Polski. Najpierw powiesiłam okładkę „Film Francais” z Kotem i Kulig – zobaczyłam, jak niesamowite pozytywne i emocjonalne reakcje wywołuje wśród odbiorców w moich socialach. Wiem, że są na nich ludzie, którzy są ciekawi świata, kochają kino, lubią się dowiadywać i dobrze bawić. Znam ich od kilku lat. To jest wielka armia. Nazywam ich „moim wojskiem” – opowiada Wirtualnemedia.pl Karolina Korwin-Piotrowska.
Jej relacja w social mediach spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem internautów – pod postami pojawiły się setki komentarzy zarówno znanych aktorów, jak i fanów kina, którzy dziękowali jej za „prawdziwą relację z Cannes”.
– Jestem w szoku, bo nie wiedziałam, że jedna wpadłam na rzecz tak dla mnie oczywistą: że Cannes to nie tylko ambasadorki pewnej firmy kosmetycznej, ale jednak filmy i wielki polski sukces, jakim było samo dostanie się do Konkursu Głównego. Że trzeba zrobić z tego relacje nawet w nocy, bo po pierwsze: mamy XXI wiek, ludzie maja social media a po drugie: na tym robota dziennikarska polega, prawda? Wiem, że polskie media trawi choroba lajków i sponsorów, ale że aż tak? Tworzyć sztuczna rzeczywistość, ograniczając przekaz z najważniejszego filmowego festiwalu do sukienki Torbickiej, Wieniawy i nogi Dody? Nota bene, Doda zrobiła na bieżąco więcej niż portale informacyjne, bo zrobiła relację z ogromnych owacji po pokazie i mówiła o „Zimnej wonie” na swoim Instastory. Ona ma ogromne zasięgi. Może szefowie informacyjnych mediów powinni się do nas zgłosić na jakieś szkolenia, bo wygląda na to, że dziennikarka filmowa i piosenkarka oraz obecny w Cannes Borys Szyc na swoim Instagramie zrobili dla promocji „Zimnej wojny” więcej niż oni wszyscy razem wzięci? – pyta zaczepnie Korwin-Piotrowska.
Jednocześnie podkreśla, że w piątek na stronach głównych portali „pojawiły się newsy o przegranej przez polskiego reprezentanta Eurowizji, a ani słowa o Cannes”: – Portali, nie gazet. Portale robi się szybko, coś o tym wiem, bo stawiałam dwa. Rozumiem opóźnienie w przypadku druku, ale internet? Nie wiem, dlaczego nikt tam nie wpadł na to, żeby docenić widzów, których nie interesuje dekolt celebrytki, ani przegrana w kiczowatym konkursie, albo goły tyłek żony pewnego skoczka, a interesuje go kino – i ten odbiorca budzi się rano i ma ochotę wiedzieć, co stało się poprzedniej nocy w Cannes. Cudowna jest reakcja ekipy filmu. Nie chce robić za wielkiej autoreklamy, ale zaufanie, jakim mnie obdarzył Tomek Kot i jego żona jest cudowne. Pracowałam na to całe swoje zawodowe życie. Tyle. To moja nagroda i „zysk” – puentuje.
„Zimna wojna” entuzjastycznie przyjęta
O polskim kandydacie do Złotej Palmy Festiwalu Cannes – filmie „Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego mówi się w kuluarach jako o „czarnym koniu” wydarzenia. Dziesięciominutowe oklaski po premierze i entuzjazm widowni w Cannes dają nadzieję na główną nagrodę festiwalu. Brytyjski „The Guardian” ocenia film na maksymalną liczbę gwiazdek, a pozytywnych komentarzy nie szczędzą tytuły od amerykańskich po europejskie.
„Cold War” to pierwszy polski film z szansą na Złotą Palmę od czasów „Pianisty” Romana Polańskiego, który był zwycięzcą festiwalu w 2002 roku. Wcześniej nagrodę otrzymał jeszcze tylko Andrzej Wajda w 1981 roku za „Człowieka z żelaza”.
W produkcji w głównych rolach można zobaczyć Tomasza Kota i Joannę Kulig, a w rolach drugoplanowych Agatę Kuleszę i Borysa Szyca. Wydarzenia „Zimnej wojny” rozgrywają się latach 50. i 60. XX wieku w Polsce oraz w budzącej się po II wojnie Europie.
Paweł Pawlikowski jest reżyserem i autorem scenariusza, napisał go wspólnie ze zmarłym Januszem Głowackim oraz przy współpracy z Piotrem Borkowskim. To również reżyser i scenarzysta oscarowej „Idy” oraz takich dzieł jak m.in. „Lato miłości”, „Korespondent”, „Ostatnie wyjście”.
Scenografię do filmu przygotowała Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński. Autorem zdjęć jest Łukasz Żal.
Festiwal odbywa się w dniach 8-19 maja br.
Karolina Korwin-Piotrowska to dziennikarka radiowa i telewizyjna oraz felietonistka. Obecnie wspólnie z Michałem Figurskim prowadzi program „Najgorsze państwo świata” w Antyradiu oraz w TVN Style – „#Sława”, który ruszył od 14 kwietnia br. Dziennikarka porusza w nim tematy związane ze zjawiskiem popularności, analizując jedno zagadnienie, które wpływa na rozpoznawalność celebrytów, dziennikarzy, blogerów oraz zwykłych ludzi. Każdy odcinek składa się z felietonów, a także przeglądu ciekawostek, tytułów i leadów w artykułach.
Od ub.r. prowadzi także w TVN Fabuła talk-show „DKF”, w którym rozmawia z aktorami oraz twórcami filmów i seriali.