„Kamera TVP Info przy protestujących zdjęta. Presja ma sens” – napisał Wroński i załączył zdjęcie z korytarzy sejmowych. Dziennikarz „Gazety Wyborczej” potwierdził w rozmowie z „Presserwisem”, że kamera nie pracuje. – Została zdjęta ze statywu, obok jest zawieszony mikrofon TVP Info, ale z tego, co udało mi się ustalić, on również nie jest włączony – twierdzi Paweł Wroński.
Na włączoną stale kamerę zwrócili uwagę w środę na Twitterze posłanka Joanna Scheuring-Wielgus i dziennikarz „Gazety Wyborczej” Wojciech Czuchnowski. Ich zdaniem, mogło chodzić o „wyłapanie jakichś kompromitujących momentów”.
Czuchnowski w czwartek po południu opublikował zdjęcie, na którym widać, że kamera była skierowana w stronę protestujących.
Jarosław Olechowski, p.o. dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej nie odpowiedział na pytania „Presserwisu” w tej sprawie, ale skomentował ją w czwartek przed południem na Twitterze.
„Szanowni Państwo, dziennikarze Telewizji Polskiej pracują w Sejmie zgodnie z przepisami oraz regulaminem Sejmu. Nie rozumiem zarzutu, że kogoś nagrywają w służącej do tego przestrzeni parlamentu. Tuż obok stolika dziennikarskiego, gdzie cały czas pracują np.ekipy innych stacji TV”.
Po kilku minutach dodał: „Szanowni Państwo, TO NIEPRAWDA że „kamera TVP stale nagrywa osoby niepełnosprawne i ich opiekunów, którzy protestują w Sejmie”. Ta informacja to klasyczny FAKE NEWS.”
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych wraz z podopiecznymi od 18 kwietnia br. prowadzą w sejmie protest i domagają się m.in. zwiększenia świadczeń dla osób niepełnosprawnych.