Ekipa reporterska Telewizji Republika nie dostała akredytacji na środową konferencję ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa. – Tak bardzo Nitras boi się pytań niezależnych dziennikarzy. Próbuje ich uniknąć łamiąc prawo i polską konstytucję. Odpowie za to – zapowiada Jarosław Olechowski, szef wydawców w Republice.
Konferencja prasowa ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa odbyła się w środę przed południem na stadionie PGE Narodowy. Dotyczyła przede wszystkim finansowania z budżetu państwa federacji sportowych, na czele z Polskim Komitetem Olimpijskim, odpowiadających za dyscypliny obecne podczas niedawnych igrzysk olimpijskich w Paryżu.
Ekipa reporterska Telewizji Republika nie dostała akredytacji na konferencję. Mimo to przyjechała na parking na terenie PGE Narodowego. Pracownik ochrony przekazał im, że mają opuścić stadionowy parking.
– Na pytanie, czy możemy tutaj przebywać, odpowiedział, że tak. Zasugerowałem, że przebywanie ze sprzętem nie jest tożsame z nagrywaniem, na co pan stwierdził, że tak i mamy tu prawo stać, i pojechał dalej SUV-em – relacjonował Michał Gwardyński na antenie TV Republika.
Podkreślił, że razem ze swoim operatorem przyjechali na czas (start konferencji zaplanowano o godz. 9.00). – Pani z Ministerstwa Sportu i Turystyki stwierdziła, że TV Republika nie jest akredytowana, a po 9.00 wchodziły jeszcze kolejne ekipy. Nasz operator, który przybył na czas, nie został wpuszczony – opisał. – Sławomir Nitras blokuje, chce koncesjonowane pytania, a pytań dzisiaj jest wiele – podkreślił Gwardyński.
Podobnie skomentował to na platformie X Jarosław Olechowski, szef wydawców w TV Republika. – Pomimo prawidłowo zgłoszonej akredytacji dziennikarze @RepublikaTV nie zostali dziś wpuszczeni na konferencję prasową ministra sportu @SlawomirNitras Urzędnicy ukrywali miejsce konferencji (jedyna informacja jaką podano, to że odbędzie się w Warszawie). Kiedy sami ustaliliśmy, że konferencja jest na Stadionie Narodowym, to ochrona nie wpuściła dziennikarzy Republiki, bo „nie ma ich na liście” – stwierdził.
– Tak bardzo Nitras boi się pytań niezależnych dziennikarzy. Próbuje ich uniknąć łamiąc prawo i polską konstytucję. Odpowie za to. Podobnie jak @donaldtusk – zapowiedział Olechowski.
TV Republika wygrała w sądzie z Ministerstwem Kultury
Ekipy reporterskie TV Republika od kilku miesięcy nie są wpuszczane na konferencje organizowane przez kancelarię premiera. Nie dostają też akredytacji na zagraniczne wizyty Donalda Tuska.
Pod koniec lipca nadawca złożył w tej sprawie skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zdaniem firmy kancelaria premiera naruszyła nie tylko ustawę o prawie prasowym, lecz także zapisy Konstytucji RP na temat wolności słowa.
Szef kancelarii premiera w odpowiedzi na interpelację poselską wyjaśnił, że reporterzy TV Republika nie są wpuszczani na konferencje, ponieważ „mimo wielokrotnych próśb o przestrzeganie standardów, TV Republika zaczęła zakłócać przebieg spotkań organizowanych przez Centrum Informacyjne Rządu w KPRM”.
Z kolei w styczniu br. reporter TV Republika nie został wpuszczony na konferencję ówczesnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Stacja skierowała w tej sprawie pozew, a na początku lipca Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma przeprosić TV Republika. Resort zaznaczył, że rozważy apelację po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia wyroku.
Treść owego uzasadnienia TV Republika ujawniła w środę. – Minister występujący w roli organizatora konferencji prasowej posiada przymioty autorytetu, od którego oczekuje się, że będzie wygłaszał tezy sprawdzone, potwierdzone i prawdziwe. Powyższe pozostaje kluczowe zwłaszcza w odniesieniu do przemian politycznych i rządowych, a tak podzielonym społeczeństwie, które na skutek głębokiej polaryzacji zdaje się utożsamiać z przedstawicielami konkretnych obozów rządzących. Każda osoba piastująca tak ważny i znaczący urząd jak kierownik danego ministerstwa, powinna dbać o rzetelność i klarowność podejmowanych przez siebie działań, również poprzez dopuszczanie przedstawicieli wszystkich mediów do udziału w organizowanych przez siebie konferencjach prasowych. Działanie przeciwne, co słusznie zauważyła powódka, może nieść cechy dyskryminacji, cenzury, braku wolności słowa i wolności wypowiedzi – napisała orzekająca w tej sprawie sędzia Monika Włodarczyk.
Podkreśliła, że „wyłączenie możliwości zadawania pytań przez dziennikarzy określonej stacji telewizyjnej stanowi bowiem ograniczenie swobody debaty publicznej i ingeruje w wartość konstytucyjną, jaką stanowi pluralizm mediów, na co wskazywał również Rzecznik Praw Obywatelskich”.
– Za całkowicie pozbawione logiki należało uznać twierdzenia pozwanego, jakoby nie ograniczył powódce żadnej z tego typu możliwości, albowiem konferencje prasowe każdorazowo były transmitowane online, a dziennikarze mogli zadawać pytania w drodze mailowej. Pozwany zdaje się bowiem pomijać charakter tego typu wydarzeń, gdzie często liczy się szybkość reakcji, nagłe reagowanie, spostrzegawczość i błyskotliwość – dodała.
Według danych Nielsen Audience Measurement w lipcu 2024 roku średnia widownia minutowa TV Republika wynosiła 192 028 widzów, a udział w rynku oglądalności – 3,92 proc. (wobec 0,08 proc. rok wcześniej). Stacja zajęła pod tym względem drugie miejsce wśród kanałów informacyjnych, za TVN24.
Od połowy lipca TV Republika jest dostępna na ósmym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej.