„Perspektywy Sary” to wzbudzający kontrowersje internetowy projekt rodziców 11-letniej Sary Małeckiej-Trzaskoś. O dziewczynce, przeprowadzającej wywiady w Sejmie z politykami, zrobiło się głośno, gdy została obcesowo potraktowana przez Jarosława Kaczyńskiego.
Skąd dziecko wzięło się w Sejmie? Tata Sary tłumaczył m.in. na łamach Wirtualnemedia.pl, że dla córki wywiady przed kamerą to forma terapii logopedycznej i sposób na budowanie pewności siebie. W rozmowie z naszym serwisem wzbraniał się przed nazywaniem tego co robi dziewczynka „pracą”.
Wywiady w ramach projektu „Perspektywa Sary” publikowane są na TikToku czy YouTube. Kanały oficjalnie podpięte są pod Iboma Media. Mimo to część opinii publicznej i dziennikarzy zadawała sobie pytania, jak to możliwe, że dziecko dostało zgodę z Sejmu na pracę dziennikarską.
“Perspektywa Sary” prześwietlona
Temat dogłębnie prześwietliła dziennikarka „Tygodnika Powszechnego” Anna Golus. Ujawniła m.in. że ojciec Sary Franciszek Małecki-Trzaskoś ma kontrowersyjną przeszłość zawodową, a sama dziewczynka zdaniem ekspertów nad swoimi problemami z dykcją powinna pracować w spokojnej, a nie jak przy Wiejskiej, silnie stresującej atmosferze. Dziennikarka nakreśliła też problem z pracą dziecka i wykorzystywania jego wizerunku w internecie.
W środę Anna Golus na łamach „Tygodnika Powszechnego” opublikowała odpowiedź Kancelarii Sejmu dotyczącą akredytacji dziennikarskiej Sary. Po wielu tygodniach milczenia urzędnicy stwierdzili, że nie znali podczas wydawania Małeckim-Trzaskoś zgód na przebywanie w Sejmie „okoliczności ujawnionych m.in. w «Tygodniku Powszechnym»”.
Z opublikowanej odpowiedzi wynika, że 11-letnia reporterka i jej ojciec mogą mieć trudności w kontynuowaniu „Perspektywy Sary” z Sejmu. Ich aktywność „została poddana ponownej refleksji i ulegnie modyfikacji” – informuje „TP” Biuro Obsługi Medialnej Sejmu.